II Ca 1471/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2019-11-26

Sygnatura akt II Ca 1471/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 listopada 2019 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Krzysztof Wąsik (sprawozdawca)

Sędziowie:

Krystyna Dobrowolska

Barbara Kursa

Protokolant: sekretarz sądowy Katarzyna Mirocha

po rozpoznaniu w dniu 26 listopada 2019 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa – Nowej Huty w Krakowie z dnia 26 kwietnia 2018 r., sygnatura akt I C 2799/15/N

1.  zmienia zaskarżony wyrok nadając mu brzmienie:

„I. zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 2 421,74 zł (dwa tysiące czterysta dwadzieścia jeden złotych i 74/100) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

II. oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III. zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 808 zł (osiemset osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV. nakazuje pobrać, na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty w Krakowie, tytułem wydatków postępowania wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa, od powoda kwotę 313,75 zł (trzysta trzynaście złotych i 75/100) oraz od strony pozwanej kwotę 941,25 zł (dziewięćset czterdzieści jeden złotych i 25/100).”;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 184 zł (sto osiemdziesiąt cztery złote) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

4.  nakazuje pobrać, na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie, tytułem wydatków postępowania odwoławczego wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa, od powoda kwotę 286 zł (dwieście osiemdziesiąt sześć złotych) oraz od strony pozwanej kwotę 859 zł (osiemset pięćdziesiąt dziewięć złotych).

SSO Barbara Kursa SSO Krzysztof Wąsik SSO Krystyna Dobrowolska

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 26 listopada 2019 r.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda G. K. kwotę 3 313,20 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów, w pozostałym zakresie powództwo oddalając oraz zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1 283 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania i nakazał ściągnąć od strony na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty w Krakowie kwotę 1 255 zł tytułem zwrotu wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa.

Orzeczenie zostało oparte na następujących ustaleniach faktycznych.

Poszkodowanych R. K. i Z. K. w okresie, w którym zaistniał przedmiotowy wypadek komunikacyjny, łączyła ze stroną pozwaną umowa obowiązkowego ubezpieczenia OC.

W dniu 18 marca 2015 r. samochód osobowy P. (...) o nr rej. (...), którego poszkodowani są współwłaścicielami był uczestnikiem kolizji drogowej polegającej na tym, że kierujący pojazdem O. (...) podczas przejazdu przez rondo w S. zajechał drogę kierującemu samochodem P. w wyniku czego uszkodzeniu uległ w samochodzie P. zderzak przedni i błotnik przedni prawy.

Poszkodowani zgłosili szkodę stronie pozwanej. Pismem z 7 kwietnia 2015 r. strona pozwana poinformowała poszkodowanych o zasadach kalkulacji kosztów naprawy pojazdu w szkodzie z ubezpieczenia OC, a mianowicie, że jest możliwość uzyskania odszkodowania ustalonego według kalkulacji kosztów naprawy sporządzonej przez (...) S.A. określającej zarówno pracochłonność operacji naprawczych, jak i wartość części zamiennych. Kalkulacja taka uwzględnia zakres stwierdzonych przez (...) uszkodzeń powypadkowych pozostających w związku przyczynowym ze zdarzeniem objętym ubezpieczeniem, a przyjęcie takiej formy rozliczenia zwalnia poszkodowanych z konieczności dokumentowania poniesionych kosztów naprawy i umożliwia uzyskanie odszkodowania niezwłocznie po ustaleniu odpowiedzialności (...) za szkodę. W przypadku rozliczenia szkody na podstawie faktur dokumentujących całkowite koszty uzasadnionej naprawy (koszt robocizny i koszt części zamiennych), należy złożyć do akt szkody oryginały tych faktur. W przypadku, gdy koszt naprawy pojazdu przekroczy wartość pojazdu w wysokości 7 100 zł, to odszkodowanie zostanie ustalone na podstawie różnicy wartości pojazdu przed szkodą i wartości jego pozostałości po szkodzie. Przyznane odszkodowanie wyniosło kwotę 3 678,26 zł.

A. B. prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Firma Handlowo-Usługową kalkulacją naprawy nr 291/01/15 z 7 kwietnia 2015 r. dokonał wyliczenia wartości naprawy na łączną kwotę 6 991,46 zł brutto przyjmując ceny robocizny i części na podstawie systemu Audatex.

Strona pozwana zakwestionowała w tym kosztorysie pozycje dotyczące wartości oryginalnych części zamiennych zmniejszając ich wartość do ustalonej wcześniej sporządzonej przez siebie kalkulacji, a w pozostałym zakresie uznała tak stawkę prac blacharsko-lakierniczych na poziomie 90 zł netto/rbg, jak i zakres niezbędnej naprawy.

Pismem z 11 maja 2015 r. powód wezwał stronę pozwaną do zapłaty kwoty 3 313,20 zł z tytułu pozostałej należności odszkodowawczej z tytułu szkody z 18 marca 2015 r. podając termin płatności na dzień 18 maja 2015 r. Wezwanie to pozostało bezskuteczne.

Poszkodowani umową cesji z 18 marca 2015 r. przenieśli na powoda wszelkie prawa i roszczenia o naprawienie szkody wynikającej z rozliczenia szkody komunikacyjnej o nr (...) z 18 marca 2015 r.

Koszt naprawy pojazdu wyliczony według stwierdzonych w obu kalkulacjach (ubezpieczyciela i A. B.) wynosi 8 769,25 zł, przy przyjęciu stawki prac blacharsko-lakierniczych na kwotę 90 zł/rbg.

Wartość samochodu w dniu wypadku w stanie nieuszkodzonym wynosiła 7 300 zł, zatem wartość naprawy przekracza jego wartość rynkową.

Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadka R. K. i przesłuchania powoda oraz na podstawie opinii biegłego.

Mając na uwadze takie ustalenia Sąd Rejonowy uznał, odwołując się do przepisów art. 805 § 1 i 2 k.c., art. 817 § 1 k.c., art. 822 § 1 k.c., 363 § 1 k.c. i art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy odnotował zasadę, że ubezpieczony, który nabywa części samochodowe potrzebne do naprawy uszkodzonego w wypadku pojazdu nie ma obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego je najtaniej, przez co nie można uwzględnić argumentacji pozwanej, że A. B. w swojej kalkulacji zastosował zawyżoną cenę części przeznaczonych do naprawy jeśli po pierwsze: strona pozwana nie podważyła skutecznie wiarygodności wystawionej przez niego faktury na części, a po drugie, wysokość cen mieści się w systemie stosowanym również przez stronę pozwaną, czyli w systemie Audatex.

Równocześnie wartość rbg prac lakierniczo-blacharskich wyliczona na kwotę 90 zł odpowiada stawkom napraw serwisów spoza sieci (...), przy stawkach w (...) na poziomie 130-140 zł (k. 93).

Dalej zauważył Sąd, że naprawienie szkody może następować poprzez restytucję naturalną (względnie zapłatę kwoty odpowiadającej restytucji). Poprzez restytucję bezpośrednio likwidowany jest uszczerbek rzeczowy (który szkodą nie jest), a pośrednio uszczerbek w majątku poszkodowanego (czyli naprawiana jest szkoda). Sąd wskazał, że jeżeli poszkodowany wybrał przywrócenie stanu poprzedniego przez naprawę uszkodzonego pojazdu, świadczenia zakładu ubezpieczeń obejmują pełny koszt naprawy uszkodzeń spowodowanych wypadkiem, pomniejszony o kwotę odpowiadającą wzrostowi wartości pojazdu w następstwie naprawy w stosunku do jego wartości w dniu wypadku, jeżeli taki wzrost nastąpił oraz że osoba odpowiedzialna jest zobowiązana zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu samochodu, do których należą koszty nowych części i innych materiałów, a jeżeli poszkodowany wybrał restytucję, a skutkiem naprawy nastąpił wzrost wartości samochodu, to świadczenie ubezpieczyciela obejmuje pełny koszt naprawy pomniejszony o wzrost wartości samochodu.

Podkreślił też Sąd, że roszczenie z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. Wysokość świadczeń obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia.

Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego. czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić. Fakt naprawienia rzeczy (samochodu) nie ma też znaczenia dla określenia wysokości przysługującego poszkodowanemu odszkodowania ubezpieczeniowego, ponieważ wysokość ta powinna odpowiadać kosztom wyrównania uszczerbku, jaki pojawił się w majątku poszkodowanego po powstaniu wypadku komunikacyjnego, a więc - kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. Kwota obliczona jako równowartość kosztów restytucji jest bowiem wyższa od wielkości szkody obliczonej metodą dyferencyjną.

W przedmiotowej sytuacji nie było przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody i poniesienia z tego tytułu kosztów. Powód wybierał ten sposób ustalenia wysokości odszkodowania w sytuacji, gdy koszty hipotetyczne (wyliczone przez biegłego) przekraczają koszty faktyczne naprawy, wynikające z kosztorysu sporządzonego przez zakład naprawczy, w którym auto ma być naprawione. W ocenie Sądu wybór ten należy zaakceptować. Różnica pomiędzy kosztami hipotetycznymi, a kosztami naprawy, stanowić może bezpodstawne wzbogacenie poszkodowanego.

W postępowaniu żadna ze stronnie wykazała inicjatywy dowodowej w kierunku zbadania np. wartości tzw. pozostałości.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od tego wyroku wniosła strona pozwana, która zaskarżyła wyrok w całości i zarzuciła:

1)  błąd w ustaleniach faktycznych poprzez:

- uznanie, że podstawą żądania powoda była faktura wystawiona przez powoda, pomimo tego, że ten takiej faktury nie przedstawił, jak również nie wykazał, aby faktycznie wykonał naprawę, a podstawą roszczenia była hipotetyczne koszty naprawy pojazdu,

- uznanie, że faktura (w rzeczywistości kalkulacja FUH B.) nie została przez stronę pozwaną zakwestionowana, choć z opinii biegłego wynika wyraźnie, że kosztorys ten został sporządzony w oparciu o nieprawidłowy cennik,

- uznanie, że powodowi przysługuje odszkodowania równe kosztom naprawy pojazdu, choć te przewyższają wartość auta sprzed szkody, obliczone na podstawie opinii biegłego w oparciu o właściwe cenniki;

2)  naruszenie art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych poprzez ustalenie odszkodowania w granicach przekraczających zakres odpowiedzialności sprawcy szkody,

3)  naruszenie art. 363 § 2 k.c. poprzez pominięcie zasady, że szkoda stanowi różnicę w majątku poszkodowanego przed i po szkodzie.

Mając to na uwadze skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podziela – przyjmując je za własne - ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji za wyjątkiem ustalenia, że poszkodowanych R. K. i Z. K. w okresie, w którym zaistniał przedmiotowy wypadek komunikacyjny, łączyła ze stroną pozwaną umowa obowiązkowego ubezpieczenia OC, gdyż to nie ich a sprawcę szkody taka umowa z ubezpieczycielem łączyła. O ile prawdą jest, że w dość chaotycznym uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji pojawiają się ustępy mogące świadczyć o istnieniu jakieś faktury za naprawę auta, to w istocie z całości uzasadnienia i jego kontekstu oraz ostatecznych wniosków Sądu nie budzi wątpliwości, że w istocie nie chodzi o fakturę, lecz kosztorys FUH B. oraz że żądanie dotyczy hipotetycznych i kosztorysowych, a nie faktycznych i udokumentowanych kosztów naprawy pojazdu. Z kolei nie jest ustaleniem faktycznym, a należy już do zakresu rozważań prawnych zagadnienie, czy powodowi przysługuje odszkodowanie równe kosztom naprawy pojazdu, choć te przewyższają wartość auta sprzed szkody przy odwołaniu się do właściwych cenników. W tym miejscu odnotować więc trzeba, że Sąd Okręgowy podziela ogólne, teoretyczne wywody Sądu Rejonowego na temat sposobów i zasad likwidacji szkód komunikacyjnych w przypadku ubezpieczenia OC i to nawet w sytuacji, w której koszt naprawy – pod warunkiem, że jest technicznie możliwy – przekracza (choć nieznacznie) wartość auta sprzed wypadku (wyrok SN z 25.05.2000 r., I CKN 484/98). Częściowo jednak wywody te musiały zostać zweryfikowane w Sądzie odwoławczym, a to wobec ujawnienia się na etapie apelacji nowych okoliczności faktycznych, rzutujących na ocenę prawną sprawy.

Sąd Okręgowy poczynił więc następujące dodatkowe ustalenia faktyczne:

- uszkodzony w kolizji pojazd marki P. został sprzedany po wypadku za cenę 4 000 zł (oświadczenie powoda z k. 222/2 i umowa sprzedaży z k. 231);

- przed sprzedażą samochód został naprawiony, tyle tylko, że bezspornie przeznaczone do wymiany części zostały jedynie naprawione; naprawa polegała na klejeniu szpachlowaniu i lakierowaniu uszkodzeń oraz wymiany błotnika; naprawę wykonał znajomy powoda S. W. we własnym garażu; koszt tej naprawy wyniósł 2 800 zł (zeznania świadka S. W. – k. 237/2);

- wartość pojazdu w stanie uszkodzonym to 5 500 zł według metody zredukowanego kosztu naprawy i 1 426 zł według metody stopnia uszkodzenia pojazdu; prace wykonane przez S. W. miały rynkową wartość 3 297,11 zł (opinie biegłego R. – k. 242-257 i 279-282).

Okoliczność sprzedaży auta za podaną cenę i naprawy dokonanej przez S. W. oraz jej zakresu i poniesionego z tego tytułu przez powoda kosztu nie były w sprawie sporne (art. 230 k.p.c.). Z kolei opinię biegłego R. uznano za wystarczającą na potrzeby postępowania i dość dla tego celu rzetelną i wyczerpującą. Pojawiające się do niej zarzuty dotyczyły bardziej wyboru zaproponowanych przez biegłego dwóch odrębnych metod wyceny niż samej metodologii tej wyceny i ewentualnych w niej błędów. Jako, że wybór alternatywnych wycen należy do Sądu nie do biegłego zaniechano dalszego pogłębiania opiniowania.

W ocenie Sądu Okręgowego zasadniczy dla ustalenia wysokości odszkodowania w sprawie okazał się fakt sprzedaży pojazdu po szkodzie.

Kluczowe dla ustalenia wysokości należnego powodowi odszkodowania jest zdefiniowanie pojęcia szkody. Powszechnie aprobowana jest definicja, zgodnie z którą szkodą jest powstała wbrew woli poszkodowanego różnica między jego obecnym stanem majątkowym a takim stanem, jaki zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (orzeczenie SN z 11.07.1957 r., 2 CR 304/57, OSN 1958/III/76; uchwała składu siedmiu sędziów SN z 22.11.1963 r., III PO 31/63, OSNCP 1964/7–8/128). Różnica między wartością pojazdu po wypadku i przed wypadkiem przekłada się więc bezpośrednio na różnicę między wartością całego majątku poszkodowanego po i przed wypadkiem. Oznacza to, że jeżeli przed wypadkiem w majątku powoda znajdował się pojazd o wartości 7 300 zł, to ta kwota wyznaczać musi górną granicę odszkodowania. Przekroczenie tej kwoty stanowiłoby bezpodstawne wzbogacenie powoda, czemu naprawienie szkody nie może służyć, gdyż to ma jedynie doprowadzić do wyrównania uszczerbku w tym majątku poprzez doprowadzenie go do stanu sprzed szkody.

Powyższą zależność omówił Sąd Najwyższy w wyroku z 8 września 2017 r. (II CSK 857/16) pisząc, że specyfiką powypadkowych szkód samochodowych jest to, że po wypadku, samochód, kwalifikujący się do naprawy, jeżeli nie jest nadmiernie wyeksploatowany, to choćby był naprawiony z użyciem nowych części, może nie zwiększyć swej wartości, a nawet mieć mniejszą wartość handlową niż przed wypadkiem, a utrata tej wartości także wchodzi w zakres szkody podlegającej, zgodnie z art. 361 § 2 k.c., naprawieniu przez osobę ponoszącą odpowiedzialność odszkodowawczą. Dopóty zatem, dopóki koszt naprawy nie zwiększy wartości całego pojazdu, to choćby naprawa była dokonana przy użyciu nowych części, koszt ten mieści się w określonych przez art. 361 § 2 k.c. granicach szkody, objętej obowiązkiem odszkodowania. Wynika to z zastosowania „teorii różnicy”. Różnica między wartością pojazdu po wypadku i przed wypadkiem przekłada się na różnicę między wartością całego majątku poszkodowanego po i przed wypadkiem. W takich więc sytuacjach zasądzenie odszkodowania obejmującego koszty nowych części i materiałów nie narusza ani art. 361 § 2, ani art. 363 § 1 k.c. Inaczej jest gdy ze względu na stopień zużycia pojazdu naprawa przywracająca go do stanu używalności sprzed wypadku zwiększałaby jego wartość. Wówczas odszkodowanie nie może objąć kosztów naprawy w zakresie zwiększającym wartość pojazdu. W tym zakresie koszty te nie mieszczą się w określonych przez art. 361 § 2 k.c. granicach szkody - modernizacja bowiem zwiększająca wartość pojazdu nie jest koniecznym następstwem zdarzenia szkodzącego - a odszkodowanie zarówno przez restytucję, jak i w pieniądzu, tj. w obu postaciach przewidzianych w art. 363 § 1 k.c., nie może, jak wiadomo, być co do zasady wyższe od szkody.

Zasady te nie oznaczają zarazem, że wartość pojazdu stanowi zawsze górną granicę odszkodowania w przypadku ubezpieczenia OC. Granicę tę wyznaczają zakaz wzbogacenia się poszkodowanego na skutek naprawy oraz ekonomiczna zasadność naprawy.

W sprawie nikt nie podnosił zarzutu bezpodstawnego wzbogacenia powoda naprawą, czy żądaniem zapłaty odszkodowania w kwocie równej hipotetycznej naprawie, a zatem temat ten można tutaj pominąć.

Powszechnie w doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że świadczenie zobowiązanego, polegające na przywróceniu stanu poprzedniego lub zapłaceniu kwoty odpowiadającej wartości takiego przywrócenia (kosztów naprawy samochodu), nie powinno przekraczać kosztów celowych, ekonomicznie uzasadnionych. Gdy więc w konkretnych okolicznościach sprawy zostanie stwierdzony brak ekonomicznego uzasadnienia naprawienia szkody we wskazany sposób, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do zapłacenia kwoty wyrównującej uszczerbek majątkowy wyrażający się różnicą pomiędzy wartością samochodu przed i po uszkodzeniu. Typową sytuacją, wymagającą określenia zakresu obowiązku odszkodowawczego, jest sytuacja, w której koszt naprawy samochodu znacznie przekraczałby wartość samochodu przed wypadkiem; wtedy przywrócenie stanu poprzedniego pociągałoby za sobą dla poszkodowanego nadmierne koszty (art. 363 § 1 k.c.). Gdyby więc koszt naprawy samochodu był znacznie (to słowo należy szczególnie zaakcentować) wyższy od wartości samochodu przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ograniczało by się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku. Zasada ta jest w doktrynie ugruntowana i nie budzi żadnych sporów (tak m.in. T. Wiśniewski (w:) Komentarzu do Kodeksu Cywilnego, Zobowiązania tom I, str. 64, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1999), a wyraz swój znalazła także w całym szeregu orzeczeń Sądu Najwyższego, z których dla przykładu można podać, oprócz wyżej już cytowanych: wyrok SN z 20.02.2002 r. (V CKN 903/00, OSNC 2003/1/15), wyrok SN z 16.06.1982 r. (I CR 165/82, nie publ.), wyrok z 20.02.1981 r. (I CR 17/81, OSNC 1981/10/199), uzasadnienie uchwały SN z 15.11.2001 r. (III CZP 68/01, OSNC 2002/6/74), uzasadnienie wyroku SN z 26.05.2000 r. (I CKN 484/98, nie publ.), albo wreszcie uzasadnienie uchwały SN z 26.02.1980 r. (III CZP 84/79, OSNC 1981/1/1). Wszystkie te wypowiedzi akcentują takie pojęcia jak „znacznie przewyższają”, „nadmierne trudności lub koszty”, „ekonomicznie nieopłacalne”, czy też „uniemożliwiające przywrócenie”. Wszędzie więc tam, gdzie koszty naprawy uszkodzonego pojazdu nie przewyższają znacznie jego wartości sprzed wypadku, nie nastręczają nadmiernych trudności lub kosztów, są ekonomicznie opłacalne, a przywrócenie stanu poprzedniego jest możliwe, nie można poszkodowanego zmusić do likwidacji samochodu, odebrać mu ustawowe prawo wyboru formy naprawienia szkody i ograniczyć się do wypłaty kwoty, która w rzeczywistości nie pozwala na odtworzenie samochodu, który w łatwy sposób da się naprawić.

Dlatego też w niniejszej sprawie nie mógł zakład ubezpieczeń zlikwidować szkody w sposób typowy dla szkody całkowitej. Nie było sporne, a potwierdzał to też biegły, że samochód dało się przywrócić naprawą do stanu pełnej przedwypadkowej technicznej sprawności. Jeżeli przyjąć, że według kosztorysu FUH B. dało się ten samochód naprawić w cenie niższej niż jego wartość przed wypadkiem, a potwierdził to biegły R. w opinii z dnia 5 czerwca 2017 r. (k. 144), to nie ulega wątpliwości, że sposób naprawienia szkody przez ubezpieczyciela był wadliwy. Sąd Okręgowy nie uznał by nawet, że „znacznie przewyższającym” wartość auta powoda i czyniącym „ekonomiczna nieopłacalność” naprawy, a tym samym powodującą „nadmierne trudności i koszty” byłaby naprawa według kosztorysu biegłego z opinii z dnia 3 października 2016 r. (k. 89), bo tu choć koszt naprawy (8 768,25 zł) jest wyższy od wartości auta (7 300 zł), to nie wystarczająco „znacznie wyższy” (zaledwie niecałe 20%).

Nieco inaczej jednak sytuacja wygląda, kiedy samochód zostaje sprzedany, gdyż w tym wypadku nie może być mowy o choćby hipotetycznej naprawie. W tym wypadku niewątpliwie górną granicę odszkodowania wyznacza różnica w stanie majątkowym poszkodowanego przed i po wypadku, czyli wartość auta w stanie nieuszkodzonym i w stanie po wypadku. Ta pierwsza wartość to bezspornie 7 300 zł. Za tę drugą Sąd Okręgowy przyjął, wbrew sugestii biegłego, kwotę 1 426 zł, czyli tę ustaloną metodą stopnia uszkodzenia pojazdu. Jak wynika z ogólnie dostępnych danych systemu info-ekspert (https://plus.info-ekspert.net/web/Help/HlpPodsumowanie.html) metoda stopnia uszkodzenia pojazdu jest metodą mającą charakter podstawowy i zawiera opis uszkodzenia pojazdu z uwzględnieniem elementów do naprawy i do wymiany. W ocenie Sądu mając na uwadze wiek auta i jego wartość w stanie nieuszkodzonym oraz zakres koniecznych napraw i ich koszt (ok. 7 000 zł) nie może być wątpliwości, że wartość auta po wypadku nie zmniejszyła się z 7 300 zł tylko do 5 500 zł, a bardziej prawdopodobne, że do 1 426 zł.

Szkodę powoda wyznacza różnica między wartością 7 300 zł, czyli wartością pojazdu przed szkodą odpowiadającą stanowi majątkowemu (w tym tylko zakresie oczywiście) powoda przed wypadkiem, a wartością 4 000 zł czyli tą jaka po sprzedaży auta pozostała w jego majątku. Różnicę tę w wysokości 3 300 zł należało jeszcze podwyższyć o poniesiony przez powoda koszt 2 800 zł naprawy pojazdu, dzięki której auto w cenie 4 000 zł (a nie w cenie 1 426 zł) mogło zostać sprzedane. Jak wyliczył biegły wartość tych prac była nawet wyższa i wynosiła 3 297,11 zł, a zatem poniesienie kosztu na poziomie 2800 zł było ekonomicznie uzasadnione i nie odbyło się z pokrzywdzeniem ubezpieczyciela. Kwota ta (2 800 zł) jest zarazem bliska różnicy w wartościach auta w stanie po wypadku (1 426 zł) i w dacie sprzedaży (4 000 zł), która wynosi 2 574 zł, co uzasadniało jej poniesienie i dochodzenie odszkodowania wyliczonego w oparciu o nią również.

Ostatecznie zatem odszkodowanie mogło wynieść w tej sprawie mogło wynieść 6 100 zł (7 300 zł – 4 000 zł + 2 800 zł). Jeżeli zatem strona pozwana wypłaciła 3 678,26 zł, to do zapłaty pozostaje 2 421,74 zł.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c., orzeczono jak w sentencji.

Zmiana wyroku Sądu I instancji musiała też wpłynąć na zmianę orzeczenia w przedmiocie kosztów procesu. Zasądzając kwotę 2 421,74 zł powództwo zostaje uwzględnione w 73%, co pozwala na potrzeby rozliczenia kosztów, w oparciu o art. 100 k.p.c., przyjąć, że powód wygrał sprawę w 3/4. Powód poniósł łącznie – jak prawidłowo wyliczył Sąd Rejonowy - koszty w kwocie 1 283 zł, zaś strona pozwana poniosła łącznie koszty w kwocie 617 zł (wynagrodzenie jej pełnomocnika z opłatą skarbową). Łącznie koszty procesu to zatem 1 900 zł. Powód powinien ponieść 1/4 sumy kosztów czyli 475 zł, a skoro poniósł 1 283 zł, to należy mu się zwrot kosztów procesu w wysokości brakującej mu różnicy w wysokości 808 zł.

W tej samej proporcji, stosując art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, należało rozdzielić między strony wyłożone tymczasowo przez Skarb Państwa wydatki na poczet opinii biegłego w łącznej kwocie 1 255 zł.

Z kolei apelacja strony pozwanej została uwzględniona w ¼ części i według tej samej proporcji 3/4 (strona pozwana) do 1/4 (powód) rozliczono koszty postępowania odwoławczego. Powód poniósł łącznie koszty w kwocie 450 zł wynagrodzenia pełnomocnika obliczonego na podstawie § 2 pkt 3 § 10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, zaś pozwana poniosła łącznie koszty w kwocie 616 zł (450 zł wynagrodzenia jej pełnomocnika i 166 zł opłaty od apelacji). Łącznie koszty postępowania odwoławczego to zatem 1066 zł. Powód powinien ponieść 1/4 tej sumy czyli 266 zł, a skoro poniósł 450 zł, to należy mu się zwrot kosztów w wysokości brakującej różnicy w wysokości 184 zł.

W tej samej proporcji, stosując art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, należało rozdzielić między strony wyłożone tymczasowo przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym wydatki na poczet opinii biegłego w łącznej kwocie 1 145 zł, co daje obciążenie powoda kwotą 286 zł i strony pozwanej kwotą 859 zł.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Arkadiusz Jania
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Krzysztof Wąsik,  Krystyna Dobrowolska ,  Barbara Kursa
Data wytworzenia informacji: