Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Kz 190/14 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2014-11-24

Sygn. akt IV 1 Kz 190/14

POSTANOWIENIE

Dnia 24 listopada 2014 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie, Wydział IV Karny Odwoławczy, Sekcja ds. postępowań szczególnych i wykroczeń w składzie:

Przewodniczący: SSO Andrzej Almert

Protokolant: st.sekr.sądowy Halina Gofron

przy udziale oskarżyciela publicznego sierżanta sztabowego Mileny Kwiatkowskiej z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie

po rozpoznaniu w sprawie

P. C.

obwinionego o wykroczenie z art. 50a § 1 kw

zażalenia oskarżyciela publicznego

na postanowienie Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy w Krakowie, Wydział (...)z dnia 8 lipca 2014 r. w przedmiocie umorzenia postępowania,

na podst. art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw.

postanowił

zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy na podstawie art. 60 § 1 pkt 3 kpw w zw. z art. 5 § 1 pkt 2 kpw, umorzył postępowanie przeciwko obwinionemu albowiem nie dopatrzył się w jego zachowaniu znamion czynu zabronionego. Kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa. W treści uzasadnienia Sąd Rejonowy stwierdził, że obwiniony nie posiadał przedmiotu niebezpiecznego w miejscu publicznym oraz, że okoliczności zdarzenia nie wskazywały na istnienie po jego stronie zamiaru popełnienia przy jego pomocy przestępstwa.

Na powyższe rozstrzygnięcie zażalił się oskarżyciel publiczny – Komenda Miejska Policji w K.. Zarzucając obrazę przepisów postępowania - a to w szczeg. art. 60 § 1 pkt 3 kpw i art. 5 1 kpw – skutkującą błędem w ustaleniach faktycznych, wniósł o uchylenie ww. postanowienia i rozpoznanie sprawy P. C. w postępowaniu jurysdykcyjnym.

Sąd Odwoławczy zważył co następuje:

Zażalenie oskarżyciela publicznego okazało się nieuzasadnione i jako takie nie mogło podlegać uwzględnieniu. W ocenie Sądu Odwoławczego zakwestionowane orzeczenie Sądu Rejonowego było trafne, zaś argumentacja skarżącego nie mogła prowadzić do jego wzruszenia.

Niezależnie bowiem od teoretycznej trafności niektórych argumentów zażalenia, skarżący działający w postępowaniu wykroczeniowym jako oskarżyciel publiczny, nie wywiązał się ze swej podstawowej roli jaką było prawidłowe sformułowanie treści wniosku o ukaranie (zarzutu) oraz przedstawienie na jego poparcie stosownych okoliczności faktycznych, wskazujących na zaistnienie czynu zabronionego. W tym stanie rzeczy, umorzenie toczącego się przeciwko obwinionemu postępowania jurysdykcyjnego, było więc koniecznością. Albowiem nie mogło być mowy o naruszeniu wskazanych przez skarżącego przepisów postępowania ani o mogącym mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia błędzie w ustaleniach faktycznych.

Sąd Okręgowy podzielił co prawda argumentację skarżącego zmierzającą do zakwestionowania stanowiska Sądu Rejonowego, jakoby fakt przechowywania maczety w samochodzie przesądzał, że czyn nie miałby miejsca w przestrzeni publicznej i uznał ustalenia Sądu Rejonowego w tej mierze za przedwczesne i nieuprawnione – a zatem błędne. Jak słusznie wskazał skarżący – w realiach niniejszej sprawy maczetę posiadał obwiniony przy sobie, ujawniono ją wszakże w toku kontroli osobistej (k. 7 v.). Dlatego w świetle materiału dowodowego znajdującego się w aktach sprawy, niezasadnym i dowolnym było przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że znajdowała się ona w bagażniku.

Równocześnie Sąd Odwoławczy nie zgodził się z poglądem prawnym Sądu Rejonowego, jakoby umieszczenie rzeczy w samochodzie wykluczało publiczność zachowania sprawcy, w realiach niniejszej sprawy. Pomimo tego, że samochód stanowi pewną zamkniętą przestrzeń, to wszakże służy do przemieszczania się - w tym również w miejscach publicznych. Może zatem służyć jako środek transportu na miejsce zamierzonego przestępstwa – podobnie jak rower lub skuter (tj. pojazdy nie posiadające zamkniętej kabiny ani przestrzeni ładunkowej). Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego nie można wykluczyć możliwości popełniania czynu z art. 50a § 1 kw tylko dlatego, że choć dana osoba posiadała przy sobie przedmiot niebezpieczny w miejscu publicznym, to znajdował się on w zamkniętej kabinie albo bagażniku. Pogląd taki nie znajdowałby bowiem jednoznacznego oparcia w literalnej wykładni przedmiotowego przepisu, a równocześnie byłby sprzeczny w wykładnią celowościową. Również argumenty wykładni historycznej, które zostały przytoczone w uzasadnieniu Sądu Rejonowego, przemawiają za taką interpretacją, jak opisana wyżej przez Sąd Okręgowy.

Jednakże żadna z powyższych okoliczności nie miała wpływu na istotę rozstrzygniecia, które okazało się słuszne. Przechodząc zatem do omówienia argumentacji zażalenia, której Sąd Odwoławczy nie uwzględnił należało stwierdzić co następuje:

Nie ulega wątpliwości , że skarżący obok słusznego zwrócenia uwagi na omówione wyżej uchybienia, trafnie powołał szereg argumentów, które w niniejszej sprawie mogą podważać wiarygodność okoliczności wskazywanych przez obwinionego, w chwili ujawnienia maczety w należącej do niego torbie. A to zarówno w kontekście wypowiedzi ww. w rozmowie ze świadkiem J. G. jak i ogólnego nieprawdopodobieństwa wykonywania prac działkowych maczetą w miesiącach zimowych (przy jednoczesnym widocznym na pierwszy rzut oka nalocie rdzy na krawędzi ostrza oraz braku wytarć i śladów zużycia powłoki antykorozyjnej - patrz zdjęcie z k. 10, co wskazuje, ze nie była używana). Niemniej należało zwrócić uwagę, że obwiniony przesłuchany w toku czynności wyjaśniających, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 11). Tym samym nie sposób opierać zażalenia na polemice z wypowiedziami obwinionego, ustalonymi na podstawie zeznania świadka – Policjanta, dokonującego wobec niego czynności służbowych. Zeznania takie mogłyby ewentualnie pełnić rolę pozytywną – gdyby wskazywały, że obwiniony miał zamiar użyć zabezpieczonej w toku przeszukania pojazdu maczety do popełnienia przestępstwa (a więc gdyby np. przyznał się do tego w rozmowie funkcjonariuszem). Nie można jednak na ich podstawie negować wiarygodności obwinionego i falsyfikować okoliczności na których jakoby opierał on swoją linie obrony – skoro obwiniony nie składał wyjaśnień, a również jego obrońca na żadnym etapie nie powoływał się na ww. Co więcej – uwadze skarżącego uszło także to, że kwestie o których mowa, nie były rozstrzygające dla istoty sprawy i to własnie dlatego nie stanowiły przedmiotu rozważań Sądu Rejonowego.

Tymczasem żadna z okoliczności przywołanych przez skarżącego czy to na etapie złożenia wniosku o ukaranie, czy znajdująca się w treści zażalenia, nie wskazywała, że obwiniony dopuścił się zarzuconego mu czynu. Należało podkreślić, że świetle obowiązującego prawa maczeta, podobnie jak nóż, siekiera, saperka, czekan lub młotek, stanowi normalne narzędzie i nie jest bronią w rozumieniu ustawy o broni i amunicji (jak np. ukryte ostrze, kastet lub pałka imitująca kij baseballowy). Posiadanie ww. narzędzi nie wymaga uzyskiwania jakiekolwiek zezwolenia, ich rejestracji, etc. Oczywiście każde z tych narzędzi może zostać użyte zarówno zgodnie z przeznaczeniem, jak i przeciwko innej osobie – stanowiąc wówczas „przedmiot niebezpieczny”, w rozumieniu art. 50a § 1 kw. Niemniej aby doszło do zaktualizowania normy tego przepisu nie wystarcza sam fakt posiadania przez osobę niebezpiecznego narzędzia, w miejscu publicznym. Ustawodawca miał bowiem świadomość, że przedmiotów tego rodzaju używa się w życiu codziennym. A zatem nabywa się je, przenosi, a niejednokrotnie również korzysta z nich w sposób zgodny z przeznaczeniem, w takich właśnie miejscach.

Dlatego warunkiem odpowiedzialności za czyn opisany w art. 50a § 1 kw. jest zaistnienie takiego rodzaju okoliczności, które wskazują, że sprawca tego czynu ma zamiar użyć niebezpiecznego przedmiotu w celu popełnienia przestępstwa. Podkreślić należało, że ustawodawca nie wskazuje na możliwość popełnienia jakiegokolwiek czynu zabronionego. Z okoliczności zdarzenia stanowiącego podstawę zarzutu musi wynikać, że sprawca chciał popełnić przestępstwo, a nie np. wykroczenie. Równocześnie okoliczności takie musza mieć charakter obiektywny, a zatem powinny być jednoznacznie czytelne dla każdego obserwatora.

Sąd Odwoławczy stoi na stanowisku, że oskarżyciel nie musi wykazywać kwalifikacji prawnej ewentualnego czynu przestępnego, który obwiniony miał zamiar popełnić z wykorzystaniem omawianego narzędzia. Byłoby to bowiem wymaganie nierealne i nie znajdujące oparcia w treści przepisu art. 50a § 1kw. Niemniej dla stwierdzenia realizacji znamion tego wykroczenia koniecznym jest aby co najmniej wskazać przeciwko jakiego rodzaju dobrom prawnym owo domniemane przestępstwo miało być skierowane – a to np. przeciwko życiu i zdrowiu, mieniu, etc. Konieczność dokonania tego rodzaju konkretyzacji jest niezbędna dla wykazania, że obwiniony zrealizował znamiona zarzuconego mu czynu. Tylko bowiem w takiej sytuacji istnieje możliwość zbadania czy istotnie, obiektywne okoliczności danego zdarzenia pozwalały na przyjęcie istnienia skonkretyzowanego zamiaru popełnienia czynu przestępnego. Nie zaś innego rodzaju czynu zabronionego lub zachowania irrelewantnego prawnie. Obiektywne okoliczności należy zaś rozumieć jako realnie istniejące zdarzenia faktyczne, poddające się weryfikacji oraz ocenie – nie odczucia i przypuszczenia funkcjonariusza organu, będącego równocześnie z mocy ustawy oskarżycielem publicznym, w sprawach o wykroczenia.

A zatem dla przykładu: gdyby obwiniony oburzony użyciem jego zdjęcia w ramach wystawy artystycznej publicznie ogłaszał chęć zniszczenie takiego dzieła, a następnie wtargnął go galerii sztuki z szablą – należałoby uznać, że działał z zamiarem zniszczenia konkretnej rzeczy – co (oczywiście stosownie do oceny wartości owej rzeczy ) zaktualizowałoby normę zawartą w omawianym przepisie. Niemniej gdyby obwiniony zapowiadał wobec świadków, że wbrew woli sąsiada zamierza przyciąć przesłaniający mu widok z posesji krzak porzeczki rosnący na działce tego sąsiada i wyruszył w kierunku owej rośliny z nożem ogrodniczym, to skoro taki czyn ewentualnie stanowiłby najwyżej wykroczenie, norma art. 50a § 1 kw nie zaktualizowałaby się.

Powyższe przykłady mogą jawić się jako trywialne, niemniej w ocenie Sądu korespondują one z argumentacją zażalenia. Podkreślenia w tym kontekście wymagało, że konieczność przytoczenia w treści zarzutu rodzaju przestępstwa jakie miałoby zostać popełnione przez obwinionego oraz wykazanie za pomocą materiału dowodowego, że okoliczności zdarzenia obiektywnie pozwalały na stwierdzenie jego zaistnienia, była w niniejszej sprawie kompetencją oskarżyciela publicznego. To bowiem w tym, wskazanym przez oskarżyciela kierunku, Sąd winien dokonywać badania materiału dowodowego. W ocenie Sądu Okręgowego, jako niedopuszczalne należy określić niewywiązywanie się oskarżyciela z obowiązku precyzyjnego opisania zachowania sprawcy oraz wskazania materiału dowodowego na poparcie oskarżenia, w szczególności zaś gdy jest to nakierowane na obarczenie tymi zadaniami Sądu. Postępowanie jurysdykcyjne w sprawach o wykroczenia ma bowiem co do zasady charakter kontradyktoryjny, tym samym to zadaniem oskarżyciela jest w pierwszym rzędzie wykazać istnienie podstaw obwinienia.

I tak w niniejszej sprawie można byłoby mówić np. o zamiarze popełnienia przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu gdyby obwiniony groził innej osobie np. pobiciem, a następnie przebywając w pobliżu jej miejsca zamieszkania lub pracy, posiadał przedmiot niebezpieczny. Analogiczna sytuacja miałaby miejsce gdyby Policja uzyskała informacje o planowanej tzw. ustawce pseudokibiców, a obwiniony ustalony jako pseudokibic i członek jednej z ww. grup zostałby zatrzymany w drodze na jej miejsce i posiadał maczetę. Niemniej w przedmiotowej sprawie brak było tego rodzaju okoliczności. Oskarżyciel nie wykazał na żadnym etapie aby istniały podstawy do obwinienia P. C. o zarzucone mu wykroczenie – albowiem z przedstawionego opisu czynu oraz materiału dowodowego, w żadnej mierze nie wynika aby zarzucone zachowanie stanowiło czyn zabroniony.

Rekapitulując - w realiach niniejszej sprawy oskarżyciel nie tylko nie sformułował zarzutu w sposób prawidłowy, ale i nie wykazał żeby po stronie obwinionego istniał zamiar dokonania za pomocą zabezpieczonej w toku czynności służbowych maczety, skonkretyzowanego czynu przestępnego. W szczególności zaś nie mogły zostać w ten sposób potraktowane okoliczności takie jak samo posiadanie maczety w miejscu publicznym, fakt przynależności obwinionego do subkultury kibiców piłkarskich ani oczywista niespójność wytłumaczeń udzielanych funkcjonariuszowi Policji. Okoliczności te bowiem nie są znamienne dla typu czynu zabronionego opisanego w art. 50a § 1 kw. Skoro zaś tak, to rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego należało uznać za trafne i nie uwzględniając zażalenia, utrzymać zaskarżone postanowienie w mocy.

Na marginesie należało dodać, że Sąd Odwoławczy zdawał sobie sprawę z faktu wykorzystywania maczet w porachunkach grup pseudokibiców. Sąd miał również świadomość zagrożeń jakie mogą wiązać się z użyciem takiego przedmiotu przeciwko innym osobom. Maczeta używana jako broń nie nadaje się bowiem do obezwładniania przeciwnika (jak np. broń obuchowa, paralizatory lub miotacze gazu) lecz powoduje rany rąbane, które ze swej specyfiki niemal zawsze stanowią zagrożenie dla zdrowia lub życia. Jednakże jak już wskazano – okoliczności te nie są same w sobie wystarczające do pociągnięcia kogokolwiek do odpowiedzialności, za samo posiadanie maczety, ani nie wykluczają hipotetycznego posłużenia się nią jako narzędziem obrony koniecznej. Kwestie, o których mowa mogą zatem mieć znaczenie prawne de facto po użyciu takiego przedmiotu w celu przestępnym, a tylko ewentualnie również wtedy – na co pozwala właśnie przepis art. 50a § 1 kw – gdy okoliczności danego zdarzenia pozwalają na stwierdzenie przestępnego zamiaru.

Nie można jednak utożsamiać normy art. 50a § 1 kw z zakazem posiadania przedmiotów niebezpiecznych, jak w praktyce miewa to miejsce. Przepis ten dotyczy bowiem szerokiej kategorii przedmiotów stanowiących przedmioty zwykłego użytku, których zaklasyfikowanie do katalogu zawartego w art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy o broni i amunicji nie było celowe ani możliwe. Podkreślenia przy tym wymagało, że jak wskazują badania kryminologiczne wyeliminowanie możliwości użycia danego rodzaju narzędzia do popełniania przestępstw, poprzez penalizację jego posiadania, nie powoduje zmniejszenia się ich ilości, lecz wykorzystanie do tego celu innych, „legalnych” narzędzi. Przykładem takiego procesu może być właśnie upowszechnienie się w środowiskach kryminogennych maczet, po uznaniu tzw. kija baseballowego za broń. Zjawisko to czytelne jest również w innych krajach, a to np. w Wielkiej Brytanii, gdzie po wprowadzeniu odpowiednich regulacji co prawda spadł odsetek przestępstw z użyciem noży, lecz w ich miejsce przestępcy poczęli używać szpikulców i śrubokrętów. Tym samym postawa organów ścigania zaprezentowana w realiach przedmiotowej sprawy, a polegająca na ściganiu osób posiadających potencjalnie niebezpieczne narzędzia tylko ze względu na faktyczną lub domniemaną przynależność do pewnych środowisk, bez względu natomiast na konkretne okoliczności – jawi się jako podwójnie błędna. Nie tylko bowiem nie znajduje oparcia w ustawie i może zbyt daleko ingerować w sferę wolności osobistej obywateli – ale równocześnie wynika z błędnych przesłanek faktycznych i nie może doprowadzić do jakichkolwiek pozytywnych skutków. Oczywiście działania tego rodzaju stanowią pewna dolegliwość dla osób obracających się w środowiskach kryminogennych. Niemniej stopień owej dolegliwości jest rażąco nieproporcjonalny do kosztów ponoszonych przez Skarb Państwa w związku z prowadzonymi postępowaniami, które w sytuacjach takich jak niniejsza, muszą zakończyć się umorzeniem lub uniewinnieniem domniemanego sprawcy.

SSO Andrzej Almert

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Bożena Kierc
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Almert
Data wytworzenia informacji: