Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 1352/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2019-07-12

Sygn. akt II Ca 1352/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 lipca 2019 roku

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny - Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Krystyna Dobrowolska

po rozpoznaniu w dniu12 lipca 2019 roku w Krakowie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa: T. K.

przeciwko: (...) Towarzystwu Ubezpieczeń (...) S.A. w W., (...) Bank S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie z dnia 29 marca 2019 roku, sygn. akt VI C 2006/17/S

I. zmienia zaskarżony wyrok:

a) w punkcie I w ten sposób, że kwotę „8.677,36 zł (osiem tysięcy sześćset siedemdziesiąt siedem złotych 36/100)” zastępuje kwotą „3 976,66 zł ( trzy tysiące dziewięćset siedemdziesiąt sześć złotych 66/100)”, a w pozostałym zakresie powództwo oddala;

b) w punkcie II w ten sposób, że znosi wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami.

II. w pozostałym zakresie oddala apelację;

III. zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 306,36 zł ( trzysta sześć 36/100) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Krystyna Dobrowolska

UZASADNIENIE

Niniejsza sprawa podlega rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym i z tego względu zgodnie z przepisem art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, uzasadnienie wyroku tego sądu powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje częściowo na uwzględnienie.

Wobec uwzględnienia przez Sąd Okręgowy powództwa ewentualnego o zasądzenie kwoty 3 967,66 zł tytułem uznania za abuzywne postanowień wiążącej strony umowy w części dotyczącej wysokości Wartości wykupu, zaskarżony wyrok został zmieniony jedynie w nieznacznej części.

Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie był wystarczający do oceny tego roszczenia bez potrzeby uchylania zaskarżonego wyroku i przekazywania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Tym bardziej, że również w tym zakresie Sąd Rejonowy dokonał koniecznych ustaleń faktycznych, a strona pozwana zajął wobec tego roszczenia stanowisko, obszernie je uzasadniając i składając na tę okoliczność dowody.

Odnośnie zarzutów apelacji to zgodzić należy się ze skarżącym, że Sąd Rejonowy naruszył art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nieprawidłowe wyprowadzenie na podstawie materiału dowodowego zebranego w sprawie, że umowa grupowego ubezpieczenia, do której przystąpił powód jest nieważna, jako że kształtowała zobowiązanie sprzecznie z naturą stosunku zobowiązaniowego.

Jak wynika z przytoczonych powyższej rozważań przedstawionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, Sąd Rejonowy uznał umowę łączącą strony za nieważną na podstawie art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c. z powodu tego, ze zdaniem Sądu Rejonowego umowa ta kształtowała zobowiązanie pozwanego sprzecznie z naturą stosunku zobowiązaniowego w ogóle.

W ocenie Sądu Okręgowego materiał dowodowy nie pozwalał na tak stanowczą ocenę.

Umowa, do której przystąpiła powód została przewidziana prawem, a z regulaminu wynika sposób jej wykonywania, w tym fakt inwestowania składki. Twierdzenia powoda, o tym, że został wprowadzona w błąd i nie została mu przekazana informacja o ryzyku inwestycyjnym, że powód była zapewniany wyłącznie o zysku nie znajdują oparcia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, w tym nawet samymi jego zeznaniami, w których przyznał, że nie wgłębiał się w szczegóły, przedstawiono mu jakieś ulotki ale nie pamięta jak to dokładnie wyglądało – k. 365.

W regulaminie jest zaś mowa o strategii inwestycyjnej i charakterystyce Funduszu, jak również o tym, że Towarzystwo nie gwarantuje osiągnięcia zysku. Wbrew temu co twierdzi powód z postanowień regulaminu wynika w jaki sposób zostanie obliczona wartość rachunku po zakończeniu umowy (§ 4).

Sam złożony charakter wzoru nie oznacza jeszcze nieważności umowy, a wbrew temu co twierdzi powód wszelkie definicje w tym WNO wynikają z regulaminu. Jest przy tym oczywistym, że z uwagi na charakter zawartej umowy i inwestowanie składek w fundusze, których wyników w chwili zawarcia umowy nie można określić, nie jest możliwe przewidzenie przyszłej wysokości rachunku. Z § 4 regulaminu wynika, że końcowa wartość rachunku udziałów zostanie obliczona w oparciu o wartość aktywów netto funduszu na ostatni dzień okresu ubezpieczenia uwzględniającą wartość obligacji. A wartość obligacji zostanie obliczona wedle wskazanego tam wzoru, który ma ścisły związek z inwestycyjnym charakterem umowy i wartościami depozytów i koszyka. Sąd to pojęcia z zakresu ekonomii i wynikają z charakteru produktu.

Nie jest przekonywujące dla Sądu, twierdzenie powoda, w których wskazuje się, że nie miał świadomości tego do jakiej umowy przystępuje i sądził, że jest to lokata. Z dokumentu jaki podpisała powód w dniu 11 czerwca 2012 roku – k. 17 w sposób jednoznaczny wynika, że jest to deklaracja przystąpienia do umowy ubezpieczenia, przy czym taki tytuł dokumentu został napisany dużą czcionką, drukiem i został wytłuszczony w sposób, który nie pozwala na jego niezauważenie nawet dla osoby, która nie wnika w treść tego dokumentu.

W deklaracji wskazano osobę uposażoną (żonę powoda) ze wskazaniem numeru PESEL, a takich danych zawierający umowę lokaty przecież nie wskazuje. Trudno w tych okolicznościach przyjmować, że powód nie miał woli zawarcia takiej umowy i dopiero po jakimś czasie zorientował się, że ma płacić składkę, sądząc, że zawarł umowę lokaty. Co więcej konieczność wnoszenia składki miesięcznej i jej wysokość została w treści dokumentu (którego istota zawiera się w jednej stronie formatu A4) jednoznacznie określona.

Podkreślenia wymaga fakt, że nie zasługuje na aprobatę argument powoda upatrujący nieważności umowy w ukształtowaniu zobowiązania ubezpieczyciela sprzecznie z właściwością naturą stosunku zobowiązaniowego.

Zgodnie z art. 3531 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Przyjmuje się, że podmioty nie mogą ukształtować stosunku prawnego w ten sposób, iż nie odpowiadałby on podstawowym cechom charakterystycznym dla obowiązującego w polskim systemie prawnym modelu stosunku obligacyjnego lub też modelu określonego rodzaju zobowiązania. Natomiast wobec możliwości zawierania umów nienazwanych, określone przez ustawodawcę cechy charakterystyczne dla poszczególnych typów stosunków obligacyjnych (sprzedaży, zlecenia itp.) mogą być pomocne przy badaniu zgodności z zasadami współżycia społecznego, jako kryteria oceny dochowania reguł słuszności kontraktowej. Zawarta pomiędzy stronami umowa nie była umową tożsamą z umową rachunku bankowego lub lokaty bankowej (naturą których to umów jest faktycznie gwarancja wypłaty nominalnej kwoty wpłaconej przez klienta) ale umową o charakterze częściowo inwestycyjnym, a więc określony wynik finansowy (w tym przypadku jednostek funduszy inwestycyjnych) determinuje wysokość świadczenia należnego stronie umowy. Klient zawierając umowę o charakterze inwestycyjnym musi się liczyć również z ryzykiem nieuzyskania projektowanych zysków i straty wpłaconych pieniędzy. W związku z powyższym nie sposób dojść do wniosku, że strony ułożyły stosunek prawny w kolizji z naturą stosunku zobowiązaniowego.

W świetle art. 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym: praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu (ust. 1). Za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd oraz agresywną praktykę rynkową, a także stosowanie sprzecznego z prawem kodeksu dobrych praktyk. Praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w ust. 1 (ust. 2). Za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się prowadzenie działalności w formie systemu konsorcyjnego lub organizowanie grupy z udziałem konsumentów w celu finansowania zakupu w systemie konsorcyjnym. Praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w ust. 1 (ust. 3). Zgodnie natomiast z art. 2 pkt 8 ustawy przez przeciętnego konsumenta - rozumie się konsumenta, który jest dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny; oceny dokonuje się z uwzględnieniem czynników społecznych, kulturowych, językowych i przynależności danego konsumenta do szczególnej grupy konsumentów, przez którą rozumie się dającą się jednoznacznie zidentyfikować grupę konsumentów, szczególnie podatną na oddziaływanie praktyki rynkowej lub na produkt, którego praktyka rynkowa dotyczy, ze względu na szczególne cechy, takie jak wiek, niepełnosprawność fizyczna lub umysłowa.

W orzecznictwie zostało już wyjaśnione (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2014 r. III SK 34/13), że przeciętny konsument w rozumieniu art. 2 pkt 8 ustawy z 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym jest „dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny”. Posiada zatem pewien zasób wiedzy o rzeczywistości gospodarczej, w jakiej styka się z przekazem reklamowym. Jako uważny i ostrożny konsument, potrafi wiadomości te wykorzystywać do analizy przekazu reklamowego, wobec którego musi zachowywać pewien stopień racjonalnego krytycyzmu (niewielkiej podejrzliwości). Uwaga i ostrożność konsumenta zakładają, że ma on świadomość, iż nie zawsze przekaz reklamowy będzie całkowicie zgodny z rzeczywistością, co pozwala na posługiwanie się w reklamie przesadą, ale w żaden sposób nie uzasadnia posługiwania się informacjami nieprawdziwymi. Okoliczności niniejszej sprawy niewątpliwie wskazują na to, że powódka powinna mieć świadomość ryzyka jaki niesie za sobą produkt, w który zainwestuje. Fakt, że regulamin został sporządzony w sposób dość skomplikowany nie dają powodu do przyjmowania, by przeciętny konsument nie mógł się zorientować, że jego składki będą inwestowane.

Przeciętny konsument, a więc na tyle ostrożny i rozważny, że przeczyta z uwagą ogólne warunki umowy, mając ogólne pojęcie o rzeczywistości gospodarczej, po lekturze OWU będzie miał co najmniej świadomość tego, że jego składki będą inwestowane w fundusze oraz, że końcowe świadczenie wykupu nie jest w najmniejszym nawet stopniu gwarantowane przez ubezpieczyciela – czyli, że zawierając umowę może stracić. Jeżeli środki lokowane są w fundusze to oczywistym jest, że w umowie nie może zostać podana konkretna kwota, a w takim wypadku posłużenie się wzorem jest w pełni uzasadnione. Wskaźnik WNO to wartość nominalna obligacji, wyjaśniona w § 2 pkt 5 regulaminu, podobnie jak wszelkie inne założenia wzoru.

Konstatując, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjmowania, by takie wyliczenie świadczenia było rażąco krzywdzące dla konsumenta. Sama zaś okoliczność skomplikowania wzoru, nie może być w tym względzie przesądzająca.

Również przesłuchanie R. K. – k. 267, która oferowała powodowi produkt, nie daje podstaw do przyjmowania, by nie wyjaśniono charakteru umowy i by nie poinformowano powoda o konsekwencjach jej zawarcia. Sama zaś powód jak zostało już wspomniane zeznał, że nie pamięta jak produkt został mu przedstawiony. Przekonanie o tym, że zawiera umowę lokaty nie było niczym usprawiedliwione, zwłaszcza, że jak zeznał wiedział o obowiązku wpłacenia składki miesięcznej kwocie 136 zł.

Zeznania te w sposób oczywisty pozostają w sprzeczności z twierdzeniami pozwu, w których wskazuje się, że powód tej świadomości nie posiadał. Samo zaś zaniechanie przeczytania dokumentów, które podpisuje nie stanowi podstawy do stwierdzenia nieważności umowy.

Pomijając już sam fakt, że Sąd Rejonowy wyjątkowo enigmatycznie się wypowiedział co do tej kwestii, kwitując to w zasadzie brakiem wskazania sumy ubezpieczenia, za którą nie można uznać sumy przewidzianych składek, to trzeba zauważyć jedną rzecz. Mianowicie w deklaracji przystąpienia nie określono wprost sumy ubezpieczenia, ale znalazły się w nich oświadczenia powoda, że wyraża zgodę na objęcie go ochroną ubezpieczeniową na warunkach określonych w Warunkach Ubezpieczenia, w tym na wysokość sumy ubezpieczenia, a jednocześnie powód oświadczył, że przed podpisaniem deklaracji przystąpienia otrzymał treść Warunków Ubezpieczenia.

Sama zaś suma ubezpieczenia została wyraźnie określona w § 15 i 16 Warunków Ubezpieczenia. Oznacza to, że zgoda powoda (ubezpieczonego) na zakres ubezpieczenia wyrażona w deklaracjach obejmowała także wysokość sumy ubezpieczenia, czyniąc zadość wskazanemu wymogowi z art. 829 § 2 k.c.

Mając na względzie powyższe uwagi, Sad odwoławczy stwierdza, że powód nie wykazał by zawierana przez niego umowa była nieważna. W związku z tym powództwo w tym zakresie nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zasadne było natomiast powództwo o zapłatę kwoty 3 967,66 zł.

Jak ustalił Sąd Rejonowy w razie złożenia dyspozycji całkowitej wypłaty wartości wykupu przed upływem okresu ubezpieczenia, na rzecz ubezpieczonego wypłacana jest kwota stanowiąca iloczyn umorzonej wartości rachunku udziałów oraz stawki procentowej określonej w Tabeli Opłat i Limitów, skorygowany o opłatę za ryzyko, opłatę administracyjną.
W pierwszym roku ubezpieczenia przedmiotowa stawka wynosiła 8%, w drugim 15%, w trzecim 20%, w czwartym 30%, zaś w dalszym okresie stosunkowo wzrastała, osiągając w piętnastym roku 97%.

Oznacza to że z uwagi na zaprzestanie płacenia składek i w związku z tym wygaśnięciem umowy powód otrzymał jedynie 1 670,64 zł, co stanowiło 30% wartości rachunku.

Skoro, jak zostało podniesione powyżej, zawarta umowa miała w znaczącej części charakter umowy inwestycyjnej oczywistym jest, że pozwany co do zasady miał prawo zakładać, że ubezpieczający będzie wywiązywała się z umowy przez cały czas jej trwania, a w przypadku jej wcześniejszego rozwiązania może żądać od niego zwrotu poniesionych w związku z zawarciem tej konkretnej umowy kosztów. Konsument wiedział zatem, że za wcześniejsze rozwiązanie umowy będzie musiał ponieść określoną opłatę i w konsekwencji straci część środków. Natomiast w niniejszej umowie, mimo tego, że strony przewidywały możliwość wcześniejszego zakończenia umowy, tj. przed upływem okresu na jaki została zawarta, taka opłata likwidacyjna nie została przewidziana.

Zapewne należy się domyślać, że sytuacja taka jest efektem stanowiska jakie judykatura wyrażała we wcześniej rozpoznawanych sprawach, których przedmiotem były tzw. polisolokaty. W efekcie zapadłych w tych postępowaniach rozstrzygnięć pozwany w swoim wzorcu posługuje się obecnie określeniem " wartość wykupu".

Sąd Okręgowy rozpoznając niniejszą sprawę jako sąd merytoryczny dokonał oceny zgodności z prawem - art. 385 1 k.c. - załącznika nr 1 do Warunków Ubezpieczenia - Tabeli opłat i limitów, czyli określonego procentu wartości rachunku udziałów dla danego roku polisowego.

W postanowieniach badanego wzorca umownego nie ma wskazania, pokryciu jakich kosztów służyć ma procentowo ustalana wartość wykupu, w szczególności czy chodzi o koszty związane z zawarciem umowy, koszty akwizycji czy też związane z jej rozwiązaniem. Jeśli miałyby to być koszty związane z zawarciem umowy ponoszone przez ubezpieczyciela (np. prowizje pośredników) to w razie obciążenia nimi ubezpieczonego poprzez ustalenie wartości wykupu doszłoby de facto do przerzucenia na ubezpieczonych w całości ryzyka prowadzonej przez stronę pozwaną działalności gospodarczej, do czego brak jest podstaw.

Strona pozwana nie wykazała racjonalnego i dającego się zaakceptować powiązania kosztów i ryzyka ubezpieczyciela z wysokością wartości wykupu wynikającą z załącznika do Warunków Ubezpieczenia w postaci Tabeli Opłat i Limitów. Analizując treść Warunków Ubezpieczenia nie sposób nie uznać tej opłaty za swoistą sankcję nakładaną na konsumenta w związku z wcześniejszym rozwiązaniem umowy. Jest to o tyle istotne, że z drugiej strony ubezpieczyciel nie gwarantował powodowi zwrotu zainwestowanego kapitału, co oznaczało, że w/w mógł go w jakimś zakresie stracić, będąc jednocześnie ograniczoną w możliwości podjęcia decyzji o wcześniejszym rozwiązaniu umowy wobec zastrzeżenia opłaty warunkowej.

Nie negując prawa ubezpieczyciela do zawarcia w umowie postanowień zapewniających mu gwarancję stabilności finansowej wskazać należy na jego obowiązek, jako profesjonalisty w segmencie tego typu produktów, do takiego skonstruowania wzorca umownego, aby wynikało z niego w sposób nie nasuwający wątpliwości jakiego rodzaju koszty będą związane z wcześniejszym rozwiązaniem umowy, tak aby decyzja konsumenta co do lokowania środków miała świadomy charakter. Skoro zaś strona pozwana tego nie uczyniła, nie może obecnie powoływać się na poniesione przez siebie koszty.

Choć sama dopuszczalność ustalania opłat na wypadek wcześniejszego rozwiązania umowy i umorzenia jednostek uczestnictwa w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych nie jest kwestionowana w orzecznictwie (por. wyr. Sądu Najwyższego z 19.03.2007 r., III SK 21/06), podkreśla się jednocześnie, że to ich wysokość, oceniana przez pryzmat kryteriów przewidzianych w art. 3851 k.c. pozwala na uznanie, czy w przypadku konkretnego wzorca postanowienie to należy zakwalifikować jako abuzywne. Ocena kwestionowanego wzorca musi być zatem dokonywana nie tylko przez pryzmat samego zastrzeżenia danej opłaty, w tym wypadku wartości wykupu, ale przede wszystkim w drodze oceny wysokości tej opłaty lub zastosowanych stawek procentowych. O abuzywności takiego wzorca mówić można wtedy, gdy wskaźnik procentowy, w świetle okoliczności w jakich doszło do zawarcia umowy, rażąco narusza interes konsumenta. W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy stwierdzić należy, że wartość wykupu, skutkująca zatrzymaniem 70% zgromadzonych środków pozwalała uznać takie postanowienia wzorca umownego za zastrzeżone w wysokości rażąco wygórowanej.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że postanowienia wzorca umożliwiające zatrzymanie 70% zgromadzonych środków, stanowią niedozwoloną klauzulę umowną (art. 385 1 § 1 k.c.), co ma ten skutek, że postanowienie to upada w całości.

W tym stanie rzeczy należało uwzględnić w części żądanie pozwu i zasądzić od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 3 967,66 zł.

Natomiast kolejna zastrzeżoną opłatą, jak wynika z uregulowań, jest opłata administracyjna określona w paragrafu 14 OWU. Z ogólnych warunków ubezpieczenia i tabeli opłat jednoznacznie wynika, że opłata administracyjna, obejmująca opłatę za ryzyko pobierana jest w wysokości 1,92 procent w skali roku od składki zainwestowanej. Opłata ta z kolei za ryzyko, jak wynika z tabeli, pobierana jest za cały czas trwania umowy i wynosiła 0,033 procenta.

Sąd Okręgowy zwraca uwagę, iż kwota składki zainwestowanej znana jest od samego początku, w przypadku powoda wynosiła ona 22 500 000 złotych, zgodnie z zestawieniem przedstawionym w toku sprawy czy odpowiedzi na pozew, opłata administracyjna pobrana została w kwocie 36 złote miesięcznie i było to w sposób oczywisty do ustalenia już w chwili zawarcia umowy bez większego problemu, w ocenie Sądu Okręgowego.

To oznacza, że wysokość opłaty administracyjnej była znana od samego początku trwania umowy, podobnie zresztą jak to, że będzie ona pobierana, więc to już troszeczkę za daleko idącej ochronie domaga się tutaj powód. Była możliwa, była łatwa do określenia, zarówno co do jej wysokości miesięcznej. Po trzecie nie budzi wątpliwości, w jakim celu ta opłata jest poniesiona, na pokrycie jakich kosztów ona służy. Opłata administracyjna, która obejmowała, w tym przypadku opłaty za ryzyko, służy pokrywaniu działalności, kosztów związanych z udzieleniem danemu ubezpieczonemu ochrony ubezpieczeniowej na wypadek wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego, kosztów związanych z obsługą, administrowaniem rachunków, kosztów dystrybucji, innych kosztów bezpośrednio związanych z prowadzoną przez Towarzystwo Ubezpieczeń czynnościami obsługowymi związanymi z ubezpieczeniem, kosztami związanymi z zawarciem transakcji na instrumentach finansowych, na których są lokowane aktywa, i służy pokryciu także kosztów prowadzenia działalności ubezpieczeniowej, w tym kosztów kapitału, kosztów obowiązkowych, składek na Instytucję Nadzoru Ubezpieczeniowego i Samorządu Ubezpieczeniowego za cały czas trwania umowy.
I trudno się zgodzić, że powód był wprowadzony w błąd, nie miał świadomości, było to ukryte, był, przed zawarciem umowy, był pouczany co do tego, że z tą umową także wiązały się będą koszty, tak z resztą przecież często bywa w przypadku zawieranych umów.

Z tych przyczyn Sąd Okręgowy nie podzielił poglądu Sądu pierwszej instancji w tym zakresie i oddalił powództwo co do kwoty 1 548 zł pobranej z tytułu opłat administracyjnych, jako powództwo nieuzasadnione, i z tego względu zmienił wyrok na podstawie artykułu 386 paragraf 1 kpc.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Arkadiusz Jania
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Krystyna Dobrowolska
Data wytworzenia informacji: