Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 818/13 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2014-08-07

Sygn. akt II Ca 818/13

POSTANOWIENIE

Dnia 7 sierpnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Grzegorz Buła

Sędziowie:

SO Katarzyna Biernat-Jarek

SR (del.) Krzysztof Wąsik (sprawozdawca)

Protokolant:

Ewelina Hazior

po rozpoznaniu w dniu 7 sierpnia 2014 r. w Krakowie

na rozprawie sprawy z wniosku (...) S.A. w K.

przy uczestnictwie W. S., M. S. i Skarbu Państwa - Starosty (...)

o zasiedzenie służebności przesyłu

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieliczce

z dnia 18 stycznia 2013 r., sygnatura akt I Ns 188/12

postanawia:

1. zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że nadać mu następujące brzmienie:

„I. stwierdzić, że Skarb Państwa nabył przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1985 roku służebność, odpowiadającą treści służebności przesyłu, obciążającą nieruchomość położoną w C., gmina M., składającą się z działki nr (...) objętą księgą wieczystą nr (...), przebiegającą pomiędzy punktami 1-2-4-3-1 zaznaczonymi na mapie z projektem służebności przesyłu sporządzonej przez biegłego sądowego S. Z. w dniu 27 listopada 2013 r. przyjętej do (...) Ośrodka (...) Starostwa Powiatowego w K. w dniu 18 grudnia 2013 r. pod pozycją (...), stanowiącej integralną część niniejszego postanowienia, polegającą na zapewnieniu każdoczesnemu właścicielowi urządzeń linii elektroenergetycznej o napięciu 220 kV relacji S.-T. prawa posadowienia na nieruchomości i utrzymywania posadowionych i przebiegających przez nieruchomość urządzeń napowietrznej linii elektroenergetycznej, a także korzystania z nieruchomości w zakresie niezbędnym do zapewnienia prawidłowego i niezakłóconego działania przedmiotowej linii elektroenergetycznej, w tym poprzez jej eksploatację, dokonywanie kontroli, przeglądów, konserwacji, napraw, modernizacji i remontów, przebudowie, usuwaniu awarii lub wymianie urządzeń w całości lub części, jak również dostępu do urządzeń linii polegającego na prawie przechodu i przejazdu przez nieruchomość w opisanym wyżej zakresie;

II. oddalić wniosek w pozostałej części;

III. stwierdzić, że wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie”;

2. oddalić apelację w pozostałej części;

3. nakazać ściągnąć od wnioskodawcy na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 2295,19 zł (dwa tysiące dwieście dziewięćdziesiąt pięć złotych 19/100) tytułem zwrotu wydatków postępowania wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa,

4. stwierdzić, iż wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty związane ze swym udziałem w postępowaniu odwoławczym.

UZASADNIENIE

Postanowienia Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 7 sierpnia 2014 r.

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 18 stycznia 2013 r. Sąd Rejonowy w Wieliczce oddalił wniosek (...) S.A. o ustanowienie służebności przesyłu (pkt 1) oraz zasądził od wnioskodawcy solidarnie na rzecz uczestników W. S. i M. S. kwotę 240 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt 2).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny. M. i W. S. od 1996 r. są właścicielami nieruchomości stanowiącej działkę nr (...) położonej w miejscowości C. objętej księgą wieczystą nr (...). Wcześniej nieruchomość była własnością J. S. - od 1946 r.. Na nieruchomości uczestników znajdują się urządzenia przesyłowe, w postaci słupa wraz z liniami elektroenergetycznymi, które zostały oddane do eksploatacji w dniu 10 czerwca 1961 r.. Budowa linii na nieruchomości uczestników przebiegała bez uprzedniego wydania decyzji, uzyskania zgody od właściciela, czy zawarcia umowy z właścicielem. Osoba wykonująca czynności związane z budową linii nakazała J. S. wykopać ziemniaki i buraki rosnące na działce, a na próby protestu właściciela został on zastraszony umieszczeniem w areszcie na 2 tygodnie. W czasie budowy linii zdarzały się przypadki, iż protestujący właściciele z sąsiedniej miejscowości B. byli zatrzymywani przez milicję, a w tym czasie na ich nieruchomościach dokonywano budowy linii.

Sąd dał wiarę dowodom z dokumentów, co do których brak było podstaw by kwestionować ich wiarygodność. Na wiarę zasługiwały również w ocenie Sądu I instancji zeznania świadków F. B. i B. W. oraz zeznania wnioskodawcy. Zeznania świadków Ł. M. i R. D. nie były podstawą ustaleń faktycznych potrzebnych do rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Rejonowy oddalając wniosek o zasiedzenie wskazał na art. 292 kc i art. 172 § 2 kc. Wnioskodawca, bądź jego poprzednik prawny, nie legitymował się 30 letnim okresem posiadania służebności, a nie wykazał, aby był posiadaczem służebności w dobrej wierze, nie udowodnił też faktu udzielania zgody przez poprzedniego właściciela nieruchomości na wejście w teren, posadowienie urządzeń przesyłowych, ani na ustanowienie służebności przesyłu. Wskazał, że niedopuszczalne jest zaliczanie przez przedsiębiorstwo państwowe posiadania wykonywanego przed 1 lutego 1989 r. do okresu potrzebnego do nabycia służebności przez zasiedzenie przez następcę prawnego tego przedsiębiorstwa, czyli wnioskodawcę. Od 1989 roku nie upłynęło jeszcze 30 lat, a więc brak jest koniecznej przesłanki do zasiedzenia służebności. Ponadto zasiedzenie nie biegło, jeżeli właściciel nie mógł skutecznie dochodzić obrony swoich praw. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego Sąd Rejonowy wskazał, że skoro uczestnik bądź poprzedni właściciel nie mogli skutecznie dochodzić swoich roszczeń w okresie przed 1989 r. z przyczyn politycznych, porównywalnych ze stanem siły wyższej, to bieg zasiedzenia mógł się rozpocząć dopiero po 1989 r.. Uczestnicy, ani ich poprzednik prawny nie mogli do 1989 r. skutecznie dochodzić ochrony swoich praw. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego budowa linii przebiegającej m. in. przez działkę uczestników przebiegała z zastraszaniem właścicieli, a także z aresztowaniem właścicieli sprzeciwiających się budowie. Panujący do 1989 r., system polityczny nie tylko nie zapewniał właścicielowi możliwości skutecznej i realnej ochrony swoich praw, lecz nawet stosował środki przymusu przeciwko próbującym protestować czy upominającym się o swoje prawa. O kosztach postępowania orzeczono w oparciu o art. 520 § 3 kpc.

Apelację od tego postanowienia wniósł wnioskodawca, zaskarżając orzeczenie w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie wniosku i zasądzenie solidarnie od uczestników kosztów postępowania przed Sądem II instancji. Postanowieniu zarzucił naruszenie:

- art. 176 § 1 kc w zw. z art. 172 kc poprzez błędne przyjęcie, że wnioskodawca jest następcą prawnym przedsiębiorstw państwowych a nie Skarbu Państwa, a w konsekwencji, że nie może on doliczyć do okresu posiadania służebności posiadania przez Skarb Państwa. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego podał, że państwowa osoba prawna może do okresu samoistnego posiadania wykonywanego po 1 lutego 1989 r. doliczyć okres posiadania Skarbu Państwa. Wskazał, ze przedsiębiorstwa państwowe w przedmiotowym zakresie jedynie reprezentowały Skarb Państwa;

- art. 233 kpc poprzez dowolną ocenę dowodów i uznanie za udowodnione, że uczestnicy nie mieli możliwości dochodzenia swoich praw związanych z własnością nieruchomości. Okoliczność ta nie została przez nich wykazana w toku procesu. Nie było wystarczające oparcie się na twierdzeniach uprawnionych, a koniecznym było wykazanie braku możliwości skutecznego dochodzenia roszczenia za względu na niedostępność środków prawnych. Uczestnicy wbrew art. 6 kc nie wykazali istnienia ograniczeń w realizowaniu przysługującego im prawa. Ponadto nie skorzystali z istniejących w okresie budowy linii przepisów o ochronie prawa własności i możliwości ustanowienia służebności gruntowej;

- art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 328 § 2 kpc poprzez brak wskazania dowodów, na których Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie oraz tych, którym odmówił wiarygodności, co w konsekwencji uniemożliwia dokonanie oceny stanu faktycznego;

- art. 233 § 1 kpc poprzez dowolną ocenę dowodów i przyjęcie, że wnioskodawca jest posiadaczem służebności w złej wierze. W chwili przejęcia własności linii elektroenergetycznej poprzednik prawny wnioskodawcy był uprawniony do korzystania z nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu, zatem był posiadaczem służebności w dobrej wierze;

- art. 609 § 2 kpc poprzez wezwanie do udziału w sprawie osób, które nie są zainteresowanymi, podczas gdy wnioskodawca wskazał w sposób prawidłowy pozostałych uczestników postępowania. Udział Skarbu Państwa – Starosty (...) w postępowaniu był bezcelowy, a jego wezwanie zbędne.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienie poprzez stwierdzenie, że wnioskodawca nabył w drodze zasiedzenia wnioskowaną służebność przesyłu oraz o zasądzenie na jego rzecz od uczestników M. S. i W. S. kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie, przy czym co do samej zasady dopuszczalności zasiedzenia w niniejszej sprawie była uzasadniona w całości.

Sąd Rejonowy oddalając wniosek oparł się dwóch zasadniczych argumentach. Pierwszy z nich, to niedopuszczalność zaliczania do okresu posiadania niezbędnego do zasiedzenia służebności czasu posiadania wykonywanego przed 1 lutego 1989 r. przez przedsiębiorstwo państwowe. Drugi zaś, to zawieszenie biegu zasiedzenia do końca 1989 r. z uwagi na porównywalny ze stanem siły wyższej stan, w którym właściciele zajętej nieruchomości nie mogli skutecznie dochodzić ochrony swoich praw. Obu tych argumentów Sąd Okręgowy nie uznał za uzasadnione w okolicznościach niniejszej sprawy.

Jeśli chodzi o kwestię doliczania okresu posiadania niezbędnego do zasiedzenia, to na kanwie stanu faktycznego sprawy zagadnienie to nie ma większego znaczenia, gdyż do zasiedzenia doszło bez konieczności sięgania do regulacji z art. 176 § 1 kc. Zacząć trzeba od tego, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalone jest stanowisko, że osoba prawna, która przed dniem 1 lutego 1989 r. mając status państwowej osoby prawnej nie mogła nabyć (także w drodze zasiedzenia) własności nieruchomości, może do okresu samoistnego posiadania wykonywanego po dniu 1 lutego 1989 r. doliczyć okres posiadania Skarbu Państwa sprzed tej daty. Stanowisko to wyrażone zostało w szczególności właśnie w odniesieniu do przedsiębiorstw energetycznych i innych przedsiębiorstw przesyłowych, które do dnia wejścia w życie ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. korzystały ze służebności przesyłu w ramach zarządu mieniem państwowym w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, a więc w istocie były dzierżycielami w rozumieniu art. 338 kc oraz ze względu na treść art. 128 kc nie mogły nabyć na swoją rzecz własności ani innych praw rzeczowych (m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 31.05.2006 r., IV CSK 149/05, niepubl., i z dnia 8 .06.2005 r., V CK 680/04, niepubl., oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 25.01.2006 r., I CSK 11/05, Biuletyn SN 2006/511 i z dnia 10.04.2008 r., IV CSK 21/08, niepubl.). Wynikają z tego dwie istotne dla sprawy kwestie. Po pierwsze, to nie przedsiębiorstwo państwowe a Skarb Państwa był posiadaczem służebności przed 1989 r., a więc to na jego rzecz biegło zasiedzenie, a po drugie, co dla sprawy mniej istotne, istnieje jednak możliwość doliczenia posiadania przez obecnego posiadacza służebności czasu posiadania tej służebności właśnie przez Skarb Państwa.

Skoro więc posiadanie służebności przesyłu przez poprzedników prawnych wnioskodawcy oraz jej posiadanie odbywało się w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa działającego w ramach dominium, to Skarb Państwa mógł nabyć wnioskowaną służebność, jeżeli spełnił wszystkie ustawowe przesłanki jej zasiedzenia – te z art. 292 kc i odpowiednio stosowanych art. 172 i nast. kc. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. Wynika to zarazem z jurydycznej konstrukcji zasiedzenia polegającej na tym, że do nabycia prawa w tym trybie dochodzi zawsze z upływem ostatniego dnia ustawowo przewidzianego terminu zasiedzenia i modyfikacji tego terminu dokonać nie można. Z zasadą tą koresponduje ściśle przepis art. 610 § 1 zd. 1 kpc. Przepis ten powoduje, że Sąd w sprawie o zasiedzenie jest tylko częściowo związany żądaniem wniosku o zasiedzenie. Wynikający z zawartego w tym przepisie odesłania do art. 677 kpc zakres niezwiązania sądu żądaniem w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia dotyczy możliwości określenia innego nabywcy, innej daty nabycia ewentualnie innego, ograniczonego przedmiotowo, zakresu nabycia własności. Nie obejmuje jedynie możliwości orzekania o innym przedmiocie, ani o innym prawie, które nie było przedmiotem żądania (IV CSK 606/11, post. SN z 5.07.2012 r., nie publ.).

Dokonując zatem prawidłowych ustaleń faktycznych i stosując do nich wskazane wyżej zasady Sąd winien dojść do przekonania, że do zasiedzenia w niniejszej sprawie doszło jeszcze przed zmianami prawa z 1989 r., a zatem w momencie, kiedy służebność była w posiadaniu Skarbu Państwa, przez to ten właśnie podmiot nabył ją w omawianym trybie, co czyniło irrelewantnym dla sprawy zagadnienie ewentualnego doliczenia czasu jego posiadania do czasu posiadania wnioskodawcy. Stosując te zasady Sąd Okręgowy uznał, że to Skarb Państwa właśnie, będący poprzednikiem wnioskodawcy w posiadaniu, nabył wnioskowaną służebność przez zasiedzenie.

W świetle tego, nie można uznać za słuszny zarzut apelacji wezwania do udziału w sprawie Skarbu Państwa, choć nie było to, jak chce apelacja, naruszenie art. 609 § 2 kpc, który odnosi się do wezwania zainteresowanych przez ogłoszenie, którego w sprawie niniejszej w ogóle nie było.

Jeśli zaś chodzi o kwestię zawieszenia biegu zasiedzenia, to tylko co do zasady należy podzielić pogląd Sądu Rejonowego, zasady wyrażającej się w słowach, że indywidualna sytuacja pokrzywdzonego poddanego przemożnemu naciskowi zewnętrznemu, któremu nie był w stanie się przeciwstawić, może być oceniona jako pozbawienie go prawa do sądu stanowiące postać siły wyższej w rozumieniu art. 121 pkt 4 kc - mimo że nie miało miejsca zawieszenie wymiaru sprawiedliwości, a to w konsekwencji może być podstawą do zastosowania tego przepisu, za pośrednictwem art. 175 kc, w sprawie o zasiedzenie i uznanie, że w określonym okresie zasiedzenie nie biegło (jego bieg był zawieszony). Kwestie tę jednak Sąd Rejonowy w sposób nieuprawniony uprościł i ogólnikowe i pozbawione głębszej treści dowodowej słowa świadków F. B. i B. W. oraz uczestnika W. S. uznał, za dowód takich działań, które wykluczały właścicielom nieruchomości podjęcie działań obronnych.

Linia orzecznictwa Sądu Najwyższego w tej kwestii wydaje się być ugruntowana i zasadza się na takiej zasadniczej uwadze, że nie można ogólnie przyjąć, że aż do czerwca 1989 roku, to znaczy do demokratycznych wyborów w Polsce, stanowiących o realnej zmianie ustroju politycznego, ogół uprawnionych obywateli w Polsce było pozbawionych możliwości zgłaszania roszczeń windykacyjnych lub odszkodowawczych, związanych z ich nieruchomościami, pozostającymi bezpodstawnie we władaniu Skarbu Państwa (Post. SN z dnia 25.11.2009 r., II CSK 246/09, nie publ.). Pod pojęcie siły wyższej, w rozumieniu art. 121 pkt 4 kc, podpadają przede wszystkim takie stany, gdy, rozwiązania legislacyjne uniemożliwiały uprawnionemu właścicielowi nieruchomości skutecznie i efektywnie dochodzenie swoich roszczeń. Chodziło to zwłaszcza o takie sytuacje, w których dochodziło do odebrania lub obciążenia nieruchomości na podstawie nie podlegających kontroli sądowej decyzji władzy publicznej, wadliwie rozstrzygających o skutkach prawnych zdarzenia będącego podstawą tego roszczenia (IV CKN 307/01, wyrok SN z 13.12.2001 r., OSNC 2002/10/124). W takich to sytuacjach, w których istniała podstawa prawna (w postaci decyzji administracyjnej) dla odebrania lub obciążenia rzeczy, a brak było środków prawnych do jej skutecznego podważenia, a przez to efektywnego dochodzenia praw, można było mówić o omawianym stanie siły wyższej. Pod pojęcie siły wyższej, w rozumieniu art. 121 pkt 4 kc, podpadają więc takie stany, gdy rozwiązania legislacyjne uniemożliwiały uprawnionemu właścicielowi nieruchomości skutecznie i efektywnie dochodzenie swoich roszczeń (IV CSK 77/11, post. SN z 16.09.2011 r., nie publ.). Istnienie siły wyższej jako przeszkody w dochodzeniu przez właściciela jego praw do rzeczy można więc przyjąć właściwie tylko wtedy, gdy wykazane zostanie, że właściciel ze względu na swoją indywidualną sytuację lub przynależność do określonej grupy społecznej, nie mógł, obiektywnie rzecz oceniając, liczyć na skuteczność dochodzenia roszczeń przez czas istnienia PRL lub przez jakiś okres. Dla wykazania tej okoliczności nie wystarczy samo subiektywne przeświadczenie uprawnionego, że w tym okresie bezcelowe było podejmowanie jakichkolwiek tego rodzaju kroków (post. SN z 30.10.2008 r., II CSK 241/08, OSNC-ZD 2010/1/2). Potrzebne jest zatem udowodnienie, że w konkretnych okolicznościach sprawy właściciel rzeczywiście, pomimo przecież istnienia przepisów kodeksu cywilnego o chronię własności, nie miał możliwości dochodzenia swoich praw do rzeczy. Twierdzeń o zastraszaniu właścicieli, czy robieniu „co chcieli” nie można za takie dowiedzenie uznać.

Zagadnienie to zostało przez Sąd Rejonowy teoretycznie uproszczone, a bezkrytyczne danie wiary świadkom, którzy sami powoływali się na jedynie bardzo ogólnikową wiedzę o okolicznościach budowy przedmiotowej linii, nie pozwoliło na zaakceptowanie tak ustalonego stanu faktycznego i uznanie go za spełniający przesłanki z art. 175 kc w zw. z art. 121 pkt 4 kc. Słuszne okazały się więc zarzuty apelacji naruszenia w tym zakresie art. 233 kpc, gdyż zaakceptowany został stan faktyczny, na istnienie którego dowodów praktycznie nie było.

Nie można było za to zgodzić się z zarzutem naruszenia art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 328 § 2 kpc. Wbrew apelacji Sąd wskazał, choć dość ogólnikowo i zbiorczo, dowody, na których oparł swoje rozstrzygnięcie oraz te, na podstawie których zaniechał czynienia ustaleń faktycznych.

Przyjęta przez Sąd Rejonowy koncepcja, która zasadzając się na zaprezentowanych na wstępie dwóch zasadniczych argumentach prawnych, okazała się być błędna, spowodowała konieczność uzupełnienia ustaleń faktycznych sprawy, uzupełnienia opartego na dowodach przez Sąd I instancji przeprowadzonych.

Sąd Okręgowy ustalił zatem dodatkowo, że zarówno słup podtrzymujący linię, jak i sama linia istnieją na działce uczestników nieprzerwanie w tym samym miejscu od czasu ich posadowienia. Przez cały ten czas linia energetyczna była przez jej właściciela eksploatowana. Cyklicznie, mniej więcej dwa razy w roku, odbywają się jej przeglądy techniczne. Wtedy na działkę wchodzą (także wjeżdżają) pracownicy zakładu energetycznego i dokonują potrzebnych czynności technicznych i sprawdzających, uzupełniają brakujące elementy, wycinają zagrażające linii drzewa, dokonują zabezpieczeń przeciwkorozyjnych. Były także dokonywane prace remontowe polegające w zasadniczej mierze na malowaniu słupa podtrzymującego linię. Stan taki, nieprzerwanie, istnieje od daty oddania linii do eksploatacji i w jego zakresie nie zachodziły żadne zmiany.

Okoliczności były w sprawie niemal bezsporne. Zgodnie zeznali o nich świadkowie F. B. i B. W., ale też Ł. M. i R. D.. Odmówienie wartości dla sprawy zeznaniom dwóm ostatnim świadkom, co zarzucała apelacja, było podyktowane bardziej przyjętą przez Sąd Rejonowy koncepcją rozstrzygnięcia, niż rzeczywiście krytyczną oceną wartość tych zeznań. W omawianym zakresie Sąd Okręgowy nie dopatrzył się żadnych powodów, aby świadkom tym odmówić wiarygodności. Co istotne zeznania te nie pozostawały w sprzeczności z jakimkolwiek innym materiałem dowodnym sprawy, w tym zeznaniami uczestnika W. S..

Z kolei za bezsporne, ale też poparte właściwym „ciągiem” dokumentów uznać należało następstwo prawne wnioskodawcy, jako właściciela przedmiotowej sieci (linii energetycznej).

W stanie faktycznym ustalonym przez Sąd Rejonowy i uzupełnionym w sposób wyżej zaprezentowany Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że apelacja, a także sam wniosek były uzasadnione, co do zasady, a oddalić je należało tylko w części dotyczącej zakresu przestrzennego żądanego zasiedzenia (chodzi o tzw. pas techniczny, strefę ochronną).

Rozważania szczegółowe na temat zasadności wniosku zacząć należy od tego, że nabycie służebności gruntowej, o treści odpowiadającej służebności przesyłu, było możliwe także przed wprowadzeniem do Kodeksu cywilnego szczególnych uregulowań dotyczących służebności przesyłu. Podzielając w pełni utrwalone w tym zakresie stanowisko judykatury, warto przypomnieć, odwołując się w szczególności do treści uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2013 roku (II CSK 626/12, nie publ.), że w odniesieniu do służebności przesyłu wyraźnie oddzielić należy od siebie dwie konstrukcje: służebności przesyłu oraz służebności o treści odpowiadającej służebności przesyłu, która, jak wynika z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz wspierających go poglądów w doktrynie, mogła zostać nabyta przez zasiedzenie przed dniem 3 sierpnia 2008 r.. Kluczowe znaczenie dla ukształtowania się tego poglądu miały uchwały Sądu Najwyższego: z dnia z 17 stycznia 2003 r. (III CZP 73/02, OSNC 2003/11/142) oraz z dnia 7 października 2008 r. (III CZP 89/08, Biul. SN 2008/10/7). Przyjęto w nich, że możliwe jest nabycie przez zasiedzenie służebności gruntowej o cechach odpowiadających służebności przesyłu, uregulowanej następnie w art. 305 1 -305 4 kc. Stanowisko to, w którym posłużono się określeniem „służebność odpowiadająca treści służebności przesyłu” było podzielane w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. m.in. uchwałę siedmiu sędziów SN z dnia 9.08.2011 r., III CZP 10/11, OSNC 2011/12/129; wyrok SN z dnia 12.12.2008 r., II CSK 389/08, nie publ. oraz postanowienia SN: z dnia 26.07.2012 r., II CSK 752/11, nie publ., z dnia 18.04.2012 r., V CSK 190/11 nie publ. oraz z dnia 6.07.2011 r., I CSK 157/11, B. (...)/11). Z perspektywy systemu prawa wprowadzenie art. 305 1 -305 4 kc oznaczało uszczegółowienie treści przepisów i w żadnym razie nie wiązało się z wprowadzeniem nowych norm prawnych, które znacząco odbiegałyby od norm obowiązujących już wcześniej, w ramach ogólnej regulacji służebności gruntowych. Potwierdzają one jednoznacznie, że przed wprowadzeniem do kodeksu cywilnego osobnej regulacji służebności przesyłu możliwe było nabycie przez zasiedzenie służebności, o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Nabycie przedmiotowej służebności w drodze zasiedzenia następowało na zasadach ogólnych, tj. w oparciu o przepisy art. 352 kc oraz art. 292 kc w zw. z art. 172 kc. Należy zatem przypomnieć, że zgodnie z art. 352 § 1 kc, kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności, jest posiadaczem służebności. Art. 292 kc stanowi, że służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie, jednak tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia; stosuje się w tym wypadku odpowiednio przepisy o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie. Zgodnie zaś z art. 172 § 1 kc posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.

W myśl przytoczonych przepisów do nabycia służebności przez zasiedzenie konieczne jest łączne spełnienie następujących przesłanek: 1) korzystania z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności (posiadanie służebności – art. 352 § 1 kc), 2) obwarowane dodatkowym wymogiem istnienia trwałego i widocznego urządzenia (art. 292 kc) oraz 3) upływu określonego czasu, przy czym długość wymaganego okresu zależy od dobrej lub złej wiary w chwili rozpoczęcia korzystania z nieruchomości.

Jak już sygnalizowano nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że posiadanie służebności przesyłowej przez przedsiębiorstwo państwowe przed dniem wejścia w życie ustawy nowelizacyjnej kodeks cywilny z 1989 r. nie było posiadaniem w rozumieniu art. 352 § 1 kc i nie mogło prowadzić do zasiedzenia (post. SN z dnia 17.12.2008 r., I CSK 171/08; wyrok SN z dnia 31.05.2006 r., IV CSK 149/05; post. SN z dnia 11.02.2010 r., I CSK 181/09).

Do zasiedzenia służebności dochodzi wyłącznie poprzez wykonywanie przez dany podmiot jedynie faktycznych czynności, jakie wykonywałby podmiot, któremu służy służebność gruntowa o treści odpowiadającej służebności przesyłu - o czym wprost mówi art. 352 kc. Judykatura bowiem jasno stwierdza, że „posiadanie służebności jest odrębną postacią posiadania rzeczy. Nie obejmuje ono władania rzeczą, ale faktyczne korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności” (post. SN z dnia 18.05.2007 r., I CSK 64/07, nie publ.). Stanowisku temu najpełniej daje wyraz najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego, gdzie podkreśla się, iż art. 292 kc samodzielnie określa charakter posiadania służebności gruntowej jako przesłanki nabycia jej przez zasiedzenie. Przesłanką tą jest posiadanie służebności polegające na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia znajdującego się na cudzej nieruchomości w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność. Chodzi tu więc o korzystanie z nieruchomości będące przejawem władztwa nad nią w zakresie, w jakim uprawnia do niego służebność gruntowa. Władztwo to kwalifikuje się, zgodnie z art. 336 kc, jako posiadanie zależne nieruchomości, jest to jednak posiadanie prowadzące do nabycia służebności przez zasiedzenie, gdyż tylko nabycia w tym trybie własności rzeczy potrzebne jest posiadanie samoistne.

W rozpatrywanej sprawie nie sposób kwestionować, że urządzenia linii opisanej we wniosku eksploatowane są od 10 czerwca 1961 r.. Wtedy to zostały one oddane do eksploatacji i tę datę należy przyjąć jako początek biegu zasiedzenia, gdyż od tego dopiero dnia, a nie od dnia rozpoczęcia inwestycji budowy linii (co siłą rzeczy musiało nastąpić wcześniej), właściciel sieci rozpoczął wykonywanie aktów posiadania odpowiadających treści służebności przesyłu.

Opisana linia (i słup) stanowi jednocześnie, w sposób niekwestionowany i nie wymagający głębszej analizy czy uzasadnienia trwałe i widoczne urządzenie powstałe z inicjatywy i wysiłkiem człowieka, co pozwala uznać za spełnioną tę przesłankę zasiedzenia służebności z art. 292 kc.

W tym miejscu zauważyć jeszcze można, że po wprowadzeniu do kodeksu cywilnego służebności przesyłu judykatura w sposób jednolity traktuje, iż zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu nie wiąże się z nieruchomością władnącą (sąsiednią), lecz z samym przedsiębiorstwem w rozumieniu podmiotowo-funkcjonalnym (post. SN z dnia 5.06.2009 r., I CSK 392/08; uchwała SN z dnia 7.10.2008 r., III CZP 89/08; Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r, I CSK 171/08; wyrok SN z dnia 12.12.2008 r., II CSK 389/08; postanowienie SN z dnia 11.02.2010 r., I CSK 181/09).

Z ustaleniem daty początkowej biegu terminu zasiedzenia wiąże się ściśle kwestia kwalifikacji posiadania z punktu widzenia dobrej lub złej wiary, które determinują długość okresu potrzebnego do nabycia prawa w tym trybie. Jest to okoliczność istotna też z tego powodu, że była ona przedmiotem zarzutu apelacyjnego. Słusznie co prawda wskazuje wnioskodawca, że istnieje w polskim prawie domniemanie dobrej wiary (art. 7 kc), ale nie może to jednak prowadzić do całkowitej bierności strony opierającej swoje żądanie na przedmiotowym domniemaniu, polegającej w szczególności na pominięciu jakichkolwiek twierdzeń co do okoliczności związanych z objęciem nieruchomości w posiadanie. Takie zachowanie wnioskodawcy samo w sobie podważa domniemanie dobrej wiary, pozbawiając jednocześnie uczestników możliwości prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego dla wykazania okoliczności przeciwnej. Jakkolwiek pojęcie dobrej wiary nie zostało przez ustawodawcę zdefiniowane, to przyjąć należy za orzecznictwem i literaturą, iż w dobrej wierze jest taki posiadacz, który pozostaje w błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo (pogląd tradycyjny), ewentualnie taki posiadacz, który pozostaje w przekonaniu, opartym na obiektywnych przesłankach, wywodzących się ze stosunku będącego podstawą i przyczyną konkretnego stanu faktycznego, że wykonując w swoim imieniu prawo własności niczyjego prawa nie narusza (pogląd liberalny). Niezależnie od tego, którą z powyższych definicji dobrej wiary przyjąłby Sąd w niniejszej sprawie, stwierdzić należy, że dla ustalenia przesłanek jej istnienia konieczne jest poznanie okoliczności faktycznych prowadzących do objęcia danej rzeczy (prawa) w posiadanie. W niniejszej sprawie wnioskodawca swoją dobrą wiarę uzasadniał przekonaniem o przysługującym mu prawie istniejącym w momencie przejęcia sieci przez swojego poprzednika. Tymczasem jedynym momentem istotnym z punktu widzenia oceny tej przesłanki jest moment objęcia nieruchomości do prowadzącego do zasiedzenia posiadania, czyli w tym przypadku tylko i wyłącznie 10 czerwca 1961 r.. Sam wnioskodawca nie wie tymczasem, na jakiej podstawie prawnej nieruchomość uczestników została zajęta, a zatem nie potrafi wylegitymować się jakimkolwiek tytułem do władania nią. W tej sytuacji, skoro sam wnioskodawca nie wie, w jaki sposób i w jakich okolicznościach jego poprzednik prawny objął nieruchomość uczestników w posiadanie, to zasadne jest przyjęcie, iż wzruszone zostało domniemanie dobrej wiary, co skutkuje przyjęciem, iż w momencie bezspornego objęcia nieruchomości w posiadanie pozostawał on w złej wierze. Z pomocą idzie tu też orzecznictwo Sądu Najwyższego, który w wyroku z dnia 25 listopada 2008 r. (II CSK 346/08, nie publ.) napisał, że „zajęcie cudzej nieruchomości i umieszczenie na niej urządzeń energetycznych bez uzyskania tytułu prawnego jest równoznaczne ze złą wiarą”.

Jako, że posiadanie prowadzące do zasiedzenia rozpoczęte zostało jeszcze przed wejściem w życie kodeksu cywilnego niezbędnym było przeanalizowanie regulacji dotyczących długości okresu potrzebnego do zasiedzenia w całym okresie jego biegu. Objęcie w posiadanie miało więc miejsce nie pod rządami obecnie obowiązującego kodeksu cywilnego, ale pod rządami dekretu z dnia 11 października 1946 r. Prawo Rzeczowe (Dz. U. nr 57, poz. 31 z późń. zm.). Ówczesna regulacja co do istoty była zbliżona do obecnie obowiązującego przepisu art. 172 kc, z tym że nieco inna była redakcja odpowiedniego artykułu. Również, podobnie jak obecnie, pod rządami wspomnianego dekretu okres niezbędny do zasiedzenia wynosił lat 30 w przypadku uzyskania posiadania w złej wierze lub lat 20, jeżeli w tej samej chwili istniała dobra wiara. Zasadnicza zmiana dotycząca czasu potrzebnego do zasiedzenia nastąpiła jednak z dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, co miało miejsce w dniu 1 stycznia 1965 r.. Od tego dnia czas potrzebny do zasiedzenia wynosił odpowiednio 10 lat w przypadku dobrej wiary i 20 lat w przypadku złej wiary. Okresy te wynikały z pierwotnego brzmienia art. 172 kc, który w dzisiejszej postaci obowiązuje dopiero od 1 października 1990 r.. W tej sytuacji dla określenia wzajemnych relacji tych różnych uregulowań oraz ustalenia właściwych do zastosowania przepisów i w efekcie ustalenia ostatecznego upływu terminu zasiedzenia należy sięgnąć do ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 94 z późń. zm.), a konkretnie do art. XLI § 2 tej ustawy. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli termin zasiedzenia według kodeksu cywilnego jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych, a z takim przypadkiem mamy do czynienia w niniejszej sprawie, to bieg zasiedzenia rozpoczyna się z dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, czyli z dniem 1 stycznia 1965 r. i liczy się według pierwotnego brzmienia przepisów kc. Natomiast jeżeli zasiedzenie rozpoczęte przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego nastąpiłoby przy uwzględnieniu terminu określonego w przepisach dotychczasowych wcześniej, zasiedzenie następuje z upływem tego wcześniejszego terminu (art. XLI § 2 zd. 2).

Mając na uwadze powyższe przepisy przyjąć należy, że datę upływu terminu zasiedzenia, w niniejszej sprawie, wyznaczą przepisy prawa rzeczowego 1946 r. oraz cytowane w poprzednim akapicie przepisy intertemporalne, gdyż wymagany przez prawo rzeczowe okres posiadania dla posiadacza w złej wierze minął przed 1 października 1990 r.. Okres ten liczyć bowiem należy od dnia 1 stycznia 1965 r.. Liczone od tej daty 20 lat upływało w dniu 1 styczni 1985 r. i z tą też datą doszło do zasiedzenia. Jako, że posiadaczem służebności w tej dacie był Skarb Państwa, to też on, a nie wnioskodawca, stał się jej beneficjentem.

Mając powyższe na uwadze uznać należało, że doszło w sprawie do zasiedzenia służebności odpowiadające treści służebności przesyłu.

Wniosek nie był jednak uzasadniony w zakresie, w jakim dotyczył on objęcia zakresem zasiedzenia także tzw. pasa ochronnego, co wynika z kilku powodów. Po pierwsze z art. 292 kc wynika, że można zasiedzieć tylko służebność czynną, nie można natomiast zasiedzieć służebności biernej polegającej na przykład na zakazie budowania ponad pewną wysokość, gdyż taka służebność jest niewidoczna (orzeczenie SN z dnia 4 lipca 1952 r., C 1195/52, OSN 1953/3/79). Istota stref ochronnych właśnie do takich, typowych dla służebności biernych ograniczeń się sprowadza. Po drugie, art. 292 kc przewiduje, że służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia i tylko w jego zakresie. Zakres zatem przestrzenny trwałego i widocznego urządzenia przesądza o zakresie przestrzennym możliwej do zasiedzenia służebności. Jeżeli posiadacz korzysta z trwałego i widocznego urządzenia o szerokości 19 metrów, to nie może żądać zasiedzenia służebności o szerokości 50 metrów, gdyż nie znajduje to oparcia w omawianych regulacjach (oczywiście czym innym jest nabycie podobnej służebności w trybie jej ustanowienia, ale przedmiotem niniejszego postępowania nie było ustanowienie, lecz zasiedzenie). Po trzecie wreszcie, w sprawie nie został przeprowadzony żaden dowód, z którego wynikałoby, aby posiadanie wykonywane przez kolejnych właścicieli sieci wykraczało poza pas przyjęty w niniejszym postanowieniu, a ograniczony skrajnymi przewodami linii. Z tego powodu zarówno wniosek, jak i apelacja, w zakresie dotyczącym owego pasa ochronnego, musiały zostać oddalone.

Mając wszystko powyższe na uwadze, na podstawie powołanych wyżej przepisów oraz art. 386 § 1 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc orzeczono jak w sentencji postanowienia.

O kosztach postepowania zarówno w I, jak i II instancji orzeczono na podstawie art. 520 § 1 kpc wychodząc z założenia, że nie dość, że postępowanie toczyło się w wyłącznym interesie wnioskodawcy (co zarazem uzasadniało obciążenie go pełnymi kosztami opinii biegłego), to jeszcze wniosek w znacznej części (mając na uwadze relację żądanej i uwzględnionej szerokości pasa służebności) został oddalony.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Gabriela Wolak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Grzegorz Buła,  Katarzyna Biernat-Jarek
Data wytworzenia informacji: