II Ca 716/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2013-12-30
Sygnatura akt II Ca 716/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 grudnia 2013 r.
Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:
|
Przewodniczący: |
SSO Grzegorz Buła |
|
Sędziowie: |
SO Anna Koźlińska SR (del.) Krzysztof Wąsik (sprawozdawca) |
|
Protokolant: |
Krystyna Zakowicz |
po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2013 r. w Krakowie
na rozprawie
sprawy z powództwa J. C.
przeciwko K. C. (1)
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie
z dnia 29 października 2012 r., sygnatura akt I C 1295/09/K
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu brzmienie:
„I. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 16.458 zł (szesnaście tysięcy czterysta pięćdziesiąt osiem złotych) z ustawowymi odsetkami od kwot:
- 6.330 zł od dnia 7 grudnia 2009 r. do dnia zapłaty,
- 10.128 zł od dnia 20 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty;
II. w pozostałym zakresie powództwo oddala;
III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 567,48 zł (pięćset sześćdziesiąt siedem złotych i 48/100) tytułem zwrotu kosztów procesu;
IV. nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie tytułem wydatków postępowania poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa:
- od powoda kwotę 594,17 zł (pięćset dziewięćdziesiąt cztery złote i 17/100),
- od pozwanego kwotę 466,85 zł (czterysta sześćdziesiąt sześć złotych i 85/100);
V. nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie kwotę 832 zł (osiemset trzydzieści dwa złote) tytułem części opłaty sądowej od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony.”;
2. w pozostałym zakresie apelację oddala;
3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 72 zł (siedemdziesiąt dwa złote) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;
4. nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie kwotę 734 zł (siedemset trzydzieści cztery złote) tytułem części opłaty sądowej od apelacji, od uiszczenia której pozwany był zwolniony.
UZASADNIENIE
Wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z 30 grudnia 2013 r.
Wyrokiem z dnia 29 października 2012 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie zasądził od K. C. (1) na rzecz J. C. kwotę 31 228 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi w sposób wskazany w wyroku, a w pozostałej części powództwo oddalił (pkt I), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2 895,96 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II), nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie tytułem nie uiszczonych wydatków sądowych od pozwanego kwotę 876,19 zł i od powoda kwotę 184,93 zł (pkt III), a także nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie kwotę 1 561,59 zł tytułem części opłaty sądowej od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony (pkt IV).
Sąd rejonowy powyższe rozstrzygnięcie oparł na następująco ustalonym stanie faktycznym:
Bezspornym było, że powód jest współwłaścicielem nieruchomości – działki ewidencyjnej (...)położonej w C., na której wybudowany jest dom mieszkalny o numerze (...). Pozwany wraz z rodziną zajmuje w tym domu piętro, na którym wyremontował i urządził odrębne mieszkanie. Powód jest ojcem pozwanego i byłym mężem K. C. (2)– matki pozwanego. Małżeństwo powoda i K. C. (2)zostało rozwiązane przez rozwód z winy J. C.. Z pozwem wystąpiła w 2008 r. K. C. (2). Małżonkowie nie prowadzili wspólnego życia ani wspólnego gospodarstwa domowego od 1997 r., kiedy to powód pozostawił rodzinę w domu nr (...)w C., a sam zamieszkał gdzieś indziej, pozostawiając sobie do dyspozycji jeden pokój, który zamknął na klucz. Obecnie na spornej nieruchomości mieszka K. C. (2)i K. C. (1). Dwójka pozostałych dzieci powoda wyprowadziła się. Matka K. C. (2), która również mieszkała z rodziną powoda, zmarła w 2001 r.. Ponadto sąd rejonowy ustalił, że z dniem 31 grudnia 2008 r. K. C. (2)nabyła w drodze zasiedzenia ½ udziału we własności przedmiotowej nieruchomości. Po wyprowadzce powoda nie został z nim ustalony sposób korzystania z domu. Ustaleń takich dokonała jedynie K. C. (2)z synem K.. Od 1995 r. K. C. (2)opłaca podatki od przedmiotowej nieruchomości. Wszyscy domownicy korzystają z garażu. Garaż nie jest zamykany na klucz. Pozostawiany jest w nim m. in. samochód marki O. (...), którego właścicielem jest pozwany. W dniu 28 listopada 2008 r. powód wystąpił po raz pierwszy z pozwem przeciwko pozwanemu o zapłatę za bezumowne korzystanie z przedmiotowej nieruchomości. Wartość czynszu wolnorynkowego możliwego do uzyskania w okresie od listopada 2008 r. do listopada 2011 r. z najmu przedmiotowego lokalu mieszkalnego wynosi 744 zł za miesiąc, zaś z najmu garażu wynosi 100 zł za miesiąc.
Sąd rejonowy ustalając stan faktyczny oparł się na aktach sprawy sygn. I C 1159/08/K, opinii biegłej sądowej M. W. oraz zeznaniach J. K., K. C. (2), K. C. (1), K. K. (2), B. G. i P. C..
W ocenie sądu rejonowego pozwany nie wykazał, aby pomiędzy stronami istniała umowa użyczenia, bowiem powództwo obejmuje okres od listopada 2008 r., tj. po wniesieniu pierwszego pozwu przez J. C. przeciwko K. C. (1) o zapłatę za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Powód zamanifestował więc uprzednio przed sądem brak zgody na zamieszkiwanie na nieruchomości przez swojego syna. Powyższe w ocenie sądu rejonowego ma znaczenie dla oceny istnienia po stronie pozwanego dobrej wiary. O ile pozwany początkowo mógł mieć podstawy sądzić, że ojciec pozwala mu mieszkać w rodzinnym domu, to w późniejszym okresie, będąc uniezależnionym od pomocy rodziców i mając wiedzę o roszczeniowej postawie ojca przynajmniej od listopada 2008 r., nie mógł pozostawać w usprawiedliwionym przekonaniu, że jego zamieszkiwanie na spornej nieruchomości jest oparte na jakimkolwiek prawie. W ocenie sądu rejonowego okoliczność nabycia udziału we współwłasności przez K. C. (2) nie miała znaczenia ani dla oceny, czy pozwany posiada tytuł prawny do przedmiotowej nieruchomości, ani czy posiada tę nieruchomość w dobrej wierze. Wskazując na brzmienie art. 199 i 201 kc sąd podał, że użyczenie znacznej części nieruchomości osobie trzeciej jest czynnością przekraczającą zwykły zarząd, a drugi ze współwłaścicieli (J. C.) dochodził już przeciwko tej osobie trzeciej (K. C. (1)) roszczeń w postępowaniu sądowym w okresie, kiedy K. C. (2) nabywała udział we współwłasności. Nawet gdyby użyczenie nieruchomości przez K. C. (2) miało stanowić czynność zwykłego zarządu, to na nią również musiałby wyrazić zgodę J. C., a tej zgody nie wyraził. Sąd rejonowy wskazał ponadto, że pozwany nie udowodnił, iż K. C. (2) jest i od kiedy miałaby być współwłaścicielem pojazdu marki O. (...), a zatem, że w okresie objętym pozwem istniała podstawa prawna do parkowania samochodu w garażu będącym współwłasnością K. C. (2). Sąd nie podzielił oceny pozwanego, że wystąpienie przez powoda do sądu z pozwem w niniejszej sprawie stanowi nadużycie prawa. Strony procesu zachowują się względem siebie jak osoby obce, samodzielne i niezależne. W ocenie sądu rejonowego postawa pozwanego: „Ty mi zepsułeś dzieciństwo, to ja będę mieszkał w twoim domu i czuł się jego właścicielem” jest nieuzasadniona zarówno prawnie, jak i zwyczajowo. Sąd zaznaczył, że nie jest to pierwsza sprawa pomiędzy stronami, a zatem pozwany co najmniej od listopada 2008 r. powinien mieć świadomość, że ojciec jego nieobecności na nieruchomości sobie nie życzy. Dlatego prezentowana przez niego postawa jest wyrazem uporu, który nie znajduje usprawiedliwienia. Zarzut potrącenia wydatków z tytułu nakładów pozwanego na nieruchomość sąd uznał za bezzasadny w świetle art. 226 kc, z żądaniem zwrotu nakładów można bowiem wystąpić dopiero wydając posiadaną rzecz, gdyż dopiero wtedy można ustalić w jakim zakresie poczynione nakłady „nie mają pokrycia w korzyściach, które uzyskał z rzeczy”, czy o ile „zwiększają wartość rzeczy w chwili jej wydania właścicielowi”. Dodał, że do dnia zamknięcia rozprawy pozwany nie wyprowadził się z przedmiotowej nieruchomości, a roszczenie pozwanego, jeśli w ogóle istnieje, to na etapie zgłoszenia go do potrącenia jest przedwczesne. Ustalając należne powodowi wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości sąd wziął pod uwagę opinie biegłego. O kosztach postępowania sąd rejonowy orzekł na podstawie art. 100 kpc.
Apelację od tego orzeczenia wniósł pozwany, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo. Pozwany zarzucił wyrokowi:
- naruszenie art. 5 kc poprzez jego niezastosowanie pomimo zaistnienia przesłanek do oddalenia powództwa w oparciu o wskazany przepis. Wskazał, że zamieszkuje w tym domu dlatego, że jest to jego dom rodzinny, nieruchomość w C. jest traktowana przez pozwanego oraz resztę rodziny jako własność rodzinna, a zamieszkał tam z żoną i dziećmi za wiedzą obojga rodziców. Wobec braku zainteresowania powoda stanem nieruchomości pozwany, aby nie dopuścić do pogorszenia kondycji budynku, poczynił na dom w dobrej wierze nakłady konieczne, a wydatki, te spowodowały, iż nie stać go było na wynajęcie innego mieszkania dla swojej rodziny. Wskazał, że powód wiedział o tym, że pozwany zamieszkuje w domu (od 2003 r. wraz z rodziną) i dokonuje jego ulepszeń, jednak do czasu skierowania przez matkę pozwanego pozwu o rozwód nie sprzeciwiał się temu i nic żądał zapłaty odszkodowania, a jego aktualnie działanie pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego;
- naruszenie art. 226 § 1 kc poprzez przyjęcie, że roszczenie o zwrot nakładów koniecznych staje się wymagalne dopiero w chwili wydania rzeczy właścicielowi. Powołując się na stanowisko doktryny podał, że samoistny posiadacz w dobrej lub złej wierze może żądać zwrotu nakładów koniecznych jeszcze przed wydaniem rzeczy właścicielowi tj. już z chwilą z ich dokonania;
- naruszenie art. 227 kpc w zw. z art. 278 kpc poprzez oddalenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność szacowania nakładów.
Pozwany wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Choć sąd okręgowy częściowo podzielił zarzuty apelacji, to z innych powodów, niż te wyrażone w zarzutach apelacyjnych, wyrok sądu I instancji musiał zostać zmieniony.
Na wstępie stwierdzić należy, że sąd okręgowy przyjął za własne ustalenia faktyczne oraz oparte na nich rozważania prawne dokonane przez sąd I instancji w zakresie dotyczącym samej zasadności żądania, jak i wysokości należnego miesięcznie wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości (budynku i obejścia oraz garażu). Jedynie tytułem uzupełnienie wskazać należy, że właściwą podstawą prawną rozstrzygnięcia były przepisy art. 225 kc w zw. z 224 § 2 zd. 1 kc w zw. z 230 kc. Przepisy te choć były podstawą analizy sądu rejonowego, to nie zostały wprost przywołane.
Odnosząc się zaś do poszczególnych zarzutów apelacji, to wskazać należy, że zarzut oparty na art. 5 kc jest nieuzasadniony. Stosowanie art. 5 kc może wchodzić w grę w każdym wypadku, gdy w świetle oceny określonego stanu faktycznego, przy uwzględnieniu treści konkretnej normy prawnej włącznie z jej celem, można mówić o tym, iż korzystanie przez osobę zainteresowaną z przysługującego jej prawa podmiotowego pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, jednocześnie jest to przepis znajdujący zastosowanie w szczególnych wypadkach, a decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia, czy w okolicznościach konkretnego wypadku występuje nadużycie prawa, ma nie odczucie strony podnoszącej zarzut z art. 5 kc, lecz ocena tego wypadku dokonana przez sąd. Sąd Najwyższy w wyroku z 24 kwietnia 1997 r. (II CKN 118/97) podkreślił, że: „unormowanie art. 5 kc ma charakter całkowicie wyjątkowy, przełamuje bowiem zasadę, że wszystkie prawa podmiotowe korzystają z ochrony prawnej. Jej odmowa musi być zatem uzasadniona faktem zachodzenia okoliczności rażących i nieakceptowanych ze względów aksjologicznych ewentualnie teleologicznych”. W art. 5 kc następuje w istocie odesłanie do zasad słuszności, dobrej wiary w znaczeniu obiektywnym, czy też zasad uczciwości obowiązujących w stosunkach cywilnoprawnych (wyrok SN z 23 maja 2013 r., IV CSK 660/12), a na treść zasad współżycia składają się akceptowane i godne ochrony reguły rzetelnego postępowania w stosunkach społecznych (wyrok SA w Łodzi z dnia 28 maja 2013 r., I ACa 997/12). Przy stosowaniu przepisu art. 5 kc trzeba mieć zatem na względzie dwie okoliczności tj. domniemanie, iż korzystający ze swego prawa czyni to w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego (ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa) oraz że zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie przyjmuje się jako zasadę, iż regulowanie zgodnie z prawem nie narusza (poza wypadkami wyjątkowymi) klauzul przewidzianych w art. 5. Wskazuje się także, że nie może powoływać się na naruszenie zasad współżycia społecznego ten, kto sam je narusza (wyrok SN z dnia 12 czerwca 2013 r., II CSK 632/12).
Przenosząc te rozważania na grunt niniejszej sprawy jednoznacznie należy wskazać, że zachowanie powoda dochodzącego zapłaty za bezumowne korzystanie przez pozwanego z należącej do niego nieruchomości nie może być zakwalifikowane jako nadużycie prawa. Powód, jako właściciel nieruchomości (a od 2008 r. jej współwłaściciel w ½ części), jest uprawniony do rozporządzania nią i podejmowania o niej decyzji, w tym decydowania o tym kto i w jaki sposób z niej korzysta. Będące podstawą dochodzonego powództwa przepisy dają mu także ustawowe prawo do dochodzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z jego nieruchomości. Jego działania są zatem oparte na prawie i stanowią jego realizację. Jednocześnie z materiału dowodowego sprawy wynika, że pozwany nie otrzymał wyraźnej zgody na zamieszkiwanie w przedmiotowym budynku w okresie objętym żądaniem, a wywodził ją jedynie z faktu, że jest to jego dom rodzinny, a powód nie zgłaszał sprzeciwu ani nie kwestionował podstaw jego obecności w swoim domu. Jak jednak słusznie zauważył sąd rejonowy takie myślenie pozwanego było nieuzasadnione i bezpodstawne. Już w roku 2008 przed Sądem Rejonowym dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie toczyło się bowiem postępowanie z powództwa J. C. przeciwko K. C. (1) o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z tej samej nieruchomości. Nawet więc, gdyby uznać że uprzednio pozwany na zasadach konkludentnej zgody ojca zamieszkiwał w domu powoda, to postępowanie sądowe mające na celu wyegzekwowanie zapłaty z tytułu zajmowania nieruchomości bez podstawy prawnej w sposób wyraźny powinno uświadomić pozwanemu, że powód nie życzy sobie jego obecności w swoim domu. Do roku 2008 zachowanie powoda w postaci braku kwestionowania obecności pozwanego i niezainteresowanie domem mogło być interpretowane jako domniemana zgoda na zajmowanie przez pozwanego i jego rodzinę domu powoda, jednak od chwili wytoczenia powództwa i nasilenia się między stronami konfliktu trwającego już od długiego czasu nie można uznać, że pozwany zajmuje budynek w dobrej wierze oraz że jego obecność jest prawnie uzasadniona, czy choćby faktycznie uzasadniona. Niewątpliwie przedmiotowy dom jest domem rodzinnym pozwanego i ten przez wiele lat swojego życia miał pełne prawo w nim zamieszkiwać, chociażby z tytułu alimentowania go przez ojca. Obowiązek alimentacyjny powoda wobec pozwanego już jednak w okresie istotnym dla sprawy nie istniał, a pozwany był już osobą nie tylko pełnoletnią i dorosłą, ale, jako osoba 30-letnia, na tyle zaawansowaną wiekową, że z pewnością nie mogącą rościć sobie praw do domu ojca tylko i wyłącznie z tytułu pokrewieństwa. Oczywiście stan taki, kiedy dziecko, nawet dorosłe, mieszka z rodzicami czy w ich domu nie jest zjawiskiem niezwykłym, czy nawet niezasługującym na społeczną aprobatę. Niemniej jednak nie sposób z racji pokrewieństwa kreować wiążący dla rodzica obowiązek utrzymania dziecka po ustaniu obowiązku alimentacyjnego. Można oczywiście mówić, że postawa powoda-ojca jest specyficzna i rzadka, ale nie można jednocześnie nazywać jej rażąco niewłaściwą, czy patologiczną, w efekcie nie zasługującą na ochronę prawa. Pozwany był bowiem wystarczająco długo, tak długo jak wymaga tego prawo i obowiązek rodzica wobec dziecka, akceptowany przez powoda w jego domu. Jednocześnie pozwany miał dość czasu, by uświadomić sobie, że jego obecność w tym domu, nie jest akceptowana przez właściciela. Pozwany winien był, po procesie zainicjowanym w 2008 r., wyprowadzić się z domu, unikając tym samym obecnego procesu. Pozwany jednak na takie decyzje się nie zdecydował, konsekwentnie, siłą faktów, powodując stan faktyczny, w którym niezadowolony z tego właściciel, musi wystąpić przeciwko niemu na drogę sądową. Takie zachowanie pozwanego, nawet mając na uwadze specyficzną więź miedzy stronami, która już dawno nie ma jednak charakteru emocjonalnego, ocenić można negatywnie, może nawet w sposób uznający to jego zachowanie jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Pamiętać trzeba o tym, że pomimo usamodzielnienia się i założenia własnej rodziny pozwany nie zdecydował się wyprowadzić od rodziców. Zauważyć należy, że tak jak rodzice nie mają obowiązku pieczy nad dorosłym i niezależnym dzieckiem, które świadomie decyduje się na założenie własnej rodziny, tak i dorosłe, będące się w stanie samodzielnie utrzymać dziecko nie ma prawa wymagać od rodziców opieki w postaci zapewnienia jemu i jego nowej rodzinie mieszkania. Pozwany jest w stanie utrzymać siebie i rodzinę. Jak wskazał bowiem w apelacji, wydatki poczynione na ulepszenie nieruchomości spowodowały, że nie było go stać na wynajęcie mieszkania. Gdyby pozwany w odpowiednim czasie uzgodnił z powodem zasady zamieszkiwania, zamiast inwestować środki w remont nienależącej do niego nieruchomości, byłby w stanie wynająć mieszkanie i rozpocząć w pełni samodzielne życie. Zachowanie pozwanego, który wydaje się jedynie pozornie samodzielnym i odpowiedzialnym człowiekiem, oraz brak poszanowania dla ojca, jako właściciela nieruchomości, w której mieszka bez tytułu prawnego nie zasługuje na uznanie. Pozwany miał świadomość, że ojciec początkowo nie wyraził zgody na zamieszkiwanie jego i jego rodziny w swoim domu, a następnie w sposób jednoznaczny zamanifestował swoją dezaprobatę dla dalszego wspólnego mieszkania. Roszczeniowa postawa pozwanego, jakkolwiek pełna żalu związanego z trudną przeszłością, nie może przesłaniać realnej oceny sytuacji dokonanej przez dorosłego i dojrzałego człowieka, a z której w sposób jasny wynika, że sposobem rozwiązania narastającego między stronami konfliktu będzie wyprowadzka pozwanego i jego rodziny, a dokonane w odpowiednim czasie odseparowanie ojca i syna pozwoliłoby uniknąć dalszych waśni.
Jak już zostało powiedziane, gdyby nie podjęte przez pozwanego, bez zgody ani nawet poinformowania powoda, prace remontowe, byłby on w stanie wynająć mieszkanie i zacząć samodzielne życie bez narażania siebie i ojca na procesy sądowe, które, nie ma podstaw by sądzić, że jest inaczej, i dla powoda nie są z pewnością przyjemne. W szczególności w kontekście potwierdzonych zeznaniami matki pozwanego i jego samego okoliczności, że brak było ustaleń co do sposobu korzystania z nieruchomości, działania pozwanego mogą nosić znamiona uporczywych i złośliwych. Z zachowania pozwanego wynika chęć dokuczenia ojcu i powetowania emocjonalnych strat z przeszłości. W tym kontekście nie zasługuje na aprobatę stanowisko pozwanego, jakoby domaganie się przez ojca od najbliższego członka rodziny jakim jest syn wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości będącej jego domem rodzinnym było sprzeczne z zasadami moralnymi. Wskazać należy, że w niniejszej sprawie strony są najbliższymi członkami rodziny jedynie w znaczeniu prawnym, bowiem trwające od lat konflikty, wrogość, czy sam sposób zwracania się do siebie nie pozwala sądzić, że między stronami istnieje zażyłość pozwalająca wymagać od powoda innego zachowania. W przedmiotowym stanie faktycznym brak podstaw do uznania, że korzystający ze swych właścicielskich uprawnień powód nadużywa prawo występując z pozwem przeciwko synowi, który w sposób z nim nieuzgodniony zamieszkuje w jego domu. Wątpliwości co do zgodności z zasadami współżycia społecznego mogłoby budzić takie działanie powoda w sytuacji spokojnego i harmonijnego zamieszkiwania w budynku przez strony, natomiast w sytuacji jawnego i trwającego od lat pomiędzy ojcem i synem konfliktu, w szczególności w kontekście mającego miejsce kilka lat wcześniej postępowania sądowego z ich udziałem, kolejne konflikty były kwestią czasu, a z korzystania przez powoda ze swojej przewagi w postaci dysponowania prawem własności do lokalu nie można mu w niniejszych okolicznościach czynić zarzutu.
Odnosząc się natomiast do zarzutu apelacji zwrotu nakładów poczynionych przez pozwanego, sąd okręgowy nie podziela stanowiska wyrażonego przez sąd rejonowy, wedle którego niezależnie od tego czy nakłady były konieczne czy inne, pozwany nie mógł żądać ich rozliczenia, albowiem rozliczenie takie staje się możliwe dopiero z chwilą zwrotu rzeczy. Sąd okręgowy kwestionuje przyjęty przez sąd I instancji pogląd dotyczący wymagalności roszczenia o zwrot nakładów. W doktrynie wskazuje się, że kwestia określenia chwili, w której roszczenia posiadacza o zwrot nakładów powstają i stają się wymagalne, może nasuwać istotne trudności, ostatnio jako przeważającym jest pogląd, iż roszczenie samoistnego posiadacza o zwrot nakładów powstaje z chwilą dokonania nakładu. W odniesieniu do nakładów koniecznych roszczenie o ich zwrot staje się też wymagalne już z chwilą ich powstania, a jedynie roszczenie o zwrot innych nakładów staje się wymagalne dopiero z chwilą wydania rzeczy właścicielowi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2004 r. IV CK 362/02). Stanowisko to zyskało także aprobatę w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego, jak choćby w wyroku z dnia 10 sierpnia 1988 r. (III CRN 229/88, OSNC 1990/12/153), w wyroku z 22 marca 2006 r. (III CSK 3/06), w wyroku z 30 grudnia 1971 r. (III CRN 375/71). Także znaczna część doktryny stoi na takim właśnie stanowisku (m.in. E. Gniewek [w:] Kodeks Cywilny. Komentarz, Zakamycze 2001). Tę właśnie koncepcję w niniejszej sprawie podziela także sąd okręgowy.
Pozwany mógłby więc co do zasady żądać po powoda zwrotu nakładów koniecznych stosownie i na warunkach art. 226 kc. Jak wskazuje się w orzecznictwie, nakładami koniecznymi są wydatki, których celem jest utrzymanie rzeczy w stanie zdatnym do normalnego korzystania, zgodnie z przeznaczeniem. Mieszczą się tu wydatki na remonty i konserwację rzeczy, dokonanie zasiewów, utrzymanie inwentarza, podatki oraz inne świadczenia publiczne, a także ubezpieczenia rzeczy, natomiast nakłady nieodpowiadające temu celowi, a więc nakłady zmierzające do ulepszenia rzeczy („nakłady użyteczne”) albo nadania jej cech odpowiadających szczególnym upodobaniom posiadacza („nakłady zbytkowne”) stanowią rodzaj innych nakładów w rozumieniu art. 226 kc (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2006 r., III CSK 3/06).
Sąd okręgowy uznał, że wszystkie nakłady poczynione przez pozwanego przed 2008 r., a więc właściwie wszystkie zgłoszone do potrącenia, były dokonane przez pozwanego jako posiadacza w dobrej wierze. O dobrej lub złej wierze samoistnego posiadacza przesądza chwila wejścia w posiadanie rzeczy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 2007 r. IV CSK 313/07), a nakładami poczynionymi w dobrej wierze są te dokonane w czasie, gdy dokonujący ich pozostawał w usprawiedliwionym w danych okolicznościach, choć ostatecznie błędnym przekonaniu, że przysługuje mu skuteczne względem właściciela prawo do władania rzeczą. W niniejszej sprawie, do chwili wytoczenia pierwszego powództwa o zapłatę z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości (w 2008 r.) pozwany mógł sądzić, że przysługuje mu uprawnienie do zamieszkiwania w budynku będącym własnością powoda, bowiem był to jego dom rodzinny, mieszkał w nim urodzenia, a do roku 2008 powód w sposób wyraźny nie zakwestionował prawa pozwanego do zamieszkiwania tam. Wszystkie zatem nakłady poczynione przez pozwanego do roku 2008 były nakładami posiadacza w dobrej wierze.
Pozwany mógł zatem skutecznie domagać się od powoda rozliczenia nakładów koniecznych dokonanych na nieruchomość, gdyż te są już wymagalne. Stosownie do art. 226 § 1 zd. 1 roszczenie o zwrot nakładów koniecznych dokonanych przez posiadacza w dobrej wierze przysługuje mu jednak w ograniczonym zakresie, bowiem tylko w takiej wysokości, w jakiej dokonane nakłady „nie mają pokrycia w korzyściach, które uzyskał z rzeczy”.
W ocenie sądu okręgowego jednak, po częściowym uzupełnieniu postepowania dowodowego oraz po uczynieniu podstawą orzeczenia także ustaleń dokonanych przez sąd rejonowy na podstawie przesłuchanych w tym kierunku świadków, zdecydowana większość nakładów poczynionych przez pozwanego nie miała charakteru koniecznych, więc roszczenie o ich zwrot nie jest jeszcze wymagalne, takie bowiem stanie się dopiero w momencie zwrotu rzeczy. Zasadnicza część nakładów, to nakłady związane z właściwie wybudowaniem osobnego mieszkania na piętrze budynku. Pozwany zaadaptował na swoje potrzeby pomieszczenia, dotąd nie zagospodarowane i jako mieszkanie nie urządzone. W tym właśnie celu wybudował ścianki działowe i niezbędne wylewki, wygładził i wymalował ściany, doprowadził potrzebne instalacje, zmodyfikował centralne ogrzewanie i w tym celu zrobił nawet dodatkowy komin oraz zakupił piec CO służący do obsługi tego mieszkania, wykonał kuchnie, łazienkę i pokoje. Też tylko dla własnych potrzeb polegających na podniesieniu komfortu, estetyki i efektywnego zamieszkiwania w urządzanym lokalu wymienił okna (z żadnego dowodu nie wynika, że wymiana okien miała charakter niezbędnego remontu czy zwykłej konserwacji), czy stolarkę drzwiową. Wreszcie tylko dla potrzeb komunikacji do wybudowanego mieszkania i bezpieczeństwa korzystania z niego zainstalował barierki na schodach wewnętrznych. Żaden z tych nakładów absolutnie nie miał charakteru koniecznego. Jak napisał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 stycznia 2013 r. (I ACa 772/12) „nakłady polegające na udziale w budowaniu budynku i jego wyposażenie w różne instalacje nie mieszczą się w kategorii nakładów koniecznych w rozumieniu art. 226 kc, nie są bowiem nakładami koniecznymi te prace i wydatki, które służą „stworzeniu”.
Szereg innych nakładów, jeżeli czynności te były w ogóle nakładami na rzecz, dokonane było jeszcze przed 2000 r., a więc roszczenie o ich zwrot uległo przedawnieniu (roszczenie o ich zwrot zostało zgłoszone dopiero 23 grudnia 2010 r.). Chodzi tu o rozbiórkę starego domu, odgruzowanie podwórka, remont komina, wykonanie wylewek i płytek na balkonach, remont kanalizacji i grzejników w suterynach.
Pozwany dokonał także prac, które oczywiście mogą zostać zakwalifikowane, jako nakłady konieczne. Chodzi tu o naprawę rynny, naprawę nieszczelnego dachu na wiacie, naprawę wjazdu na posesję, założenie okna i parapetu w garażu oraz ocieplenie drzwi garażu. W ocenie sądu okręgowego jednak wszystkie te nakłady po pierwsze były całkowicie drobne, a poza tym znalazły pełne pokrycie w korzyściach pozwanego z nieruchomości. Były to naprawy na obiekty przez pozwanego użytkowane i albo zapewniające dalsze bezpieczne i właściwe korzystanie (rynna, wjazd, na posesję, dach na wiacie), albo podnoszące standard tego korzystania (nakłady w garażu). Nie można zapominać w tym miejscu, że z nieruchomości, jak i tych nakładów korzystał bezumownie nie sam tylko powód, ale też cała jego rodzina (żona i dzieci).
Jak wskazano w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 1967 r. (III CRN 356/67, OSNCP 1968/8-9/148), „jeżeli posiadacz w dobrej wierze, odpowiadający warunkom do zakwalifikowania go jako posiadacza samoistnego, zgłasza roszczenia z tytułu nakładów koniecznych, to na poczet tych nakładów należy zaliczyć korzyść jaką uzyskał nie płacąc czynszu za zajmowane mieszkanie”. W realiach przedmiotowej sprawy wszystkie nakłady, które zostały wskazane przez pozwanego i świadków, albo nie mają charakteru nakładów koniecznych, bowiem nie były niezbędne do utrzymania budynku w stanie zdatnym do normalnego korzystania, zgodnie z przeznaczeniem, albo uległy przedawnieniu, albo wreszcie znalazły pokrycie w korzyściach, jakie osiągnął pozwany z rzeczy. W efekcie żaden z tych nakładów nie podlegał rozliczeniu w niniejszym postepowaniu, co oczywiście nie oznacza, że pozwanemu roszczenia o rozliczenie tych nakładów nie przysługuje.
Mając to na uwadze także dopuszczenie dowodu na okoliczność wyceny nakładów było zupełnie bezcelowe i słusznie przez sąd rejonowy nie dokonane.
Apelacja musiała jednak spowodować częściową zmianę wyroku, a to skutkiem postawy drugiego obok powoda (od 31 grudnia 2008 r.) współwłaściciela nieruchomości. Działanie powoda polegające na żądaniu zapłaty za bezumowne korzystanie, w okresie, w jakim był już tylko współwłaścicielem nieruchomości ocenić należy, jako czynność zachowawczą w rozumieniu art. 209 kc, która polega na dochodzeniu roszczeń, które zmierzają do zachowania wspólnego prawa i która dokonywana jest w interesie wszystkich współwłaścicieli (Post. SN z dnia 7 listopada 1967 r., I CZ 97/67 oraz wyrok SN z dnia 28 kwietnia 2005 r., III CK 504/04). W orzecznictwie przyjmuje się, że roszczenie współwłaściciela o czynsz nie mogłoby być przez sąd uwzględnione w całości, gdyby inny współwłaściciel temu się sprzeciwił. Wówczas pierwszy z tych współwłaścicieli nie mógłby żądać części czynszu, przypadającej na udział współwłaściciela wyrażającego taki sprzeciw (uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 14 czerwca 1966 r. III CO 20/65 OSNPG 1966/9/36). Taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie, gdyż pismem z dnia 14 grudnia 2012 r. K. C. (2), właścicielka udziału w wielkości ½ w przedmiotowej nieruchomości w sposób wyraźny oświadczyła, że nie wyraża zgody na żądanie przez powoda od pozwanego i jego rodziny pieniędzy za bezumowne korzystanie z nieruchomości (k. 236). Jasne stanowisko współwłaścicielki spowodowało, że podjęta przez powoda czynność utraciła charakter zachowawczej i pozwoliło powodowi dochodzić od pozwanego jedynie części świadczenia, odpowiadającej jego udziałowi, czyli jedynie połowy należnego wynagrodzenia za bezumowne korzystanie.
Mając to na uwadze powód jedynie za 2 miesiące (listopad i grudzień 2008 r.) mógł dochodzić wynagrodzenia w pełnej wysokości, bo wtedy był wyłącznym właścicielem. Za te 2 miesiące należy mu się wynagrodzenie w wysokości łącznie 1.688 zł, na co złożyły się: kwota 1.488 zł za dom (2 x 744 zł) i kwota 200 zł za garaż (2 x 100 zł). Za pozostałe 35 miesięcy (od stycznia 2009 r. do listopada 2011 r.) należy mu się wynagrodzenie w wysokości połowy pełnego wynagrodzenia, czyli łącznie 14.770 zł, na co złożyły się: kwota 13.020 zł za dom (35 x 744 zł = 26.040 : 2 = 13.020) i kwota 1.750 zł za garaż (35 x 100 zł = 3.500 : 2 = 1.750). W efekcie powodowi należało zasądzić kwotę łącznie za cały okres objęty żądaniem wynoszącą 16.458 zł (1.688 + 13.020 + 1.750 = 16,458).
O odsetkach należało orzec na zasadzie art. 481 § 1 kc w zw. z art. 455 kc, roszczenie bowiem o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie ma charakter bezterminowego więc staje się wymagalne od dnia wezwania do zapłaty.
W pozwie (i poprzedzającym go piśmie z dnia 1 grudnia 2009 r.) powód wzywał powoda do zapłaty kwoty 9.383 zł za okres obejmujący m.in. okres od listopada 2008 r. do listopada 2009 r. (też wcześniejszy). Za ten okres należy mu się wynagrodzenie niższej kwocie, bo w wysokości 6.330 zł (1.688 zł za okres listopad-grudzień 2008; 4.092 zł za dom w okresie styczeń-listopad 2009; 550 zł za garaż w okresie styczeń-listopad 2009) i od tej kwoty należą się u odsetki od dnia wniesienia pozwu (7 grudnia 2009 r.).
Od pozostałej kwoty (10.128 zł) należą się odsetki od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu zmienionego żądania pozwu zawartego w piśmie z 8 grudnia 2011 r., co nastąpiło w dniu 19 grudnia 2011 r..
Sąd okręgowy oddalił wniosek dowodowy z dokumentu – decyzji Starosty (...) z dnia 30 maja 2011 r., jako spóźniony (art. 381 kpc).
Mając na uwadze zmianę orzeczenia co do meritum należało na nowo ustalić także koszty postepowania przed sądem I instancji. W dalszym ciągu podstawą rozstrzygnięcia w tym zakresie jest przepis art. 100 kpc, z tym że przy innych proporcjach odpowiadających nowemu zakresowi uwzględnienia powództwa. Powód domagał się łącznie kwoty 37.816 zł, zaś wygrał w zakresie kwoty 16.458 zł, co stanowi 44% żądania. W efekcie powód winien ponieść 56% a pozwany 44% kosztów.
Koszty poniesione łącznie przez strony przed I instancją to 4.017 zł, na co złożyły się: dwa razy po 1.200 zł (wynagrodzenia pełnomocników stron wyliczone na podstawie § 6 pkt. 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, a nie, jak zrobił to sąd rejonowy, na podstawie § 6 pkt. 5, gdyż do zmiany wartości przedmiotu sporu doszło już w trakcie postępowania - § 4 ust. 2 rozporządzenia), 1.600 zł (uiszczonej przez powoda zaliczki na biegłego) oraz 17 zł (zapłaconej przez powoda opłaty skarbowej od pełnomocnictwa; w katach brak opłaty uiszczonej przez pełnomocnika pozwanego). Obciążające powoda 56% odpowiada kwocie 2.249,52 zł, zaś obciążające pozwanego 44% odpowiada kwocie 1.767,48 zł. Powód zapłacił jednak kwotę o 567,48 zł wyższą od należnej od niego i takiej kwoty mógł żądać od pozwanego tytułem kosztów za tę instancję.
Rozłożona między strony, w tej samej proporcji, kwota 1.061,02 zł wyłożonych przez Skarb Państwa wydatków na potrzeby opinii biegłych daje 594,17 zł obciążające powoda i 466,85 zł obciążające pozwanego.
Od pozwanego należało też ściągnąć 44% opłaty sądowej od pozwu, od której powód był zwolniony i która stanowi 832 zł.
Także na podstawie art. 100 kpc orzeczono o kosztach za instancję odwoławczą, z tym, że inne były obciążające strony proporcje. Wartość przedmiotu zaskarżenia wynosiła 31.228 zł. Sąd II instancji zmieniając częściowo wyrok sądu rejonowego uwzględnił apelację w zakresie kwoty 14.770 zł (31.228 – 16.458 = 14.770), co oznacza, że pozwany wygrał w tej instancji w 47%, a więc musi pokryć 53% kosztów przy 47% pokrywanych przez powoda.
Koszty poniesione łącznie przez strony przed II instancją to 2.400 zł, na co złożyły się wynagrodzenia pełnomocników stron (dwa razy po 1.200 zł) wyliczone na podstawie § 6 pkt. 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r.. Obciążające powoda 47% odpowiada kwocie 1.128 zł, zaś obciążające pozwanego 53% odpowiada kwocie 1.272 zł. Powód zapłacił jednak kwotę o 72 zł wyższą od należnej od niego i takiej kwoty mógł żądać od pozwanego tytułem kosztów za tę instancję.
Od powoda należało też ściągnąć 47% opłaty sądowej od apelacji, od której pozwany był zwolniony i która stanowi 734 zł. Powód był zwolniony tylko od opłaty sądowej od pozwu.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 kpc, orzeczono jak w sentencji wyroku.
Uzasadnienie zdania odrębnego sędzi Anny Koźlińskiej.
Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie albowiem zaskarżonym wyrokiem naruszone zostały przepisy prawa materialnego w postaci art. 225 kc w związku z art. 224 par 2 kc poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie , że objęty ustaleniami sądu pierwszej instancji stan faktyczny uzasadniał uwzględnienie powództwa w jakimkolwiek zakresie , które to naruszenie sąd odwoławczy był władny uwzględnić z urzędu.
Ponadto gdyby w ślad za sądem pierwszej instancji przyjąć , że podstawą prawną żądań powoda mogą być wymienione powyżej przepisy , na pełne uwzględnienie zasługiwał zarzut naruszenia art. 5 kc albowiem w świetle poczynionych ustaleń, żądanie skierowane przeciwko pozwanemu stanowi nadużycie prawa.
Sąd pierwszej instancji jako podstawę prawną rozstrzygnięcia zawartego punkcie I wyroku wskazał przepis art. 226 par 2 kc stanowiący o tym jakiego rodzaju nakładów, może żądać od właściciela posiadacz w złej wierze . Oczywiście w świetle zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdzeń sądu , założyć należy, że brak wskazania podstawy prawnej jest przeoczeniem, zaś wyrażenia jakimi dla wyjaśnienia uwzględnienie powództwa posługuje się sąd rejonowy, w szczególności takie jak ,, bezumowne korzystanie”, ,, w złej wierze”, pozwalają przyjąć, że prawną podstawą orzeczenia zawartego w punkcie I wyroku są przepisy art. 224 i 225 kc regulujące bezumowne stosunki pomiędzy właścicielem a samoistnym posiadaczem rzeczy. Sąd pierwszej instancji zasadniczą część rozważań prawnych poświęcił przepisom art. 199, 201 i 206 kc , regulującym stosunki pomiędzy współwłaścicielami, podczas gdy niniejsza sprawa nie jest sporem pomiędzy współwłaścicielami. Skoro żądanie pozwu oparto na twierdzeniu o bezumownym korzystaniu z cudzej rzeczy , sąd przede wszystkim winien był przytoczyć i rozważyć, nie obszernie omówione przepisy o stosunkach współwłaścicielskich lecz przepisy art. 224 i 225 kc, zgodnie z którymi do wynagrodzenia za korzystanie z cudzej rzeczy jest zobowiązany jej samoistny posiadacz , który nie ma do tego prawa. Dla oceny zasadności żądania pozwu w pierwszej kolejności sąd winien był rozważyć czy posiadanie realizowane przez pozwanego ma cechy posiadania samoistnego czyli władania rzeczą tak jak właściciel( art. 339 kc) . Sąd pierwszej instancji w ogóle nie rozważa charakteru władztwa ani psychicznego stosunku pozwanego do przedmiotu posiadania przyjmując , że uwzględnienie powództwa uzasadniało samo tylko objęte ustalenia to ,że ,,pozwany zajmuje w tym domu z rodziną piętro”. Sąd rejonowy nie wskazał za podstawę prawną uwzględnionego powództwa przepisu art. 230 kc ani objął ustaleniami okoliczności mogących prowadzić do wniosku o możliwości uwzględnienia powództwa na podstawie tego przepisu . Skoro zgodnie z jego treścią do stosunków pomiędzy właścicielem, a posiadaczem zależnym rzeczy, stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące roszczeń przeciwko samoistnemu posiadaczowi , jego zastosowanie, także wymagałoby oceny psychicznego stosunku pozwanego do przedmiotu posiadania, czego sąd rejonowy nie rozważył. Dalej sąd rejonowy zbagatelizował fakt zgody współwłaściciela, z udziałem ½ , na korzystanie z części nieruchomości przez pozwanego koncentrując się na braku zgody powoda na zawarcie umowy użyczenia oraz na jej nieważności . Sąd rejonowy wyjaśniał przy tym, że umowa ta jest nieważna jako zawarta bez zgody drugiego współwłaściciela niezależnie czy uznać ją za czynność zwykłego zarządu czy czynność przekraczającą zwykły zarząd rzeczą. Jednak nie kwestia ważności czy skuteczności tej umowy ( tym bardziej , że fakt jej zawarcia nie jest elementem faktycznej podstawy wyroku) powinna mieć decydujące znaczenie dla oceny zasadności żądań powoda.
W świetle ustalonych przez sąd rejonowy faktów pozwanemu przede wszystkim nie można przypisać samoistności posiadania przedmiotu sporu, w okresie objętym powództwem . Zobowiązaną do zaspokojenia roszczeń uzupełniających właściciela jest osoba, która zawładnęła przedmiotem własności ( a także współwłasności jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 88/12 ) , uniemożliwiając tym samym uprawnionemu wykonywanie przysługującego mu prawa . Nieuprawnione władztwo , w postaci samoistnego posiadania, nie musi polegać na osobistym korzystaniu z rzeczy lecz może polegać na oddaniu jej do korzystania osobie trzeciej. W takiej sytuacji zobowiązanym do spełnienia roszczeń uzupełniających jest zgodnie z brzmieniem przepisu rat 224 kc wyłącznie samoistny posiadacz . Nie znajduje uzasadnienia przyjmowanie aby samoistny posiadacz i faktycznie korzystający z rzeczy za jego zgodą lub na podstawie zawartej z nim umowy , byli z tego tytułu wobec właściciela odpowiedzialni solidarnie. Wynagrodzenie na korzystanie z cudzej rzeczy nie ma bowiem charakteru odszkodowawczego . W świetle poczynionych przez sąd pierwszej instancji ustaleń, korzystanie przez pozwanego z części nieruchomości stanowiącej współwłasność powoda nie było posiadaniem samoistnym, lecz korzystaniem z niej w ramach stosunków rodzinnych polegających na wspólnym zamieszkiwaniu najbliższych krewnych. Dla pozwanego dom posadowiony na nieruchomości stanowiącej współwłasność powoda jest dom rodzinnym . w którym pozwany zamieszkuje od urodzenia . Najbliżsi krewni, stanowiący rodzinę , zaspokajający potrzeby mieszkaniowe w domu stanowiącym własność jednego bądź niektórych jej członków , o ile nie zawierają umów regulujących zasady korzystania z domu w którym wspólnie i zgodnie , zaspokajają swoje potrzeby mieszkaniowe, są wobec siebie domownikami. Rodzina to bliscy krewni , którzy wzajemnie obdarzają się uczuciem , traktują się z szacunkiem i udzielają sobie wzajemnie wsparcia. Zamieszkiwanie przez powoda na terenie części domu rodzinnego w którym zamieszkuje także jego matka będąca współwłaścicielką nieruchomości , wyklucza uznanie pozwanego za samoistnego posiadacza zobowiązanego do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy wobec drugiego współwłaściciela . Powód nie jest samoistnym posiadaczem części nieruchomości lecz domownikiem korzystającym z niej za przyzwoleniem matki . To czy korzystanie z przedmiotu współwłasności przez matkę pozwanego , polegające udostępnieniu jej części do korzystania pozwanemu jest zgodne z art. 206 kc , nie jest istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy albowiem nie ona jest adresatem roszczeń powoda.
Z rozważaniami sądu pierwszej instancji dotyczącymi braku tytułu prawnego po stronie pozwanego do zajmowania części nieruchomości z powodu nieważności umowy ,, podobnej” do umowy użyczenia , także też nie można się zgodzić . Sąd rejonowy po pierwsze przyjmuje , że pozwany korzysta z nieruchomości na zasadzie umowy podobnej do umowy użyczenia zawartej z matką, a po drugie przyjmuje nieważność tej umowy jako zawartej bez zgody drugiego współwłaściciela . Powyższych wniosków nie poprzedzają jednak ustalenia faktyczne , które pozwalałby uznać je za poprawne . Zgodnie z brzmieniem art. 710 przez umowę użyczenia użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu , przez czas oznaczony lub nieoznaczony na bezpłatne używanie oddanej mu w tym celu rzeczy. Umowa użyczenia kończy się gdy biorący uczynił z rzeczy użytek inny niż oznaczony w umowie ( art. 715 kc ) albo może ulec wcześniejszemu rozwiązaniu jeśli biorący w użyczenie korzysta z rzeczy w sposób sprzeczny z umową albo właściwościami lub przeznaczeniem rzeczy , powierza rzecz innej osobie nie będąc do tego upoważnionym ani zmuszonym albo jeżeli rzecz stanie się potrzebna użyczającemu z powodów nie przewidzianych w chwili zawarcia umowy ( art. 716 kc). Sąd rejonowy przyjmując zawarcie umowy użyczenia pomiędzy matką i synem, ocenia następnie jej ważność, nie poprzedzając jednak powyższych wniosków ustaleniami kiedy i w jakich okolicznościach nastąpiło zawarcie przedmiotowej umowy . To, że pozwany na spornej nieruchomości zamieszkuje od urodzenia jest bezsporne .Gdyby nawet podążając za tokiem rozumowania sądu rejonowego uznać , że pozwany zamieszkuje na spornej nieruchomości na podstawie umowy użyczenia, to brak jest podstaw dla ustalenia, że łączyła ona pozwanego tylko w matką . Taki sam tytuł prawny pochodzić musiałby od ojca, który w 1997 roku ( pozwany w tym roku ukończył 18 lat) ,,pozostawił rodzinę” i co najmniej do wytoczenia powództwa przeciwko synowi w 2008 roku, nie wysuwał wobec syna żadnych roszczeń z tego tytułu. Ewentualne wypowiedzenie umowy użyczenia przez powoda oraz przesłanki jego skuteczności nie są objęte ani ustaleniami sądu rejonowego ani nawet twierdzeniami powoda.
Gdyby jednak przyjąć za sądem rejonowym , że powód wykazał przesłanki zasadności roszczenia o wynagrodzenia za bezumowne korzystanie, to uwzględnienie apelacji uzasadniał zarzut naruszenia art. 5 kc. Zastosowanie wspomnianej klauzuli dla oceny zasadności roszczeń uzupełniających właściciela, uznał za dopuszczalne Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 lipca 2012 roku I CSK 641/11. Nie można czynić ze swojego prawa , także obejmującego zapłatę za bezumowne korzystanie z przedmiotu własności , użytku który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego . W przepisach prawa nie ma ich katalogu lecz ich definiowanie winno niewątpliwie pozostawać w zgodzie z poczuciem sprawiedliwości i przyzwoitości. Zasada wzajemnego wspierania się i wzajemnego szacunku rodziców i dzieci została wprost wyrażona w treści art. 87 kriop. Żądanie powoda pozostaje w rażącej sprzeczności nie tylko z powyższymi obowiązkami rodzinnymi ale przede wszystkim z elementarną przyzwoitością.
Żądanie wynagrodzenia za korzystanie z części nieruchomości skierowane przez ojca przeciwko synowi , który po porzuceniu rodziny przez powoda , pozostał w domu rodzinnym z matką , gdzie obecnie wspólnie zaspokajają swoje potrzeby mieszkaniowe tworząc wielopokoleniową rodzinę, nie powinno korzystać z prawnej ochrony . Żądanie powoda należało uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego także z tej przyczyny , że zgłosił je powód, który w przeszłości uchybił elementarnym obowiązkom ponoszenia odpowiedzialności za losy założonej rodziny , otaczania jej opieką , oraz obowiązkom dbałości o rozwój emocjonalny i wykształcenie dzieci . Naganne zachowania powoda znalazły wyraz w treści wyroku rozwodowego, którym uznano go za winnego rozpadu małżeństwa . Sąd rejonowy upatrując w zachowaniu pozwanego , polegającym na zamieszkiwaniu na spornej nieruchomości , odwetowy i nie zasługujący na akceptacje upór , nie dostrzega tego , że krzywda doznana w dzieciństwie od ojca ma prawo nawet u dorosłego człowieka budzić negatywne emocje . Sąd przyznając powodowi prawo do dochodzenia roszczeń uzupełniający od syna, akcentuje brak po jego stronie aktualnie obowiązku alimentacji, czy celowość usamodzielnienia się pozwanego i z tym oczywiście należy się zgodzić . Sąd rejonowy pomija jednak inny aspekt tej sprawy oraz specyfikę życia w warunkach niemiejskich . Usamodzielnienia się , zwłaszcza w stosunkach wiejskich, nie można utożsamiać z obowiązkiem opuszczenia domu rodzinnego tym bardziej w sytuacji, gdy miałaby pozostać nim sama starzejąca się matka , nie mogąca liczyć na pomoc i wsparcie ze strony byłego męża. Jej akceptacja dla pozostania syna w domu rodzinnym , przy trwającej szereg lat nagannej postawie ojca , uzasadnia zastosowanie w tym wypadku przepisu art. 5 kc, dla odmowy udzielenia ochrony roszczeniom właścicielskim powoda.
Uwzględnienie ich , jak uczynił to sąd pierwszej instancji, definitywnie antagonizuje strony i niweczy na przyszłość wszelkie szanse powrotu powoda i pozwanego do wzajemnego szacunku i bliskości, która powinna cechować relacje pomiędzy ojcem i synem. Trudno bowiem będzie od pozwanego oczekiwać, aby w przyszłości , bez poczucia rażącej niesprawiedliwości , realizował wobec ojca obowiązki pielęgnowania w chorobie czy psychicznego wsparcia, jakiego rodzic w podeszłym wieku ma prawo oczekiwać od dziecka, niezależnie od obowiązków alimentacyjnych .
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację: Grzegorz Buła, Anna Koźlińska
Data wytworzenia informacji: