Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 6605/23 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Krakowie z 2025-06-26

Sygn. akt I C 6605/23

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 16 czerwca 2025 r.

W pozwie z dnia 29 grudnia 2023 r. (data prezentaty) zmodyfikowanym pismem z dnia 4 września 2024 r. strona powodowa (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. domagała się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanych R. T. i S. T. solidarnie (ewentualnie w częściach równych) kwoty 399.907,38 zł i 2.419,47 CHF z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 21 listopada 2023 r. do dnia zapłaty (tytułem zwrotu środków otrzymanych przez pozwanych na podstawie umowy kredytowej). Nadto wniosła o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu.

Żądanie pozwu zostało oparte na następujących kluczowych twierdzeniach:

- strony łączy umowa o kredyt mieszkaniowy Własny Kąt hipoteczny nr 203- (...) z dnia 24 kwietnia 2008 r.,

- w wykonaniu umowy Bank wypłacił kredytobiorcom kwotę 399.907,38 zł i pobrał prowizję w kwocie 2.419,47 CHF,

- pozwani kredytobiorcy zainicjowali postępowanie sądowe, w którym podnoszą nieważność umowy kredytowej,

- w przypadku ustalenia, że umowa kredytowa jest nieważna, Bankowi przysługuje roszczenie o zwrot kwoty wypłaconego kapitału kredytu.

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu.

Pozwani podnieśli zarzut potrącenia wierzytelności objętej pozwem z ich wierzytelnością przeciwko Bankowi o zapłatę kwoty łącznie 549.496,32 zł, obejmującą część spłaconych przez pozwanych rat kredytu (nieobjętą powództwem w sprawie toczącej się obecnie pod sygn. akt I ACa 841/23), opłat i odsetek. Pozwani zaprzeczyli zarazem, by Bank wypłacił im kwotę 203.628,14 zł i 77.562,38 CHF, wskazali natomiast, że Bank wypłacił kwotę 399.907,38 zł.

W piśmie z dnia 30 kwietnia 2024 r. strona powodowa podtrzymała stanowisko w sprawie.

Na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku strony podtrzymały swoje stanowiska, przy czym powodowie wnieśli o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu w podwójnej wysokości powołując się na przepis art. 458 16 k.p.c.

Niesporne w sprawie było:

W dniu 24 kwietnia 2008 r. (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. jako kredytodawca oraz S. T. i R. T. jako kredytobiorcy zawarli umowę kredytu mieszkaniowego Własny Kąt hipoteczny nr 203- (...).

Zgodnie z umową Bank udzielił kredytobiorcom kredytu w kwocie 172.819,36 CHF, celem nabycia lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w K..

Zgodnie z § 4 ust. 2 części ogólnej umowy w przypadku wypłaty kredytu lub transzy w walucie polskiej, stosuje się kurs kupna dla dewiz obowiązujący w (...) S.A. w dniu realizacji zlecenia płatniczego, według aktualnej Tabeli kursów.

Spłata kredytu miała nastąpić w równych miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych. Na gruncie § 21 ust. 1 umowy spłata zadłużenia kredytobiorcy z tytułu kredytu i odsetek następuje w drodze potrącenia przez (...) wierzytelności pieniężnych z tytułu udzielonego kredytu, z wierzytelnościami pieniężnymi kredytobiorcy z tytułu środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku ROR, rachunku walutowym, rachunku technicznym prowadzonych przez (...). Na gruncie § 22 ust. 2 pkt 1) w przypadku dokonywania spłat zadłużenia kredytobiorcy z ROR środki z rachunku były pobierane w walucie polskiej w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty spłaty kredytu w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, przy zastosowaniu kursu sprzedaży dla dewiz obowiązującego w (...) S.A., według aktualnej tabeli kursów. Natomiast w przypadku dokonywania spłat zadłużenia kredytobiorcy z rachunku walutowego środki z rachunku były pobierane w walucie kredytu, w wysokości stanowiącej kwotę kredytu lub ratę spłaty kredytu, stosownie do § 22 ust. 2 pkt 2) lit a).

W wykonaniu umowy kredytu Bank wypłacił kwotę 399.907,38 zł i pobrał prowizję w kwocie 2.419,47 CHF. Z kolei kredytobiorcy w celu spłaty rat kredytu w okresie do dnia 2 października 2023 r. zapłacili kwotę łącznie 658.964,06 zł.

Kredytobiorcy zainicjowali postępowanie o sygn. akt I C 2890/20 przed Sądem Okręgowym w Krakowie, domagając się zapłaty kwoty z tytułu spełnionych na rzecz Banku świadczeń nienależnych, wobec twierdzenia, że umowa kredytu jest nieważna.

Wyrokiem z dnia 30 stycznia 2023 r., sygn. akt I C 2890/20, Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od (...) Banku (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz R. T. i S. T. kwotę 222.855,17 zł, oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Pismami z dnia 6 października 2023 r. strona powodowa wezwała pozwanych do zapłaty kwoty 203.628,14 zł i 77.562,38 CHF w terminie 1 miesiąca. Pisma zostały doręczone w dniu 19 października 2023 r.

Pismem z dnia 6 grudnia 2023 r. pełnomocnik S. T. i R. T. oświadczył (...) Bankowi (...) S.A., że dokonuje potrącenia wierzytelności Banko o zwrot kapitału kredytu w kwocie 399.907,38 zł z wzajemną wierzytelnością kredytobiorców w łącznej kwocie 549.496,32 zł. Pozwani wskazali, że na powyższą kwotę składają się: kwota 436.108,89 zł stanowiąca różnicę pomiędzy sumą należności zapłaconych na rzecz Banku tytułem spłaty kredytu, tj. 658.964,06 zł, a kwotą objętą powództwem w sprawie o sygn. I ACa 841/23, kwota 400,00 zł stanowiąca opłatę za kontrolę terenu budowy, kwota 150,00 zł stanowiąca opłatę za oszacowanie wartości nieruchomości oraz kwota 112.837,43 zł stanowiąca sumę odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 399.907,38 zł od dnia 3 listopada 2020 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Pismo zostało doręczone Bankowi w dniu 12 grudnia 2023 r.

Nadto Sąd ustalił:

Umowa, której dotyczy niniejsze postępowanie nie miała związku z działalnością zawodową ani gospodarczą kredytobiorców.

Umowa nie była wynikiem indywidualnych uzgodnień. Kredytobiorcy otrzymali do podpisania przygotowaną wcześniej umowę sporządzoną przez Bank.

Przed zawarciem umowy kredytu z kredytobiorcami nie było omawiane ryzyko kursowe, jakie wiąże się z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej. W toku rozmowy z doradcą kredytowym była mowa, że jeżeli kurs CHF miały zmieniać się, to będą to zmiany niewielkie, wskazywano na stabilność waluty CHF i bezpieczny charakter kredytu. Nie przedstawiano danych obrazujących historyczny kurs waluty CHF ani symulacji dotyczących możliwego wpływu zmiany waluty CHF na saldo kredytu wyrażone w złotych i wysokość rat kredytu.

Mieszkanie, które powodowie nabyli za środki z kredytu służyło i służy nadal zaspokajaniu przez nich potrzeb mieszkaniowych. Nie było przedmiotem wynajmu.

Zawierając umowę kredytu, której dotyczy niniejsza sprawa, kredytobiorcy potrzebowali pieniędzy w złotych. Nie potrzebowali franków szwajcarskich. Zamierzali dokonywać spłaty kredytu również w złotych, w tej walucie uzyskiwali dochody; nie uzyskiwali dochodów we frankach szwajcarskich.

(zeznania pozwanych, k. 177-178)

Materiał dowodowy w postaci przedstawionych w sprawie dokumentów nie budził zastrzeżeń Sądu w zakresie wiarygodności i nie był kwestionowany przez strony. Dokumenty odnoszące się do samego zawarcia umowy kredytowej i jej treści, jak też wypłaconej przez Bank kwoty kredytu, a także spłat rat kredytu, jak również do zakwestionowania ważności umowy kredytu i toku związanego z tym postępowania sądowego, odnosiły się de facto do okoliczności niespornych w sprawie.

Zeznania pozwanych Sąd ocenił jako wiarygodne w całości.

Sąd zważył:

Objęte pozwem roszczenie zostało oparte na twierdzeniu, że łącząca strony umowa kredytowa jest nieważna. Literalnie powództwo zostało sformułowane w ten sposób, że strona powodowa dochodziła roszczenia pieniężnego na wypadek uznania przez Sąd, że umowa kredytowa jest nieważna, co obligowało Sąd do dokonania w niniejszym procesie stosownej oceny. Niewątpliwie jednak powództwa nie sposób uznać za przedwczesne jedynie z tego powodu, że w odrębnym postępowaniu sądowym nie doszło do dokonania analogicznej oceny ważności lub nieważności tej samej umowy.

Nie ma również podstaw do przyjęcia, że powództwo Banku było niedopuszczalne lub oczywiście nieuzasadnione z tego powodu, że strona powodowa wnosząc pozew subiektywnie nie była kategorycznie przekonana o nieważności umowy. Z treści pozwu wynika bowiem w sposób oczywisty i niebudzący wątpliwości, że strona powodowa wywodziła roszczenie pieniężne właśnie z takiego twierdzenia o nieważności umowy, a samo roszczenie pieniężne oparte było na konstrukcji zwrotu świadczenia nienależnego – spełnionego w wykonaniu nieważnej umowy. Nawet subiektywny brak przekonania strony powodowej, że umowa jest nieważna, czy też próba obrony przez nią stanowiska, że umowa jest ważna, nie wyklucza dopuszczalności i prawnej skuteczności powództwa w niniejszej sprawie. Jest tak dlatego, że z punktu widzenia rozstrzygania sporu znaczenie ma jedynie obiektywna ocena dokonywana przez Sąd odnośnie do faktów, z których strona powodowa wywodzi roszczenie objęte petitum pozwu. Oczywiście strona powodowa zgłaszając powództwo oparte na twierdzeniu, że umowa jest nieważna, a zarazem dostarczając (w innym postępowaniu) dowodów, że umowa jest jednak ważna, ryzykuje, że w przypadku uznania umowy za ważną, Sąd oddali powództwo o roszczenie wywodzone z podstawy faktycznej odwołującej się do nieważności umowy, ale to w żadnym razie nie determinuje niedopuszczalności wniesienia takiego powództwa. Z punktu widzenia realizacji prawa stron do Sądu relewantne znaczenie ma to, jakie roszczenie zostało poddane pod osąd Sądu i z jakiej podstawy jest ono formalnie wywiedzione (co znajduje odzwierciedlenie w uzasadnieniu pozwu i przytoczonej tam podstawie faktycznej powództwa) – i w tym zakresie Sąd dokonuje obiektywnej oceny, czy przytoczone fakty polegają na prawdzie, a następnie stosuje właściwe przepisy prawa materialnego; natomiast osobiste przekonania stron co do prawidłowości dokonania przez Sąd określonej oceny prawnej przytoczonej przez nie podstawy powództwa pozostają irrelewantne dla rozstrzygnięcia i nie mają realnego wpływu na proces orzeczniczy. Stąd też wszelka argumentacja odwołująca się do materii „pozorności” powództwa, czy też wewnętrznej sprzeczności stanowiska Banku w niniejszym procesie i w odrębnym postępowaniu dotyczącym oceny nieważności tej samej umowy, nie może mieć wpływu na toku niniejszego postępowania i kierunek rozstrzygnięcia Sądu.

Przechodząc do meritum, w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że Sąd podziela stanowiska stron co do tego, że umowa kredytowa zawarta przez strony jest dotknięta nieważnością.

Stosownie do art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z dnia z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe, w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy kredytowej stanowiącej przedmiot niniejszego postępowania, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności: 1) strony umowy, 2) kwotę i walutę kredytu, 3) cel, na który kredyt został udzielony, 4) zasady i termin spłaty kredytu, 5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany, 6) sposób zabezpieczenia spłaty kredytu, 7) zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu, 8) terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych, 9) wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje, 10) warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy.

Art. 69 ust. 3 Prawa bankowego, który wszedł w życie z dniem 26 sierpnia 2011 r., stanowi, że w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. W tym przypadku w umowie o kredyt określa się także zasady otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku.

Zdaniem Sądu, nie można przyjąć, że przez zastosowanie mechanizmu waloryzacji kursem CHF przedmiotowa umowa nie dotyczyła kredytu w rozumieniu art. 69 Prawa bankowego. Fakt zmiany prawa bankowego dokonanego w dniu 26 sierpnia 2011 r. na podstawy ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2011, Nr 165, poz. 984) i wprowadzenia art. 69 ust. 2 pkt 4a i art. 69 ust. 3 ustawy prawo bankowego nie może prowadzić do twierdzenia o nieważności kredytu waloryzowanego kursem CHF zawartego przed nowelizacją. W konsekwencji brak jest podstaw do uznania, że łącząca strony umowa miałaby być nieważna z powodu bycia umową nieznaną ustawie i nieobjętą katalogiem czynności bankowych z art. 5 ustawy prawo bankowe. Pogląd o dopuszczalności umowy kredytu denominowanego przed rokiem 2011 (kiedy w ustawie Prawo bankowe określono jej postanowienia) można uznać za ugruntowany w orzecznictwie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/18). Umowa kredytu nie była też sprzeczna z obowiązującym do stycznia 2009 r. brzmieniem art. 358 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, zobowiązania pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogły być wyrażone tylko w pieniądzu polskim. Takim ustawowym wyjątkiem były umowy tworzące zobowiązania pieniężne wyrażane w walutach obcych, a zawierane przez banki posiadające ogólne zezwolenie prawa dewizowego na tego rodzaju czynności.

Stosownie do art. 58 § 1-3 k.c. czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

Stosownie zaś do art. 385 1 § 1-3 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jeżeli postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Na gruncie zaś art. 385 3 pkt 4, 9, 10, 11, 19, 20 w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności: przewidują postanowienia, z którymi konsument nie miał możliwości zapoznać się przed zawarciem umowy, przyznają kontrahentowi konsumenta uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy, uprawniają kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie, przyznają tylko kontrahentowi konsumenta uprawnienie do stwierdzania zgodności świadczenia z umową, przewidują wyłącznie dla kontrahenta konsumenta jednostronne uprawnienie do zmiany, bez ważnych przyczyn, istotnych cech świadczenia, przewidują uprawnienie kontrahenta konsumenta do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy.

Stosowanie przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych wymaga w pierwszej kolejności weryfikacji, czy umowa ma charakter konsumencki. Zgodnie z art. 22 1 k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. W okolicznościach sprawy konsumencki charakter umowy nie budzi wątpliwości Sądu.

Nieważność umowy, której dotyczy niniejsze postępowanie, jest konsekwencją wadliwości prawnej zawartych w niej postanowień przewidujących waloryzację kredytu kursem CHF. Wyeliminowanie tych klauzul z umowy powoduje zaś, że umowa nie może w dalszym ciągu obowiązywać.

Fundamentalnym elementem każdego zobowiązania umownego jest możliwość obiektywnego i dostatecznie dokładnego określenia świadczenia. Gdyby określenia świadczenia miał dokonać dłużnik według własnego swobodnego uznania, w ogóle nie byłoby zobowiązania. Gdyby zaś miał to uczynić wierzyciel, umowa byłaby sprzeczna z elementarnymi zasadami sprawiedliwości, gdyż dłużnik byłby zdany na łaskę i niełaskę wierzyciela. Taki pogląd uznać należy za utrwalony w nauce prawa (por. R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Lwów 1938, s. 157).

Umowa, której dotyczy niniejsze postępowanie, odnosi się do tzw. kredytu denominowanego. Kwota kredytu została ustalona w umowie w walucie obcej, lecz faktycznie wypłacona w złotych. Wysokość wypłaconej kwoty została obliczona przy zastosowaniu kursu kupna waluty, w której kredyt został wyrażony. Z kolei wysokość rat, w jakich spłacany był kredyt, stanowiła pochodną ustalonej w umowie wysokości kredytu w walucie obcej. Raty te określane były w walucie obcej, a w przypadku ich spłaty w złotych określenie wysokości raty dokonywane było według aktualnego w dacie spłaty kursu sprzedaży waluty, w której wyrażony był kredyt.

Kredyt określony postanowieniami umowy będącej przedmiotem niniejszego postępowania nie ma charakteru walutowego. Samo wyrażenie w umowie kwoty kredytu w walucie obcej nie ma tu bowiem znaczenia przesądzającego o charakterze kredytu. Dokonując analizy charakteru umowy należy natomiast uwypuklić cel przedmiotowej umowy. Kredytobiorcy zainteresowani byli przecież uzyskaniem środków w polskiej walucie, kredyt miał być wypłacony w złotych i tak samo miał być spłacany w złotych. Waluta CHF miała więc charakter faktycznie jedynie waloryzacyjny. Kredyt nie był zatem – w świetle zgodnych oświadczeń woli stron decydujących o zawarciu umowy – kredytem walutowym.

Jak już była mowa, zgodną wolą stron było w istocie od samego początku wypłacenie kwoty kredytu w złotych. Nie było zgodną wolą stron wypłacenie kwoty kredytu w walucie obcej. Nie doszło jednak do jednoznacznego określenia w umowie kredytowej kwoty kredytu wyrażonej w złotych, która miała podlegać wypłacie. Poza tym ani w umowie, ani w regulaminie nie przedstawiono – w sposób wyraźny, jednoznaczny i poddający się weryfikacji – mechanizmu ustalania kursów walut przez Bank. Bank mógł więc w istocie samodzielnie i arbitralnie ustalić w sposób jednostronny w zasadzie dowolny kurs waluty na dzień wypłaty kredytu lub jego transzy – a tym samym dowolnie ukształtować wysokość własnego zobowiązania w złotych. W istocie więc Bank zastrzegł dla siebie możliwość jednostronnej zmiany wysokości zobowiązania: własnego poprzez zmianę kwoty wypłacanego świadczenia wyrażonego w złotych za pomocą zmiany kursu kupna CHF przy wypłacie kredytu oraz kredytobiorcy przez podniesienie kursu sprzedaży CHF przy spłacie poszczególnych rat dokonywanej w złotych. Sposób określania przez Bank kursów walut obcych dla poszczególnych transakcji w świetle umowy nie jest niczym ograniczony. Wbrew pozorom kryteria rynkowe i potencjalny wpływ nadzoru finansowego nie stanowią tu wystarczającego obostrzenia. Nie było też przeszkód, by Bank ustalił równocześnie kilka różnych tabeli kursów wymiany walut obcych i stosował je w zależności od rodzaju transakcji. Taka sytuacja jest w ocenie Sądu sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, a wręcz sprzeczna z samą naturą stosunku zobowiązaniowego, ponieważ w takim przypadku sam dłużnik (Bank) jednostronnie decyduje o wysokości swojego zobowiązania na etapie jego wykonywania.

Dodać należy, że zastrzeżonej w umowie możliwości spłacania kredytu wprost w walucie CHF nie sposób uznawać za okoliczność mogącą zmienić powyższą ocenę. Oczywiście ma ona takie znaczenie, że umowa teoretycznie mogłaby nadal być wykonywana mimo wyeliminowania z niej postanowień odnoszących się do spłacania rat kredytu w złotych, o czym w dalszej części uzasadnienia. Wbrew pozorom fakt dokonywania przez kredytobiorcę spłaty rat kredytu bezpośrednio w CHF nie ma jednak w rzeczywistości fundamentalnego znaczenia, ponieważ w tym celu kredytobiorca tak czy inaczej musi dokonać uprzedniego zakupu waluty CHF. Istotą problemu nie jest zaś jedynie to, czy spłacanie rat kredytu ma nastąpić w walucie polskiej (przeliczanej na CHF) czy wprost w CHF, lecz – jak już była mowa – w pierwszej kolejności to, że na kredytobiorców nałożono nieograniczone ryzyko związane z możliwością zmiany kursu waluty CHF w całym okresie obowiązywania umowy, bez należytego poinformowania o istocie i granicach tego ryzyka, w powiązaniu z faktem, że wysokość zobowiązania kredytobiorców będących konsumentami z tytułu spłaty kredytu została powiązana z walutą, w której nie uzyskiwali oni dochodów i której kurs, wbrew założeniom prezentowanym w czasie zawarcia umowy, nie okazał się stabilny na przestrzeni kolejnych lat jej wykonywania. Niezależnie od powyższego eliminacja z mechanizmu umownego możliwości spłacania kredytu w złotych, powoduje, że kredytobiorca byłby zmuszony do nabywania euro u podmiotów trzecich celem dokonywania spłat. Taki obowiązek nie wynikał jednak z pierwotnej umowy, a był w niej przewidziany jedynie jako jedna z możliwości. Przekształcenie tego rodzaju możliwości w obowiązek niezbędny dla dalszego realizowania umowy jest zaś w ocenie Sądu niedopuszczalne, ponieważ prowadzi do poważnego naruszenia interesów kredytobiorcy będącego konsumentem. Nakłada bowiem na niego zobowiązanie, które nie wynikało z pierwotnej umowy, jedynie w tym celu, by zapobiec skutkom eliminacji z umowy postanowień niedozwolonych wprowadzonych przez Bank. Innymi słowy, w razie wyeliminowania z umowy abuzywnej klauzuli przeliczeniowej odnoszącej się do spłaty kredytu, utrzymanie bytu prawnego umowy wymagałoby nałożenia na konsumenta dodatkowego zobowiązania. Taka praktyka jawi się jako oczywiście niedopuszczalna i godząca w effet utile przepisów o ochronie konsumentów przed abuzywnymi postanowieniami umownymi. Sama w sobie potencjalna możliwość wykonywania umowy bez postanowień dotyczących spłaty kredytu w złotych w żadnej mierze nie eliminuje zatem konieczności uznania umowy za nieważną.

Faktyczna praktyka Banku w zakresie mechanizmów ustalania kursów walut obcych jest zaś nieistotna, albowiem Sąd oceniając umowę bada jej treść, nie zaś praktykę stosowania jej postanowień. W szczególności nie ma znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne jest jedynie, że nie było żadnych przeszkód aby skorzystał z takich uprawnień. Podzielić należy pogląd, wedle którego „ mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. ” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, LEX nr 2744159).

Równocześnie podkreślić należy, na co zwrócił uwagę Sądu Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, że skoro w umowie brak było wskazania, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i w czasie spłaty poszczególnych rat, to w istocie postanowienia umowy nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości świadczenia Banku, jak też świadczeń kredytobiorcy, w sposób możliwy do ustalenia bez decyzji Banku. Prowadzi to do wniosku, że w niniejszej sprawie postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek nie było jednoznacznie określone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. (było bowiem dotknięte brakiem przejrzystości warunków umownych).

Warto przy tym zauważyć, że w przypadku kredytu denominowanego im wyższy kurs kupna CHF został przyjęty przez Bank, tym niższą kwotę Bank wypłacał kredytobiorcy w złotych.

W istocie więc wraz ze zmianą przez Bank wysokości kursu kupna waluty CHF na etapie uruchomienia kredytu automatycznie zwiększa się podstawa do naliczania odsetek i innych opłat – mimo braku równoczesnego powiększenia kwoty wypłacanej kredytobiorcy w złotych. To zaś powoduje, że postanowienia dotyczące kwoty i waluty kredytu przestają być jednoznaczne co do swojego sensu ekonomicznego. Bank nie wskazał przy tym w umowie lub w innych dokumentach przed jej zawarciem, że wskazana kwota kredytu obejmuje dodatkowe wynagrodzenie banku w postaci marży (spreadu) pobieranego ze względu na przeliczenie walut, ani też że wspomniane wynagrodzenie zwiększa kwotę stanowiącą podstawę do naliczenia odsetek, prowizji i składek przewidzianych w umowie. Ustalenie przez Bank wysokości kwoty kredytu z uwzględnieniem spreadu wliczonego w kurs kupna ma trzy zasadnicze aspekty. Po pierwsze stanowi ukrytą opłatę pobieraną przez Bank, przy czym tej opłacie nie towarzyszy żadne świadczenie, które mogłoby stanowić jej odpowiednik. Po drugie takie działanie nie prowadzi wyłącznie do jednorazowego pobrania opłaty przy zawarciu umowy, ponieważ ustalona przez Bank kwota odpowiadająca iloczynowi różnicy między kursem kupna i kursem średnim oraz kwotą kredytu zostaje doliczona do kapitału kredytu, a następnie jest podstawą do obliczenia wysokości odsetek. Po trzecie spread podnosi wysokość prowizji i opłat dodatkowych, np. z tytułu ubezpieczenia. W tym sensie spread staje się więc podobny do prowizji podlegającej potrąceniu z kwoty wypłacanego kredytu. O ile jednak wysokość prowizji jest wskazywana wprost w umowie i kredytobiorca ma o niej wiedzę, o tyle włączenie do kwoty kredytu części spreadu walutowego nie zostało w żaden sposób zasygnalizowane. Naliczanie ukrytych opłat powiększających zobowiązanie konsumenta a zarazem stanowiących dodatkowy przychód przedsiębiorcy jest zaś zdecydowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami. Wymogi uczciwego obrotu nakazują bowiem wyraźne wskazywanie ciężarów ponoszonych przez klienta banku, zwłaszcza konsumenta, w związku z daną umową – tylko wówczas będzie on w stanie podejmować racjonalne decyzje ekonomiczne, w szczególności porównywać oferty różnych przedsiębiorców i dokonywać spośród nich wyboru. Niezależnie od powyższego Bank miał możliwość wybiórczego regulowania spreadów, tj. zwiększania ich w dniach dokonywanych płatności i utrzymywania na niższym poziomie w pozostałych dniach (wyznaczenie terminu płatności dla wielu umów na ten sam dzień miesiąca dawało możliwość powiększenia spreadu właśnie na ten dzień – przy zachowaniu pozorów jego niskiej wysokości w pozostałych dniach).

Niezależnie od powyższego dostrzec należy, że na gruncie łączącego strony stosunku prawnego na etapie wypłaty przez Bank kwoty kredytu zastosowanie znajdował kurs kupna CHF, natomiast wysokość rat, w jakich kredyt był spłacany według kursu sprzedaży CHF. Jest to w ocenie Sądu praktyka niedopuszczalna, skoro pozwany Bank nie dokonywał przecież sprzedaży waluty obcej – franka szwajcarskiego, a jedynie przyjmował jego wartość jako miernik waloryzacyjny. Nie jest to tylko kwestia spreadu walutowego, lecz przede wszystkim braku identyczności miernika waloryzacyjnego przyjmowanego dla świadczeń każdej ze stron. Nie idzie zatem jedynie o to, że Bank uzyskiwał korzyść z tego powodu, że udzielając kredytu wypłacał kwotę kierując się niższym kursem kupna CHF, a ustalając wysokość rat do spłaty kierował się wyższym kursem sprzedaży CHF, lecz przede wszystkim o to, że waloryzowanie kredytu odbywało się przy zastosowaniu dwóch odmiennych mierników wartości – niższego (kursu kupna) w odniesieniu do kwoty wypłacanej przez Bank, a wyższego (kursu sprzedaży) w odniesieniu do kwoty zwracanej przez kredytobiorcę. Oceny tej nie zmieniają argumenty natury ekonomicznej, odnoszące się do problematyki obrotu walutami obcymi, albowiem – jak już wskazano – w sprawie niniejszej nie dochodziło do sprzedaży przez Bank franków szwajcarskich lub kupna ich przez Bank.

Abuzywności wskazanych postanowień umownych nie zmienia fakt wejścia w życie tzw. ustawy antyspreadowej. Ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, do Prawa bankowego został wprowadzony m.in. art. 69 ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Przepis ten obliguje strony umów o kredyt denominowany lub indeksowany do zastosowania zasady określania w umowie wysokości świadczeń obu stron, ewentualnie wskazywania podstawy do ich obliczenia, co zdaje się wynikać z natury każdej umowy i dało się wywieść z dotychczasowych przepisach k.c. Należy jednak zauważyć, że wyrażenie wprost we wspomnianej nowelizacji opisanego wyżej obowiązku, który wynikał z obowiązujących przepisów ogólnych dotyczących zobowiązań, nie skutkowało sanowaniem wadliwości umów o kredyt indeksowany lub denominowany zawartych wcześniej, ani później z naruszeniem konieczności określenia w umowie świadczeń obu stron (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17).

Jak już była mowa, dokonując wyeliminowania z umowy niedozwolonych postanowień, Sąd nie ma możliwości uzupełniania tej umowy o jakiekolwiek inne postanowienia, chyba że chciałby tego sam konsument, który z jakiegoś powodu byłby zainteresowany dalszym obowiązywaniem umowy. Zasadniczo jednak w przypadku stwierdzenia przez Sąd nieważności nieuczciwego warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem Sąd nie ma możliwości uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku. Gdyby bowiem Sąd mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 Dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (por. wyrok TSUE z dnia 26 marca 2019 r., C‑70/17 i C‑179/17).

Umowa podlega wykładni, jak każde oświadczenie woli. Niemniej proces wykładni umowy również nie umożliwia uzupełnienia jej treści w sposób pozwalający na utrzymanie waloryzowanej postaci kredytu. W szczególności nie można uznać za wystarczające rozwiązania, by wartość waluty obcej określać można według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski (por. art. 358 § 2 k.c.). Przepis ten wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 r., a zatem nie obowiązywał w chwili zawierania umowy. Natomiast ocena abuzywności kwestionowanych postanowień umownych dokonywana jest według daty na dzień zawarcia umowy. Dlatego też niezasadne są twierdzenia, że przepis prawa, który wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 r. mógł zmienić sytuację wcześniejszą przy uwzględnieniu treści art. 3 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16). Taka wykładnia nie wprowadziłaby zresztą żadnego realnego mechanizmu realnie chroniącego kredytobiorcę przed skutkami znacznego i nieprzewidywalnego w dacie zawarcia umowy umocnienia się franka szwajcarskiego względem złotego. Podkreślić trzeba, że dopuszczalność wprowadzenia do umowy, w miejsce wyeliminowanych niedozwolonych postanowień umownych, przepisów prawa dyspozytywnego, w tym również takich, które nie obowiązywały w dacie zawarcia umowy, nie jest całkowicie wykluczona, ale mogłaby ona mieć miejsce tylko w przypadku, gdyby konsument chciał ograniczyć przysługującą mu ochronę prawną, w szczególności w celu utrzymania w mocy umowy, która po stwierdzeniu bezskuteczności określonych postanowień nie mogłaby być wykonywana. Regułą jest, że klauzule abuzywne nie wiążą konsumenta, a zatem traktuje się je jako nieistniejące. Co do zasady nie podlegają one zastąpieniu żadnymi innymi normami. To jest istota ochrony konsumentów na gruncie instytucji abuzywności postanowień umownych. Jednakże wyjątkowo, za zgodą konsumenta, może on de maiori ad minus zrezygnować z pełni przysługującej mu ochrony prawnej i zgodzić się na wprowadzenie do umowy, w miejsce bezskutecznych postanowień, innych norm. Takie uprawnienie ma jednak tylko konsument, jako dysponent przysługującego mu prawa. Sąd nie jest uprawniony do dokonania tego z urzędu, bez wyraźnej zgody zainteresowanego konsumenta.

Kredytobiorcy nie wyrazili w niniejszej sprawie woli związania się abuzywnymi postanowieniami umowy. Nie wykazali również inicjatywy wyrażającej chęć zastąpienia niedozwolonych postanowień umowy innymi normami.

Wszystkie przytoczone okoliczności, ocenione łącznie, muszą zatem prowadzić do definitywnego wyeliminowania z umowy łączącej strony postanowień kształtujących mechanizm waloryzacji kredytu kursem waluty CHF, z uwagi na ich abuzywność, bez możliwości wprowadzenia do treści stosunku zobowiązaniowego łączącego strony jakichkolwiek regulacji „zastępczych”. Treść stosunku prawnego łączącego strony dotknięta jest abuzywnością w szczególności w zakresie postanowień zawartych w § 4 ust. 2 części ogólnej umowy i § 22 ust. 2 pkt 1) części ogólnej umowy.

Należało zatem rozważyć, czy abuzywność wskazanych postanowień umownych pociąga za sobą konieczność uznania umowy za nieważną w całości.

W świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, wobec czego stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku, uzasadniając w szczególności prawo do zwrotu korzyści nienależnie nabytych przez przedsiębiorcę - ze szkodą dla konsumenta – w oparciu o ten warunek (por. wyrok TSUE z dnia 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C‑154/15, C‑307/15 i C‑308/15, wyrok TSUE z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C‑118/17).

Abuzywność postanowień umownych może prowadzić do nieważności umowy, jeżeli po wyeliminowaniu z umowy klauzul abuzywnych umowa nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym. Sąd uznaje zatem, za wyrokiem TSUE z dnia z dnia 3 października 2019 r., C‑260/18, iż po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, Sąd może przyjąć, iż umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.

W okolicznościach niniejszej sprawy pozostaje przy tym niesporne, że strony zawierając umowę kredytu zakładały, iż ma ona mieć charakter kredytu waloryzowanego kursem CHF. Wynika to wyraźnie z treści samej umowy i całokształtu jej postanowień, w tym odwołujących się do oprocentowania według stawki LIBOR, która nie ma zastosowania do kredytów złotowych. Wolą stron nie było zatem zawarcie umowy „zwykłego” kredytu złotowego. Nie było nią również zawarcie kredytu stricte walutowego, ponieważ kredytobiorcy nie byli zainteresowani otrzymaniem środków w walucie obcej, lecz w złotych, co zostało wyraźnie wskazane już na etapie zgłaszania wniosku kredytowego, a źródłem spłaty kredytu miały być dochody również wyrażone w złotych. Możliwość spłacania kredytu bezpośrednio w walucie CHF oceny tej nie zmienia. Jak zaś trafnie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, nie powinno budzić wątpliwości, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14).

Zarazem nie byłoby dopuszczalne usuwanie skutków abuzywności klauzul umownych przez odwoływanie się do instytucji wykładni umów zgodnie z art. 65 § 2 k.c. i rozważanie, czy zgodnym zamiarem stron nie było faktycznie udzielenie kredytu walutowego, z uwagi na możliwość skorzystania ze stopy procentowej LIBOR. Taka wykładnia nie ma oparcia w treści umowy, a niezależnie od powyższego prowadziłaby do ubezskutecznienia przepisów prawa europejskiego dotyczących niedozwolonych postanowień umownych, skoro wyeliminowanie postanowień abuzywnych powodowałoby nawrót tych samych postanowień w oparciu o „twórczą” rekonstrukcję woli stron. Takie postępowanie byłoby również sprzeczne z zasadą efektywności prawa wspólnotowego ( effet utile) i jako takie należy je odrzucić.

Ponadto wykładnia umowy nie może prowadzić do wniosku, że intencją stron na etapie zawarcia umowy było dokonywanie przeliczeń kursów walut według kursu średniego NBP. Tego rodzaju interpretacja stałaby bowiem w oczywistej sprzeczności z treścią łączącego strony stosunku prawnego.

Podobnie, niemożliwe było odwołanie się do art. 56 k.c., w szczególności do ustalonych zwyczajów, które to zwyczaje miałyby wskazywać na sposób przeliczania waluty. Ustalony zwyczaj to powszechnie stosowana w danym czasie, grupie społecznej i rodzaju stosunków społecznych praktyka postępowania. Tymczasem istnienie takiego zwyczaju dotyczącego przeliczania waluty polskiej na obcą nie jest oczywiste. Podkreślenia wymaga, że za kurs średni NBP nie można ani kupić waluty, ani jej sprzedać, gdyż kurs średni jest wypadkową kursów kupna i sprzedaży. Tym bardziej zwyczajem nie mogło być opieranie się na kursie jednego z wielu banków funkcjonujących na terenie Polski. Nadto zwyczaj ma być nie tylko powszechny ale i niekwestionowany, a w realiach niniejszej sprawy (jak i szeregu spraw podobnych) o tego zwyczaju spełniającym te kryteria mowy być nie może.

Sąd w niniejszej sprawie stoi na stanowisku, że po wyeliminowaniu z umowy kredytowej postanowień odnoszących się do ustalania kursu CHF na potrzeby wykonania umowy w oparciu o tabele kursowe Banku, umowa musi zostać uznana za nieważną. Jest tak dlatego, że z umowy zostaje usunięty mechanizm leżący u samej podstawy tej umowy, tj. waloryzacja kredytu kursami kupna i sprzedaży CHF określanymi przez Bank.

Warto zauważyć, że również Trybunał Sprawiedliwości UE uznaje, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy „ nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych (por. wyroki TSUE z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C‑118/17 i z dnia 5 czerwca 2019 r., w sprawie C‑38/17). Zdaniem Trybunału jest tak zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu waloryzacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z waloryzacją przedmiotowego kredytu kursem waluty (por. wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C‑260/18).

Nie ma tu również ostatecznie znaczenia kwestia możliwości spłacania kredytu bezpośrednio w walucie waloryzacji kredytu. Taka możliwość nie zmienia bowiem fundamentalnej kwestii związanej z pozyskaniem przez kredytobiorców waluty obcej, celem spłacania kolejnych rat kredytu. W przypadku kredytobiorców, którzy nie uzyskują dochodów w walucie CHF, spłacanie rat kredytowych bezpośrednio w tej walucie wiąże się immanentnie z koniecznością pozyskiwania tej waluty. Dokonywanie wpłat na rachunek walutowy prowadzony w Banku, celem umożliwienia Bankowi pobierania z tego rachunku środków na spłatę kredytu może następować co do zasady dwojako. Po pierwsze możliwe jest dokonywanie wpłaty w Banku w złotych, przy przeliczeniu ich przez ten Bank na walutę obcą. Takie rozwiązanie nie różni się jednak w istocie niczym od zakwestionowanego przeliczania poszczególnych rat ze złotych na walutę, w której waloryzowany jest kredyt. To, że w przedstawionym przypadku przeliczenie walutowe następuje już przy wpłacie środków na walutowy rachunek bankowy (a nie dopiero przy pobieraniu przez Bank raty kredytu) w praktyce niczego nie zmienia, tym bardziej, że podstawę takich przeliczeń nadal stanowi kurs waluty przyjęty przez Bank. Po drugie możliwe jest nabywanie waluty obcej od podmiotu trzeciego (np. w kantorze), a następnie wpłacanie jej do Banku. Takie rozwiązanie faktycznie eliminowałoby problem przeliczania waluty według kursu narzuconego przez Bank. Rzecz jednak w tym, że jego wprowadzenie wiązałoby się z wprowadzeniem do stosunku prawnego łączącego strony nowego elementu, w postaci konieczności (a nie jedynie możliwości) pozyskiwania przez kredytobiorców waluty obcej od podmiotu zewnętrznego, co nie było założeniem leżącym u podstaw umowy. W takim przypadku utrzymanie umowy w mocy determinowałoby nałożenie na kredytobiorców dodatkowego zobowiązania, które nie istniało w chwili zawarcia pierwotnej umowy. Taka możliwość nie może zatem być brana pod uwagę przy badaniu, czy wobec bezskuteczności postanowień umownych może ona nadal obowiązywać, ponieważ możliwość utrzymania umowy w mocy po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych nie może opierać się na nakładaniu na konsumenta dodatkowych zobowiązań, które nie były ujęte w treści badanej umowy. Niezależnie od powyższego godzi się zauważyć, że karkołomne usiłowanie doprowadzenia do dalszej możliwości wykonywania umowy, po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych, w żaden sposób nie doprowadziłoby do doprowadzenia treści stosunku prawnego łączącego strony do stanu zgodności z zasadami współżycia społecznego, ponieważ nie doszłoby w żadnej mierze do wyeliminowania lub ograniczenia obciążającego kredytobiorców nieograniczonego ryzyka walutowego.

Reasumując, w przekonaniu Sądu po wyeliminowaniu ze stosunku prawnego łączącego strony postanowień abuzywnych, utrzymanie umowy kredytu w kształcie zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za koniecznością stwierdzenia jej nieważności.

Dalsze konsekwencje z tym związane są uzależnione od tego, czy nieważność umowy w całości zagraża interesom kredytobiorcy będącego konsumentem.

W świetle wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 7 grudnia 2023 r., sygn. akt C‑140/22, przepisy dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, w kontekście uznania nieważności w całości umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową ze względu na to, iż umowa ta zawiera nieuczciwy warunek, bez którego nie może ona dalej obowiązywać, stoją na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą wykonywanie praw, które konsument wywodzi z tej dyrektywy, jest uzależnione od złożenia przez tego konsumenta przed sądem oświadczenia, w którym twierdzi on, po pierwsze, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy tego warunku, po drugie, że jest świadomy z jednej strony faktu, że nieważność wspomnianego warunku pociąga za sobą nieważność wspomnianej umowy, a z drugiej – konsekwencji tego uznania nieważności, i po trzecie, że wyraża zgodę na uznanie tej umowy za nieważną.

Powyższe oznacza zatem, że definitywny upadek umowy następuje na skutek złożenia przez konsumenta oświadczenia woli – wobec drugiej strony stosunku zobowiązaniowego lub (gdyby taka była wola konsumenta) Sądu, z którego w sposób dostatecznie zrozumiały wynika wola konsumenta co do braku chęci związania się niedozwolonymi postanowieniami umowy i zgody na skutki związane z upadkiem tej umowy. Oświadczenie to nie wymaga jednak żadnej szczególnej formy, a także nie musi być poprzedzone udzieleniem pouczenia przez Sąd, jeżeli konsument uzyskał rzetelną informację dotyczącą swojej sytuacji prawnej z innego źródła i na jej podstawie był w stanie podjąć wiążącą decyzję.

Niezależnie od powyższego przedmiotowa umowa jkest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego z uwagi na nałożenie na kredyobiorców będących konsumentami nieograniczonego ryzyka kursowego, bez dostatecznego poinformowania ich przed zawarciem przedmiotowej umowy o realnej skali tego ryzyka.

Odwołanie się w umowie do kursu waluty obcej (CHF) jako podstawy ustalenia wysokości świadczenia kredytodawcy oraz należności obciążających kredytobiorcę, determinującej wysokość każdej kolejnej raty kredytu, skutkowało przyjęciem swoistej klauzuli waloryzacyjnej. Jakkolwiek stosownie do art. 357 1 § 2 k.c. strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości, niemniej zastrzeżenie tego rodzaju podlegać musi ocenie przez pryzmat zgodności z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami, a także tego, czy mechanizm taki nie narusza interesów konsumenta w sposób rażący. W ocenie Sądu nie zachodzą podstawy do różnicowania w tym kontekście przypadków kredytu denominowanego i indeksowanego, czy też pożyczki hipotecznej. Z perspektywy oceny zgodności umowy z zasadami współżycia społecznego kluczowe znaczenie ma bowiem to, jakie skutki wywołuje ona realnie w praktyce. Z praktycznego punktu widzenia nie jest zaś istotne, czy doszło do ustalenia w umowie wysokości świadczenia Banku w złotych (przeliczanych dla potrzeb rozliczenia kredytu na walutę obcą) czy w walucie obcej (przeliczanej na złote dla potrzeb wypłaty kredytu), ponieważ wypłata kredytu następowała ostatecznie w złotych, a znanym stronom przy zawarciu umowy celem kredytowania było sfinansowanie zamierzenia, którego cena również była wyrażona w złotych. Podobnie nie ma kluczowego znaczenia dla oceny zgodności umowy z zasadami współżycia społecznego to, czy spłata kredytu miała następować w złotych, czy też mogła następować w walucie obcej. W aspekcie omawianym na obecnym etapie niniejszego uzasadnienia fundamentalne znaczenie ma fakt, że wysokość rat i salda kredytu była wyrażona w walucie obcej, w której kredytobiorcy nie uzyskiwali dochodów, w powiązaniu z konsumenckim charakterem umowy oraz brakiem należytego poinformowania o nieograniczonym ryzyku walutowym związanym z tak ukształtowanym stosunkiem kredytowym.

W ocenie Sądu zastrzeżenie waloryzacji kursem waluty obcej w przypadku umowy kredytowej zawartej na wiele lat musi budzić wątpliwości. Z natury rzeczy kursy walut nie są stałe i ulegają zmianom w czasie, niejednokrotnie znacznym, jak miało to miejsce w przypadku CHF. W przypadku kredytu długoterminowego, a z takim mamy do czynienia w niniejszej sprawie, tego rodzaju postanowienie umowne stwarza realne ryzyko zagrożenia fundamentalnych interesów kredytobiorcy, który ponosi w zasadzie nieograniczone ryzyko zmiany kursu waluty obcej w postaci osłabienia kursu złotego do tej waluty. Nie ma tu znaczenia, czy kurs waluty będzie ustalany jako kurs rynkowy, czy też nawet jako kurs średni NBP. Argumentacja, iż również Bank (kredytodawca) ponosi w tym zakresie ryzyko, nie jest w ocenie Sądu wystarczająca dla uznania postanowień umownych w tym przedmiocie za uczciwe i dopuszczalne, zwłaszcza w obrocie konsumenckim. Bank bowiem, jako profesjonalista na rynku usług kredytowych oraz obrotu dewizowego, dysponuje instrumentami pozwalającymi mu na ograniczenie, wręcz minimalizację ryzyka związanego z ewentualnym umocnieniem się kursu złotego względem waluty obcej. Przykładem są tu transakcje SWAP. Natomiast przeciętny kredytobiorca będący konsumentem, nie ma w zasadzie żadnych realnych środków do przeciwdziałania lub zmniejszania ryzyka wzrostu kursu waluty obcej względem złotego.

Zauważyć należy, że Bank udzielając kredytu indeksowanego lub denominowanego, poza ryzykiem wynikającym z zawarcia umowy i potencjalnej możliwości braku spłaty kredytu przez kredytobiorcę, ryzykuje jedynie stratę wynikającą z utraty kwoty wypłaconej kredytobiorcy, przy czym ryzyko to i tak jest ograniczone z uwagi na system zabezpieczeń; w szczególności hipotekę. Odmienna jest natomiast sytuacja konsumenta, który jest narażony na zwiększenie zadłużenia w zasadzie do nieograniczonej wysokości i to na każdym etapie wykonywania umowy, również po wielu latach spłaty.

Klient banku, zawierając umowę kredytu lub pożyczki hipotecznej z elementem waloryzacji kursem waluty obcej może i powinien liczyć się z ryzykiem zmiany kursu waluty obcej. Niemniej ukształtowanie umowy kredytowej o charakterze długoterminowym w taki sposób, że nie przewiduje ona jakichkolwiek instrumentów umożliwiających kredytobiorcy uzyskanie jakiejkolwiek ochrony na wypadek poważnego osłabienia złotego względem waluty obcej, której kursem waloryzowany jest kredyt, jest niewątpliwie przejawem istotnego naruszenia jego interesów. Uczciwie skonstruowana umowa nie może bowiem nakładać na konsumenta ryzyka zmiany kursu waluty obcej w sposób praktycznie nieograniczony. Natomiast brak istnienia jakichkolwiek postanowień umownych chroniących kredytobiorcę przed nieorganicznym de facto ryzykiem walutowym uzasadnia negatywną ocenę takiego ukształtowania postanowień umowy przez Bank, jako profesjonalistę i autora treści tej umowy. W ocenie Sądu samo w sobie to, że kredytobiorca może i powinien mieć wiedzę o możliwych zmianach kursu waluty obcej nie jest wystarczające dla uznania, że nie doszło do rażącego naruszenia jego interesów.

W tym kontekście należy zauważyć, że nie stanowi żadnego realnego zabezpieczenia konsumenta przed ryzykiem walutowym zastosowanie oprocentowania kredytu lub pożyczki hipotecznej opartego na stawce LIBOR lub SARON. Oparcie oprocentowania na tej stawce powodowało wprawdzie, że oprocentowanie to było niższe niż w przypadku kredytów bądź pożyczek hipotecznych udzielanych w złotych, ale nie ma to relewantnego związku z ryzykiem, jakie dla konsumenta wiąże się ze znaczną zmianą kursu waluty obcej (CHF).

Nie sposób również w kategoriach realnego zabezpieczenia konsumenta przed ryzykiem walutowym (kursowym) traktować możliwości tzw. przewalutowania, czyli zmiany waluty waloryzacji kredytu w czasie obowiązywania umowy. Zmiana waluty waloryzacji kredytu na inną walutę obcą wiązałaby się de facto z istnieniem po stronie konsumenta analogicznego ryzyka walutowego jak w przypadku CHF, tyle że związanego z inną walutą.

Również możliwość przedterminowej spłaty kredytu (w całości lub części) nie może być oceniana jako realne zabezpieczenie konsumenta przed ryzykiem walutowym. Przeciętny konsument zazwyczaj nie posiada środków pozwalających mu na jednorazową spłatę zobowiązania kredytowego, które zaciągnął na okres wielu lat właśnie po to, by móc dokonywać spłaty w ratach, jakie leżą w zasięgu jego możliwości ekonomicznych. Zatem argument, że konsument mógłby uniknąć ryzyka walutowego spłacając całe zobowiązanie jednorazowo, byłby oczywiście oderwany od realiów życiowych.

W konsekwencji powyższego należy uznać, że waloryzacja kredytu kursem CHF w powiązaniu z brakiem wprowadzenia jakiegokolwiek mechanizmu chroniącego konsumenta przed możliwym na przestrzeni wielu lat obowiązywania umowy znacznym osłabieniem złotego względem tej waluty obcej, musi być oceniona jako naruszająca interesy konsumenta.

W dacie zawarcia umowy nie istniały prawne regulacje dotyczące szczegółowego poziomu informacji, jakich należało udzielić przed zawarciem umowy kredytu lub pożyczki hipotecznej waloryzowanej kursem CHF. Kredyt (pożyczka) w walucie obcej nie może być również traktowany jako instrument finansowy, dlatego też nie podlegał on nigdy restrykcyjnym regulacjom dyrektywy MIFID (por. wyrok TSUE z 3 grudnia 2015 r. w sprawie C‑312/14).

Konsument powinien zostać jednak rzetelnie poinformowany przez Bank, z którym zawiera umowę, o praktycznych skutkach, jakie wiążą się dla niego z zawarciem tego rodzaju długoterminowego zobowiązania. Podstawowym, w ocenie Sądu, źródłem ciążącego na Banku w tym zakresie obowiązku informacyjnego jest zasada lojalności kontraktowej. Przedsiębiorca oferujący swemu kontrahentowi, zwłaszcza konsumentowi, określony produkt, ma obowiązek udzielić rzetelnej informacji o istotnych cechach tego produktu, w taki sposób, by ów kontrahent mógł dokonać świadomej i swobodnej decyzji co do tego, czy chce zawrzeć z przedsiębiorcą umowę odnoszącą się do tego produktu.

Przeciętny konsument powinien być uważny i ostrożny. W odniesieniu do kredytu lub pożyczki hipotecznej waloryzowanych kursem waluty obcej musi to oznaczać wzięcie pod uwagę zjawiska ryzyka kursowego. Jednak przeciętny konsument, nawet świadomy i rozważny, nie jest jednak specjalistą z zakresu finansów, nie posiada ani wiedzy, ani umiejętności jej profesjonalnego zastosowania. Przy ocenie ryzyka kursowego opiera się na informacji z banku. Dlatego właśnie ma prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lutego 2015 r. w sprawie V ACa 567/14). Klient banku musi zatem zostać jasno poinformowany, że zawierając umowę kredytu lub pożyczki hipotecznej waloryzowanych kursem waluty obcej, ponosi przez cały okres obowiązywania umowy ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku silnej deprecjacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2023 r., I CSK 1700/22, LEX nr 3490376).

Należy zatem przyjąć, że Bank miał obowiązek poinformować każdego kredytobiorcę w sposób rzetelny, uczciwy i wyczerpujący o ryzyku walutowym, immanentnie wiążącym się z kredytem waloryzowanym kursem waluty obcej. Poinformowanie to powinno zostać dokonane w taki sposób, by unaoczniało w sposób jednoznaczny i zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy, że zaciągając zobowiązanie waloryzowane w walucie obcej ponosi on w zasadzie nieograniczone ryzyko związane z nabywanym produktem. W tym kontekście należy podkreślić, że – co stanowi okoliczność, o której wiedza jest powszechnie dostępna – w czerwcu 2001 r. kurs CHF wynosił ok. 2,22 zł, w lutym 2004 r kurs CHF osiągał poziom ok.3.11 zł. Po tej dacie kurs CHF sukcesywnie się obniżał, osiągając w maju 2007 r. poziom 2,25 zł i najniższy kurs poniżej 2 zł sierpniu 2008 r. Skoro więc w wyżej wskazanej krótkiej perspektywie kurs zmienił się o blisko 50%, to w informacji dla konsumenta należało wskazać zarówno tak wysoką zmienność, jak i skutki zwiększenia kursu CHF o 50%. Co więcej należało również wyraźnie uświadomić konsumentowi, że ryzyko zmiany kursu rzędu co najmniej 50% jest realne i wysoce prawdopodobne w perspektywie wieloletniego okresu obowiązywania umowy.

Zarazem należy jednak podkreślić, że nawet informacja, iż ryzyko takiej zmiany kursu CHF hipotetycznie istnieje, musiałaby zostać uznana za niepełną w przypadku powiązania jej z jednoczesną sugestią, że prawdopodobieństwo takiej zmiany jest niewielkie, czy wręcz iluzoryczne, z uwagi na domniemaną stabilność kursu waluty CHF. Niepełna informacja o ryzyku kursowym w oczywisty sposób wpływa na decyzję o zawarciu umowy waloryzowanej kursem CHF zamiast kredytu w złotych, czy wręcz w ogóle na decyzję o zawarciu umowy kredytowej. W tym kontekście nie można pominąć również okoliczności, że mamy do czynienia z relacjami na linii Bank – konsument. Bank (przynajmniej do niedawna) był postrzegany jako instytucja oferująca bezpieczne produkty finansowe, które nie wiążą się z ponadprzeciętnym ryzykiem. Klient działał w zaufaniu do Banku i jeżeli dany produkt był przedstawiany przez pryzmat stabilności waluty, masowości nabywania tego rodzaju produktów, określany jako bezpieczny – to wszystko wywoływało poczucie bezpieczeństwa i wypaczało sens pouczenia. Oczywiście Sąd nie kwestionuje, że Bank ma prawo do określonej strategii marketingowej, jednakże ta strategia nie może prowadzić do manipulacji klientem i do nakłaniania go do zaciągnięcia długoterminowego zobowiązania, w praktyce bardzo niebezpiecznego, prezentowanego jednak jako bardzo korzystne dla klienta.

Samo w sobie ogólnikowe poinformowanie klienta (potencjalnego kredytobiorcy lub pożyczkobiorcy hipotecznego) o tym, że w przypadku – bliżej nieokreślonej i jedynie hipotetycznej – zmiany kursu CHF może ulec zmianie wysokość rat kredytu i salda kredytu, nie oddaje pełnej istoty problemu. Należy przyjąć, że wiedza o zmianach kursów walut jest w społeczeństwie upowszechniona, a poza tym rozsądny klient banku, decydujący się na zawarcie umowy kredytu waloryzowanego kursem CHF, powinien liczyć się z tym, że kurs waluty obcej może ulegać pewnym zmianom. Celem informowania klientów o ryzyku kursowym nie było jednak jedynie ogólne wskazanie na powyższą okoliczność, ale miało ono służyć uzmysłowieniu im niebezpieczeństw, jakie realnie wiążą się z zaciągnięciem kredytu lub pożyczki hipotecznej waloryzowanych kursem waluty obcej i umożliwić dokonanie kalkulacji opłacalności zaciągnięcia takiego kredytu lub pożyczki w kontekście prawdopodobieństwa nieograniczonej zmiany kursu tej waluty obcej.

W tym kontekście wymaga podkreślenia, że nawet podpisanie przez konsumenta pisemnego oświadczenia, iż znane jest mu ryzyko walutowe (kursowe) i że godzi się na nie (bez względu na to, czy takie oświadczenie znalazłoby się w treści umowy, w treści wniosku o udzielenie kredytu, czy też miałoby charakter odrębnego dokumentu) nie może być uznawane w sposób automatyczny za dowód, że Bank wypełnił ciążący na nim obowiązek informacyjny. Istotą tego obowiązku nie jest bowiem zachowanie jakiejś formalności, lecz rzetelne i uczciwe uzmysłowienie klientowi, na jakie ryzyko naraża się zawierając umowę oferowaną mu przez Bank. Zachowanie informacyjne banku powinno więc polegać na poinformowaniu klienta o zakresie ryzyka kursowego w sposób jednoznaczny i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada jedynie elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu wielokrotnie wyższej od pożyczonej mimo dokonywania regularnych spłat. Jest Sądowi wiadome na gruncie szeregu podobnych spraw, niemal na granicy notoryjności, że banki nie udzielały kredytobiorcom rzetelnych, kompleksowych pouczeń o ryzykach związanych z ryzykiem walutowym, jakie wiąże się z kredytami waloryzowanymi kursem CHF. Strona pozwana nie wykazała, by w niniejszej sprawie było inaczej.

W konsekwencji w ocenie Sądu należało uznać umowę za nieważną w całości ze skutkiem ex tunc.

Roszczenie Banku o zwrot kapitału kredytu (w nominalnej wysokości) wypłaconego kredytobiorcom w wykonaniu umowy uznanej za nieważną, było uzasadnione.

Skutkiem nieważności umowy jest konieczność dokonania wzajemnego zwrotu spełnionych przez strony świadczeń, zgodnie z art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Niewątpliwie zatem kredytobiorcy powinni zwrócić Bankowi kwotę odpowiadającą uzyskanym świadczeniom kredytowym, tj. wypłaconemu na ich zlecenie kapitałowi kredytu. Roszczenie zwrotne Banku ogranicza się przy tym wyłącznie do nominalnej kwoty kredytu, która nie podlega waloryzacji ani jakiejkolwiek modyfikacji niekorzystnej dla konsumenta.

Sąd nie podziela argumentacji, jakoby powództwo miało podlegać oddaleniu z uwagi na jego rzekomo przedwczesny, czy też warunkowy charakter. W pierwszej kolejności godzi się zauważyć, że polskie prawo procesowe nie zna instytucji „powództwa warunkowego”, czy też „powództwa na wszelki wypadek”. Skoro strona powodowa wniosła pozew, to oznacza, że domaga się ona rozpoznania sprawy przez Sąd na zasadach określonych ustawą. Po drugie zaś wskazać należy, że jeżeli strona powodowa domaga się zasądzenia od pozwanych określonych kwot pieniężnych tytułem zwrotu wypłaconego im kapitału kredytu, opierając te żądania na twierdzeniu, że umowa kredytu jest nieważna, to relewantne znaczenie dla rozstrzygnięcia ma ocena, czy te twierdzenia leżące u podstaw dochodzonego roszczenia są prawdziwe i uzasadniają żądanie pozwu. Bez znaczenia pozostają natomiast szersze dywagacje odnoszące się do tego motywacji strony powodowej w wytoczeniu takiego powództwa, czy też wewnętrznej niespójności w jej stanowisku procesowym przytoczonym na uzasadnienie przedmiotowego żądania oraz jednocześnie prezentowanym poglądzie o ważności umowy. Ocena, czy umowa jest ważna, czy też nie, ma charakter prawny, oparty na przepisach prawa materialnego i jest dokonywana przez Sąd samodzielnie, niezależnie od twierdzeń stron w tym przedmiocie. Jeżeli zatem, w okolicznościach danej sprawy, Sąd dojdzie do przekonania, że umowa jest nieważna, to nie stoi na przeszkodzie uwzględnieniu roszczeń opartych na założeniu nieważności tej umowy nawet to, że sama strona powodowa nie jest kategorycznie przekonana do tej oceny prawnej. Jeżeli strona powodowa kieruje do Sądu tego rodzaju żądanie, to Sąd jest władny je rozpoznać i dokonać samodzielnej oceny prawnej w zakresie ważności umowy, a w konsekwencji uznania jej nieważności – w zakresie ciążących na stronach obowiązków rozliczeń finansowych na tym tle.

Nie było podstaw do przyjęcia, że roszczenie Banku uległo przedawnieniu. Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podziela pogląd prawny, wedle którego jeżeli umowa kredytu nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia Banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się co do zasady od dnia następującego po dniu, w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związanie postanowieniami umowy.

Natomiast zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanych okazał się skuteczny. W dacie złożenia przez stronę pozwaną odpowiedzi na pozew obydwie wierzytelności stron z tytułu wzajemnego zwrotu świadczeń wynikających z faktu wykonywania umowy kredytowej dotkniętej nieważnością już istniały.

W myśl art. 498 § 1 i 2 k.c. gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej.

Z kolei w myśl art. 499 k.c. potrącenia dokonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Oświadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe.

Stosownie do art. 203 1 § 2 k.p.c. pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna.

Należy przy tym odróżnić procesowy zarzut potrącenia (art. 203 1 § 2 k.p.c.) od materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu (art. 499 k.c.). Zarzut potrącenia stanowi formę obrony proceduralnej, przy czym jego uwzględnienie jest możliwe jedynie wówczas, gdy doszło do skutecznego złożenia materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu. Złożenie oświadczenia o potrąceniu, a więc skorzystanie z uprawnienia prawnokształtującego, na płaszczyźnie prawa materialnego następuje przez oświadczenie woli złożone drugiej stronie, stosownie do art. 499 k.c.

W niniejszej sprawie pozwani złożyli Bankowi oświadczenie o potrąceniu w sposób skuteczny i niebudzący wątpliwości.

Odnośnie do kwestii zasadności zgłoszonych do potrącenia wierzytelności – wierzytelność strony pozwanej nie budzi wątpliwości. Niewątpliwie bowiem kredytodawca (Bank), wobec nieważności umowy, ma obowiązek zwrócić kredytobiorcy wszystkie środki, jakie otrzymał na podstawie tej umowy. Niewątpliwie powodom przysługują wierzytelności z tytułu zwrotu rat kapitałowo-odsetkowych, jakie uiścili oni w złotych w wykonaniu nieważnej umowy, tj. kwoty łącznie 658.964,06 zł (z czego pozwani przedstawili do potrącenia kwotę 436.108,89 zł nieobjętą powództwem w sprawie o sygn. I ACa 841/23), a także z tytułu zwrotu opłat w kwotach 400,00 zł i 150,00 zł, które miały ścisły związek z kredytem.

Ponadto pozwanym należą się przedstawione do potrącenia odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 399.907,38 zł od dnia 3 listopada 2020 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Przedłożony przez pozwanych list adwokacki (k. 102-103) obejmował wezwanie do zapłaty kwoty 622.762,55 zł z powołaniem się na nieważność umowy. Pozwani wezwali Bank do zapłaty w terminie 14 dni, a wezwanie zostało doręczone najpóźniej w dniu 19 października 2020 r., na co wskazuje pismo Banku (k. 105).

Sumarycznie wartość zasadnych wierzytelności pozwanych przedstawionych do potrącenia z wierzytelnością Banku objętą pozwem w sprawie niniejszej przewyższa wartość tej wierzytelności Banku. W zakresie żądania zasądzenia kwoty 399.907,38 zł nie było więc podstaw do uwzględnienia powództwa. Z uwagi zaś na wsteczny skutek prawny potrącenia, wierzytelność Banku o zwrot kapitału kredytu uległa umorzeniu z chwilą jej wymagalności (wierzytelność pozwanych stała się wymagalna wcześniej), a zatem Bankowi nie przysługują jakiekolwiek odsetki za opóźnienie.

Co do objętej pozwem kwoty 2.419,47 CHF, wierzytelność Banku przeciwko pozwanym o jej zapłatę w ogóle nie istniała, albowiem wskazana kwota nie została wypłacona kredytobiorcom w wykonaniu umowy kredytowej, lecz została pobrana przez sam Bank z kwoty kredytu jako prowizja. W zakresie więc tej kwoty w ogóle nie doszło do zaistnienia po stronie pozwanych stanu wzbogacenia kosztem Banku.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł jak w wyroku, oddalając powództwo w całości.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 105 § 2 k.p.c. i art. 458 16 k.p.c. i zasądził od przegrywającej proces strony powodowej na rzecz zwycięskich pozwanych kwotę łącznie 21.617,00 zł, na którą składają się: taryfowe wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w podwójnej wysokości – 21.600,00 zł (przy zastosowaniu § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych), opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17,00 zł. Rozstrzygając o kosztach procesu przy zastosowaniu art. 458 16 k.p.c. Sąd miał na uwadze, że strona powodowa w sposób ewidentny i rażący zaniechała próby dobrowolnego rozwiązania sporu, podczas gdy pozwani od samego początku wyrażali takie dążenie. Pozwani w wytoczonym przez siebie pozwie w sprawie I C 2890/20 domagali się zasądzenia na swoją rzecz od strony pozwanej wyłącznie nadwyżki dokonanych przez nich spłat nieważnego kredytu nad kwotą wypłaconego im kredytu. Niezależnie od powyższego w reakcji na pisma Banku z dnia 6 października 2023 r., którymi strona powodowa wezwała pozwanych do zapłaty kwoty 203.628,14 zł i 77.562,38 CHF, pismem z dnia 22 listopada 2023 r. (k. 125-126) pełnomocnik pozwanych zaproponował Bankowi wzajemne rozliczenie poprzez zawarcie stosownego porozumienia, przedstawiając uczciwe i rzetelne warunki, na jakich porozumienie takie miałoby zostać zawarte. Jednakże Bank nie wyraził wówczas zainteresowania polubownym zakończeniem sporu. Kolejno pismem z dnia 6 grudnia 2023 r. pełnomocnik pozwanych złożył oświadczenie o potrąceniu. Również to działanie pozwanych nie zostało jednak przez Bank zaaprobowane, czego następstwem było wytoczenie powództwa w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu w tym stanie rzeczy, gdy pozwani od samego początku dążyli do polubownego rozliczenia nieważnego stosunku kredytowego, zaś Bank konsekwentnie temu oponował, a ostatecznie wytoczył przeciwko pozwanym powództwo jednoznacznie bezzasadne, bo obejmujące wierzytelność, która jeszcze przed wytoczeniem powództwa uległa umorzeniu wskutek potrącenia, należało przyjąć, iż ziściły się przesłanki podwyższenia zasądzanych na rzecz pozwanych kosztów procesu w zakresie kosztów zastępstwa procesowego do ich dwukrotności, stosownie do art. 458 16 k.p.c. Od zasądzonej kwoty kosztów procesu należą się odsetki ustawowe za opóźnienie stosownie do art. 98 § 1 1 k.p.c.

S..(...)

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

Kraków, dnia 26 czerwca 2025 r.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Elżbieta Nalepka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Data wytworzenia informacji: