VII P 61/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2019-04-09

Sygn. akt VII P 61/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy­­ w Krakowie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Stefania Zdunek-Waliczek

Protokolant: st. sekr. sądowy Elżbieta Wróbel

po rozpoznaniu w dniu 9 kwietnia 2019 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa M. P.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w J.

o zapłatę i ustalenie

I.  Zasądza od strony pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w J. na rzecz powódki M. P.:

1.  34 000 zł (trzydzieści cztery tysiące złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia;

2.  167,98 zł (sto sześćdziesiąt siedem złotych dziewięćdziesiąt osiem groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania;

II.  ustala odpowiedzialność strony pozwanej za dalsze mogące wystąpić w przyszłości skutki wypadku przy pracy powódki z 26 kwietnia 2014 r.;

III.  oddala powództwo w pozostałej części;

IV.  koszty zastępstwa procesowego między stronami wzajemnie znosi;

V.  nakazuje ściągnąć od strony pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w J. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie 2238,21 zł (dwa tysiące dwieście trzydzieści osiem złotych dwadzieścia jeden groszy) tytułem zwrotu części kosztów sądowych;

VI.  nadaje wyrokowi w pkt. I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 1680 zł (jeden tysiąc sześćset osiemdziesiąt złotych).

Sygn. akt VII P 61/16

UZASADNIENIE

Pozwem datowanym na dzień 25 września 2016r., po jego ostatecznym sprecyzowaniu na rozprawie w dniu 9 kwietnia 2019r., powódka M. P. domagała się zasądzenia od strony pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w J. na rzecz powódki kwoty 99 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem zadośćuczynienia i 1000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanej Spółki na przyszłość za skutki wypadku jakiemu uległa powódka w dniu 26 kwietnia 2014r. Ponadto domagała się zasądzenia od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na uzasadnienie swoich roszczeń powódka podniosła, że w dniu 26 kwietnia 2014r. uległa wypadkowi przy pracy, w wyniku którego doznała urazu zmiażdżeniowego ręki lewej, a który spowodowany był uciągnięciem dłoni lewej pomiędzy wałek kalander a wałek gumowy automatu do produkcji ręczników papierowych. W związku z tym kilkukrotnie przebyła leczenie szpitalne oraz rehabilitacyjne, dokonywała też zakupu leków. Wskazała, że została zaliczona do osób niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym na okres od 15 września 2014r. do 31 października 2018r. Podniosła, że otrzymała od ubezpieczyciela za trwały uszczerbek na zdrowiu kwoty 2400 zł i 7600 zł tytułem jednorazowego odszkodowania oraz 200 zł, 960 zł, 800 zł, 400 zł, 300 zł i 300 zł za pobyt w szpitalu. Od dnia 20 października 2015r. do dnia 31 października 2016r. ZUS przyznał jej prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy oraz jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 12 869 zł w związku ze stałym uszczerbkiem na zdrowiu wynoszącym 17%.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Strona pozwana wskazała, że powódka pracowała na stanowisku pakowacza, pomoc operatora, operator maszyn i została odpowiednio przygotowana i przeszkolona do wykonywania czynności na tych stanowiskach. Bezpośrednią przyczyną wypadku było natomiast zachowanie powódki, która nie zachowała należytej staranności przy przekładaniu wstęgi bibuły między wałkami automatu. W związku z tym pozwana nie ponosi winy w powstaniu uszkodzenia ciała powódki. Co więcej, powódka pobierała wynagrodzenie chorobowe, zasiłek chorobowy oaz świadczenie rehabilitacyjne w związku z czym nie może domagać się odszkodowania za ten okres. Następnie również dysponowała środkami do życia, gdyż pobierała rentę z tytułu niezdolności do pracy. Ponadto strona pozwana wyraziła gotowość dalszego zatrudnienia powódki na stanowisku uwzględniającym jej stopień niepełnosprawności. Spółka zarzuciła również, że powódka nie uzasadniła wysokości żądanego odszkodowania, które w ocenie strony pozwanej jest wygórowane i winno ulec miarkowaniu.

Postanowieniem z dnia 23 stycznia 2017r. sprawa został skierowana na zgodny niosek stron do mediacji, która nie zakończyła się zawarciem ugody.

Bezsporne było, że powódka M. P., posiadająca wykształcenie średnie: technik - producent odzieży damskiej, była zatrudniona w (...) Spółce z o.o. w J. od 27 listopada 2013r. do 19 października 2015r. na stanowisku operator maszyn, pomoc operatora, pakowacz. Od 27 lutego 2014r. jej wynagrodzenie zasadnicze wynosiło 1680 zł brutto.

W związku z podleganiem dodatkowym grupowym ubezpieczeniom na podstawie umów zawartych z (...) S.A,. powódka otrzymała od ubezpieczyciela kwoty:

-7600 zł i 2400 zł w związku z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu doznanym w dniu 26 kwietnia 2014r. (dodatkowe grupowe ubezpieczenie na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego spowodowanego nieszczęśliwym wypadkiem);

- 200 zł i 400 zł z tytułu pobytu w szpitalu spowodowanego wypadkiem przy pracy z dnia 26 kwietnia 2014r. (dodatkowe grupowego ubezpieczenie na wypadek leczenie szpitalnego (...));

- 960 zł z tytułu leczenie szpitalnego spowodowanego chorobą z dnia 23 września 2014r. i 800 zł z tytułu leczenia szpitalnego spowodowanego wypadkiem z dnia 26 kwietnia 2014r. (dodatkowe grupowe ubezpieczenie na wypadek leczenia szpitalnego);

- 300 zł z tytułu przebycia operacji chirurgicznych w dniu 26 kwietnia 2014r. (dodatkowe grupowe ubezpieczenie na wypadek operacji chirurgicznych).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Strona pozwana zajmuje się m.in. produkcją papieru toaletowego i ręczników papierowych. Każda osoba nowo zatrudniona na stanowisku „operator, pomocnik operatora, pakowacz” zostaje przeszkolona. Najpierw przechodzi kilkugodzinne szkolenie BHP prowadzone przez specjalistę z zakresu BHP, które odbywa się na terenie zakładu pracy. Prowadzący szkolenie zwraca szczególną uwagę na zachowanie ostrożności w trakcie pracy przy maszynach używanych do produkcji papieru toaletowego i ręczników papierowych, zwłaszcza jeśli chodzi o ręce i uczula by uważać na części obrotowe maszyny (wałki, noże tnące). Opowiada o zagrożeniach jakie mogą zaistnieć w związku z nieprawidłowym operowaniem maszyny, zwracając uwagę na zagrożenia typu obcięcie palców, włożenie ręki do maszyny w ruchu, zwłaszcza przy przekładaniu bibuły przez kalandry, co jest szczególnie niebezpieczne. Następnie pracownik oprowadzany jest po hali produkcyjnej przez przełożonego, który pokazuje maszyny i informuje gdzie i kiedy występują największe zagrożenie. Obsługi konkretnych maszyn uczy operator na stanowisku pracy. Trwa to od 2-3 tygodni do 1-3 miesięcy. W szczególności operator pokazuje jak wkłada się bibułę między wałki i kalandry. W tym celu wchodzi się do środka maszyny - tylko i wyłącznie gdy nie pozostaje ona w ruchu - i ręcznie przeciąga się wstęgę bibuły miedzy kalandrami. Po założeniu bibuły operator włącza tzw. impuls celem przeprowadzenia bibuły na dalsze wałki. Impuls uruchamiany jest przyciskiem znajdującym się na zewnątrz maszyny. Jest to wolniejszy tryb maszyny, służący do przekładania bibuły. Osoba pozostająca w środku maszyny, widoczna przez przezroczyste drzwi, utrzymuje kontakt słowny z operatorem (rozmawiają przez drzwi prowadzące do maszyny), który ostrzega przed włączeniem maszyny. Celowi temu służy również brzęczek uruchamiający się na chwilę przez startem maszyny. Uruchamia się on automatycznie i jest słyszalny, gdyż włączanie maszyny impulsem nie generuje dużego hałasu. Osoba pozostająca w środku maszyny musi trzymać wstęgę bibuły. Do produkcji maszyna przystępuje dopiero po naciśnięciu przycisku start. Wtedy w środku maszyny nie może być nikogo.

Przy tego typu maszynie pracuje 5 osób: operator, osoba obsługująca piłę, 3 osoby pakujące (2 ręcznie, 1 pakarką). Praca odbywa się na zmiany, a skład osobowy poszczególnych zmian jest zazwyczaj taki sam. Konieczność zmiany bibuły zachodzi 2-3 razy w ciągu jednej zmiany. Oprócz tego na zmianie pracuje mechanik, wózkowi i osoby pracujące na innych maszynach.

dowód: zeznania świadka D. M.; zeznania świadka J. K.; zeznania świadka J. S.; zeznania świadka R. S.; zeznania świadka K. D.

W związku z przyjęciem do pracy u strony pozwanej powódka przeszła stosowne badania lekarskie, po których została uznana za zdolną do pracy na stanowisku pakowacz, pomoc operatora, operator. Przeszła również wstępne szkolenie w dziedzinie BHP i została zapoznana z oceną ryzyka zawodowego występującego na jej stanowisku. Została oprowadzona przez swoją przełożoną J. S. (kierownika produkcji) po hali. Przełożona pokazała jej maszyny i opisała pracę przy nich. Od początku zatrudnienia do kliku dni przed wypadkiem powódka pracowała jako pakowacz - wkładała do worków nylonowych zapakowane przez pakowarkę rolki papieru toaletowego. Następnie zaczęto ją szkolić na pomoc operatora - zaczęła pracować z operatorem maszyny do produkcji ręczników papierowych K. D.. Przed 26 kwietnia 2014r. powódka pracowała przy maszynie w ramach nauki pracy jako pomoc operatora 2 - 3 razy. K. D. wchodziła razem z powódką do maszyny i pokazywała jej jak przeciągnąć bibułę przez wałki i w którym miejscu. Powódka i operator pozostawały razem w maszynie, a impuls uruchamiała inna osoba. K. D. uczulała powódkę że nie można wkładać rąk do maszyny kiedy ta jest w ruchu, a zaczyna być w ruchu od załączenia brzęczyka.

dowód: akta osobowe powódki; zeznania świadka D. M.; zeznania świadka J. K.; zeznania świadka J. S.; zeznania świadka R. S.; zeznania świadka K. D.; zeznania powódki

W dniu 26 kwietnia 2014r. M. P. rozpoczęła pracę na II zmianie i wykonywała typowe obowiązki. Około godziny 15- stej powódka wspólnie z operatorem maszyny K. D. zmieniały bibułę w automacie do produkcji ręczników papierowych. Bibuła była przekładana od samego początku z uwagi na zmianę produkowanego asortymentu. Bibułę przez kalander przełożyła K. D., a następnie wyszła na zewnątrz maszyny celem załączenia z pulpitu zewnętrznego ruchu tzw. impulsowego, polecając powódce pozostanie wewnątrz automatu celem trzymania końca bibuły i jej przeciągnięcia. Operator widziała przez przezroczystą przegrodę powódkę. Dała sygnał o uruchamianiu maszyny. Po naciśnięciu przycisku impulsu uruchamiającego wolny obrót wałków automatu rozległ się ok. 2-sekundowy dźwięk brzęczka ostrzegawczego a po jego ustaniu, po ok. 1 sekundzie, wałki zaczęły się wolno obracać. Jeszcze w trakcie trwania sygnału brzęczka operator zauważyła, że powódka wykonuje lewą ręką ruch w kierunku wałków kalandra i gumowego celem dalszego przełożenia bibuły, jednak pomimo puszczenia przycisku impulsu wałki ruszyły i wykonały część obrotu zanim stanęły. Dłoń powódki dostała się pomiędzy wałki, a do jej uwolnienia potrzebna była pomoc mechaników wezwanych przez inne pracownice. Pokaleczony grzbiet lewej dłoni powódki został prowizorycznie opatrzony, a powódka została następnie zabrana przez pogotowie ratunkowe.

dowód: protokół powypadkowy nr (...), k. 6-7; protokół wysłuchania świadka J. K., k. 58; protokół wysłuchania świadka D. M., k. 59; protokół wysłuchania świadka K. D., k. 60

Zespół powypadkowy ustalił, że: brzęczek ostrzegawczy, informujący z 2-sekundowym wyprzedzeniem o rozruchu maszyny, jest połączony „na sztywno” z elektroniką automatu i nie można go w żaden sposób wyłączyć; w czasie wypadku działał on prawidłowo i był słyszalny; próba podjęta przez poszkodowaną dodatkowego naciągnięcia bibuły nie była uzgodniona z operatorem maszyny, która nie była o niej wcześniej informowana; twierdzenie poszkodowanej, że nie słyszała brzęczka ostrzegawczego można wytłumaczyć chwilową dekoncentracją uwagi czy też nadmiernym skupieniem się na pracy związanej z naciąganiem bibuły i niezwracaniem przy tym uwagi na inne sygnały lub dźwięki. W protokole powypadkowym jako przyczyny wypadku wskazano: wciągnięcie dłoni lewej pomiędzy wałek kalander a wałek gumowy automatu do produkcji ręczników papierowych (bezpośrednia przyczyna zewnętrzna wypadku); nierespektowanie sygnałów ostrzegawczych; niedostateczną koncentrację uwagi na wykonywanej czynności przez poszkodowaną; niewłaściwe operowanie kończynami w strefie zagrożenia.

dowód: protokół powypadkowy nr (...), k. 6- 7

W związku z doznanym urazem powódka była czterokrotnie operowana: 26 kwietnia 2014r. (hospitalizacja od 26 kwietnia 2014r. do 5 maja 2014r.; rozpoznano uraz zmiażdżeniowy ręki lewej, ranę szarpaną ręki lewej z uszkodzeniem ścięgna mięśnia prostownika palca IV i V ręki lewej; infrakcję podstawy III kości śródręcza; dokonano opracowania chirurgicznego rany ręki lewej oraz odtworzenia ciągłości ścięgien prostowników palca IV i V ręki lewej); 3 czerwca 2014r. (hospitalizacja od 2 czerwca 2014r., do 4 czerwca 2014r.; rozpoznano ranę miażdżoną dłoni lewej; ubytek tkanek miękkich powierzchni grzbietowej dłoni); 8 stycznia 2015r. (hospitalizacja od 7 stycznia 2015r. do 9 stycznia 2015r.; rozpoznano stan po zmiażdżeniu ręki lewej z uszkodzeniem ścięgien prostowników palca IV i V, stan po przeszczepie skóry ręki; zastosowano tenolizę ścięgien prostowników palców II, III, IV, V, kapsulotomię grzbietową stawów MCP z redresją stawów) i w sierpniu 2018r. (hospitalizacja od 20 sierpnia 2018r. do 22 sierpnia 2018r.; rozpoznano przykurcz grzbietowy MCP palca IV i V ręki lewej, blok zgięciowy MCP, PIP palców II-IV, blizny zaciągające grzbietowej powierzchni ręki lewej; zastosowano neurolizę prostowników III-V, uwolnienie torebki stawowej MCP palców IV-V, redresję stawów PCM, PIP, DIP palców II-V, plastykę skóry). Powódka pozostawała w leczeniu w poradni urazowo – ortopedycznej oraz poradni chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej. Przechodziła też kilkukrotne leczenie rehabilitacyjne w ramach NFZ (10 zabiegów) i prywatnie (10 zabiegów) w W. oraz 2 razy po trzy tygodnie w J. w ramach NFZ, jak również w ramach prewencji rentowej ZUS (od 23 września 2014r. do 16 października 2014r.).

dowód: karty informacyjne leczenia szpitalnego, k. 8-9 i 222; historia choroby, k. 10- 17; dokumentacja z rehabilitacji, k. 18- 20 i 200-202; zeznania powódki

Pomimo zabiegów operacyjnych i licznych rehabilitacji ręka lewa powódki, która jest osobą praworęczną, nie jest w pełni sprawna, a rokowanie co do odzyskania pełnej sprawności jest niekorzystne. Wypadek przy pracy w dniu 26 kwietnia 2014r. spowodował u powódki 18% uszczerbek na zdrowiu (5% z tytułu uszkodzenia wskaziciela, 3% z tytułu uszkodzenia palca środkowego, 5% z tytułu uszkodzenia palca serdecznego, 5% z tytułu uszkodzenia palca małego). Aż do ostatniej operacji w sierpniu 2018r. powódka nie mogła wykonywać wielu czynności dnia codziennego (przykładowo, takich jak sznurowanie butów, zapinanie guzików, obieranie i odcedzanie ziemniaków) z uwagi na utrzymujący się przykurcz czterech palców i wymagała pomocy innych osób. Przez pierwsze pół roku po wypadku ręka nie była sprawna w ogóle, powódka nie mogła nic w niej przytrzymać, i wymagała intensywnej pomocy innych osób, m.in. przy kąpieli. Po ostatniej z przebytych operacji - w sierpniu 2018r. - palce powódki są prawie całkowicie wyprostowane. Dzięki tej operacji powódka odzyskała możliwość wykonywania niektórych czynności, lecz nie w pełni i nadal ma problem np. z obieraniem ziemniaków czy dźwiganiem. Jeżeli jednak w ciągu roku od zabiegu wystąpią przykurcze, konieczna będzie kolejna operacja. Mogą również ponownie pojawić się bóle. Powódka wymaga dalszego leczenia rehabilitacyjnego w celu podtrzymania istniejącej sprawności, zapobiegania zmianom wtórnym, prewencji przeciwbólowej. W wyniku wypadku powstała u powódki stała i nieodwracalna dysfunkcja ręki lewej- ograniczenie funkcji, głównie w zakresie chwytu precyzyjnego trójpunktowego, koncentrycznego, siłowego, hakowego. Powódka ma utrudnione wykonywanie czynności, które wymagają pełnej sprawności ręki niedominującej, czynności dla oburęcznych, co może powodować ograniczenie w wykonywaniu niektórych ról społecznych. Fakt ograniczenia funkcji ręki wraz z istniejącym defektem kosmetycznym może przy tym prowadzić do obniżenia samopoczucia powódki. Powódka nie może wykonywać pracy w zawodzie wyuczonym, a w jej przypadku występują ograniczenia w wykonywaniu prac wymagających pełnej sprawności ręki lewej, w szczególności związanych z czynnościami precyzyjnymi i siłowymi.

dowód: opinia sądowo- lekarska biegłego lekarza specjalisty ortopedy- traumatologa, k. 227-229; opinia sądowo- lekarska biegłego lekarza specjalisty ortopedy- traumatologa z dnia 27 września 2017r. sporządzona w toku postępowania w sprawie o sygn. akt VII U 538/17; zeznania powódki

W okresie od grudnia 2015r. do stycznia 2017r. powódka pracowała w sklepie obuwniczym w pełnym wymiarze czasu pracy (w jej przypadku 6 godzin dziennie 5 dni w tygodniu z uwagi na stopień niepełnosprawności) w charakterze sprzedawcy. Musiała zrezygnować z pracy z przyczyn zdrowotnych- z uwagi na dysfunkcję lewej ręki nie mogła poradzić sobie sama z przenoszeniem i układaniem towaru, gdy nie było razem z nią pracodawczyni.

Od 13 lutego 2019r. powódka jest zatrudniona w MOPS w charakterze opiekunki jako zastępstwo nieobecnej pracownicy. Pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy, z uwzględnieniem orzeczonego stopnia niepełnosprawności, tj. 7 godzin dziennie. Odwiedza po 3-4 podopiecznych, jednak nie tych leżących, a potrzebujących rozmowy i kontaktu z drugim człowiekiem.

dowód: zeznania powódki

Decyzją z 20 października 2015r. ZUS przyznał powódce od 20 października 2015r. (następnego po dniu zakończenia pobierania świadczenia rehabilitacyjnego, przyznanego na okres od 25 października 2014r. do 19 października 2015r.) do 31 października 2016r. rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Decyzją z 2 marca 2018r. ZUS przyznał powódce prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy na okres od 1 listopada 2016r. do 30 września 2019r.

dowód: decyzja ZUS z 20 października 2015r., k. 31; decyzja ZUS z 2 marca 2018r., k. 197

Decyzją z 20 października 2015r. ZUS przyznał powódce jednorazowe odszkodowanie z tytułu stałego uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku przy pracy z dnia 26 kwietnia 2014r. wynoszącego 17% w wysokości 12 869 zł.

dowód: decyzja ZUS z 20 października 2015r., k. 33v.-34

Orzeczeniami Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w O. z dnia 15 września 2014r. i 5 października 2015r. powódka został zaliczona do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności (symbol (...)) od dnia 26 kwietnia 2014r. do dnia 31 października 2018r., z zaznaczeniem, że stopień niepełnosprawności datuje się od dnia 11 sierpnia 2014r. Obecnie powódka jest nadal, do października 2019r., zaliczona do osób niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym w związku ze stanem ręki lewej.

dowód: orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z 15 września 2014r., k. 21; orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z 5 października 2014r., k. 22; zeznania powódki

W związku urazem i jego leczeniem powódka dokonywała zakupu leków i środków opatrunkowych: 14 maja 2014r. na kwotę 82,88 zł, 21 maja 2014r. na kwotę 45,16 zł, 5 czerwca 2014r. na kwotę 81,94 zł.

dowód: faktura nr (...), k. 25v.; faktura nr (...), k. 26; faktura nr (...), k. 26v.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów. Ich autentyczność i treść nie była kwestionowana przez strony postępowania, a Sąd nie znalazł podstaw, by to czynić z urzędu. Wiarygodność dokumentów nie budziła wątpliwości Sądu. Stan faktyczny został również ustalony na podstawie zeznań świadków: D. M., J. K., K. D., R. S., J. S. i powódki. Zeznania świadków i powódki zdaniem Sądu Okręgowego zasługiwały na wiarę w pełni, bowiem były spójne, logiczne i wzajemnie się uzupełniały, nakreślając tak przebieg zatrudnienia powódki u strony pozwanej, w tym szkoleń powódki jak i samego wypadku przy pracy, w wyniku którego doznała ona urazu ręki lewej. Podkreślić należy, że zeznania te były w kwestiach zasadniczych zbieżne co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Zeznaniom świadka J. S. Sąd Okręgowy dał wiarę w tej części, w jakiej znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. W jej zeznaniach Sąd odnotował pewną tendencyjność, ukierunkowaną na egzonerację pracodawcy, u którego świadek piastuje kierownicze stanowisko, będąc przy tym odpowiedzialną za szkolenie nowych pracowników. Nie zasługują na wiarę w szczególności zeznania świadka, jakoby powódka pracowała jako pakowacz jedynie miesiąc czy kilka tygodni, a następnie wykonywała obowiązki pomocnika operatora jako odosobnione. Zauważyć należy, że żadna ze stron nie kwestionowała faktu zatrudnienia powódki u strony pozwanej i faktycznego świadczenia przez nią pracy od 27 listopada 2013r. Sąd ustalił również, że każdorazowo nowozatrudniony pracownik zaczynał pracę przy maszynie na stanowisku pakowacza, wykonując tym samym najprostszą, najmniej wymagającą pracę, i dopiero następczo niektórzy byli oddawani pod opiekę operatora celem przeszkolenia na stanowisku pomocnika operatora. Taką też drogę przeszła powódka, co potwierdził również świadek J. S., zeznając, że po okresie pracy w charakterze pakowaczki, powódka została przekazana pod opiekę operatora K. D.. Jak wynika ze spójnych zeznań świadka K. D. i powódki, nastąpiło to jednak dopiero w kwietniu 2014r., tak że do dnia wypadku panie przepracowały razem jedynie 2-3 dni. To ich zeznaniom Sąd Okręgowy dał wiarę w tym przedmiocie, bowiem z całą pewnością lepiej pamiętały, kiedy doszło do nawiązania między nimi współpracy w związku z wytypowaniem powódki do przeszkolenia na stanowisko pomocnika operatora i oddaniem pod opiekę w tym celu K. D., z którą pracowała na jednej zmianie, niż kierownik produkcji, który z istoty rzeczy ma swój własny zakres zadań i kieruje całym zespołem pracowniczym, co raczej nie pozwala zachować w pamięci dat przesunięć poszczególnych osób na inne stanowisko.

Ponadto Sąd oparł się na dowodzie z opinii biegłego lekarza sądowego specjalisty ortopedy- traumatologa. Opinia ta była spójna i logiczna, a biegły w przekonujący sposób uzasadnił wnioski opinii, na podstawie wszechstronnej analizy dokumentacji medycznej i badania powódki, a żadna ze stron nie wniosła zarzutów do opinii.

Sąd nie dostrzegł potrzeby przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu BHP, gdyż okoliczności dotyczące spełnienia na stanowisku pracy powódki wymogów bezpieczeństwa nie były kwestionowane przez powódkę.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo, którym M. P. domagała się zapłaty zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. oraz odszkodowania na zasadzie art. 444 §1 k.c., okazało się w części zasadne.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie natomiast z art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Przystępując do rozpoznania zawisłego przed Sądem sporu należało przede wszystkim stwierdzić na jakiej zasadzie miałby odpowiadać pozwany zakład pracy. W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd doszedł do przekonania, że strona pozwana jako pracodawca powódki odpowiada za skutki wypadku przy pracy z dnia 26 kwietnia 2014r. zgodnie z art. 435 § 1 k.c., tj. na zasadzie ryzyka. Art. 435 § 1 k.c. stanowi, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Do przyjęcia takiej formy odpowiedzialności konieczne jest zaistnienie dwóch przesłanek pozytywnych i niewystąpienie przesłanek negatywnych. Po pierwsze, odpowiedzialność taką ponosi prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.). Po drugie, między szkodą a ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu musi istnieć związek przyczynowy. Do przesłanek wyłączających ten rodzaj odpowiedzialności należy wystąpienie szkody na skutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie osoba prowadząca przedsiębiorstwo lub zakład nie ponosi odpowiedzialności. O uznaniu danego kompleksu za przedsiębiorstwo w rozumieniu art. 435 k.c. decyduje rodzaj wykorzystywanej technologii i metod działalności. Czynnikiem dominującym, który warunkuje jego prowadzenie, muszą być środki wykorzystujące rodzaje energii przykładowo wymienione w tym przepisie. Do zastosowania art. 435 k.c. nie wystarcza, aby przedsiębiorstwo lub zakład bezpośrednio wykorzystywał elementarne siły przyrody, lecz chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postacie energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających. Przy ustalaniu zakresu zastosowania art. 435 k.c. należy brać pod uwagę trzy momenty: stopień zagrożenia ze strony stosowanych urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody (a więc z wyłączeniem sił człowieka lub zwierzęcia) ma stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości (postanowienia Sądu Najwyższego z 6 czerwca 2005r., sygn. akt I PK 35/05 oraz z 29 stycznia 2008r., sygn. akt I PK 258/07). Ustalenia poczynione w toku postępowania sądowego prowadzą do wniosku, że z uwagi na rodzaj działalności prowadzonej przez stronę pozwaną i sposób jej prowadzenia, jest ona „prowadzącym na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody”, o której mowa w art. 435 § 1 k.c., bowiem prowadzi działalność stricte produkcyjną, opartą na wykorzystywaniu maszyn napędzanych energią elektryczną, w zasadniczej części zautomatyzowaną, a zatem podstawę jej funkcjonowania stanowią urządzenia wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Jednocześnie podkreślić należy, że nie budzi żadnych wątpliwości, że pomiędzy szkodą, której doznała powódka, a ruchem przedsiębiorstwa strony pozwanej istniał bezpośredni, adekwatny związek przyczynowy. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika bowiem bezspornie, że 26 kwietnia 2014r. powódka, wykonując zlecone jej przez przełożonych obowiązki pracownicze, podczas procesu wymiany wstęgi bibuły w automacie do produkcji ręczników papierowych, w wyniku wciągnięcia jej lewej ręki pomiędzy wałki maszyny, doznała urazu w postaci uszkodzenia tej dłoni. Zatem, pozwany pracodawca mógłby uwolnić się od odpowiedzialności za szkodę, jakiej doznała powódka jedynie poprzez wykazanie któreś z przesłanek negatywnych, o jakich mowa w art. 435 § 1 k.c. (nastąpienie szkody wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności). Strona pozwana w toku postępowania sądowego nie zdołała tego uczynić. Wystąpienie siły wyższej nie wchodzi w rachubę w przedmiotowym postępowaniu z uwagi na brak jakichkolwiek okoliczności, które miałyby o niej świadczyć, a powoływanie się przez stronę pozwaną na wyłączną winę powódki uznać należy za nieskuteczne. W doktrynie i orzecznictwie, rozważając kwestię winy poszkodowanego i wyłączenia odpowiedzialności z art. 435 § 1 k.c. w związku z wyłączną winą poszkodowanego wskazuje się, że pojęcie winy poszkodowanego jest ujmowane jako możliwość postawienia mu zarzutu niewłaściwego postępowania, a jednocześnie, wina poszkodowanego musi być wyłączna w takim sensie, że jedynym zachowaniem, które jawi się jako subiektywnie naganne, jest zachowanie się samego poszkodowanego (Komentarz do art. 435 Kodeksu cywilnego, red. Olejniczak, Prawo zobowiązań – część ogólna 2014, wyd. 2, Legalis; Komentarz do art. 435 Kodeksu cywilnego, red. Osajda 2017, wyd. 17, Legalis), przy czym zwrot „z wyłącznej winy” należy odnosić w istocie do przyczyny, a nie do winy. Tym samym, ocena winy poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej jest dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego, a więc przewidziana w art. 435 § 1 k.c. wyłączna wina w spowodowaniu szkody występuje jedynie wtedy, gdy zachowanie się poszkodowanego było jedyną jej przyczyną, i tylko wyłączny związek między tym zawinionym zachowaniem a szkodą zwalnia prowadzącego przedsiębiorstwo z odpowiedzialności. (Komentarz do art. 435 k.c., Jacek Gudowski, Gerard Bieniek, Lex.online).

W przedmiotowej sprawie nie sposób przyjąć, aby zachodziła tak rozumiana wyłączna wina powódki (poszkodowanej). Jak wynika bowiem z przeprowadzonego postępowania dowodowego pozwana nie dochowała swoich obowiązków w zakresie bezpieczeństwa pracy. Zgodnie z art. 207 § 1 k.p., pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy, a zgodnie z art. 226 k.p. ocenia i dokumentuje ryzyko zawodowe związane z wykonywaną pracą oraz stosuje niezbędne środki profilaktyczne zmniejszające ryzyko i informuje pracowników o ryzyku zawodowym, które wiąże się z wykonywaną pracą oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami. Z mocy art. 234 1 § 1 i 2 k.p., jest obowiązany zaznajamiać pracowników z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczącymi wykonywanych przez nich prac oraz wydawać szczegółowe instrukcje i wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach pracy. M.in., pracodawca jest zobowiązany do przeprowadzenia instruktażu przed dopuszczeniem pracownika do wykonywania pracy na stanowisku robotniczym (§ 11 rozporządzenia Ministra Gospodarki i pracy z dnia 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy). Jak wynika ze stanu faktycznego sprawy, choć powódka przeszła ogólne szkolenie BHP, na którym zawracano szczególną uwagę na niebezpieczeństwo związane z uszkodzeniem rąk przy pracy przy maszynach, to jednak powódka została dopuszczona do samodzielnej pracy w charakterze pomocy operatora przy nawijaniu bibuły na wałki maszyny po zaledwie 2- 3 dniach szkolenia. W sytuacji, gdy przeszkolenie do pracy w charakterze pomocy operatora maszyny, obejmujący pracę z i pod ścisłym kierownictwem operatora zazwyczaj trwało u strony pozwanej przynajmniej kilka tygodni, a nawet 2-3 miesiące, a powódka miała samodzielnie wykonać jeden z etapów jednej z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych czynności należących do pomocnika operatora jaką jest wymiana bibuły na wałkach po zaledwie 2-3 dniach przeszkolenia, nie można przyjąć, że została ona właściwie i w pełni przygotowana do pracy, i że prawidłowo przeprowadzony instruktaż stanowiskowy się zakończył. Sama K. D., szkoląca powódkę, przyznała, że być może za wcześnie powódka została pozostawiona sama przy pracy polegającej na nawijaniu wstęgi bibuły na wałki, tj. przy jednym z bardziej niebezpiecznych etapów procesu produkcji. Zatem, w stanie faktycznym niniejszej sprawy uznać należy, że powódka nie została dostatecznie przyuczona i przeszkolona do wykonywania pracy na stanowisku pomocy operatora, a zatem, strona pozwana nie wykazała okoliczności egzoneracyjnych, uchylających odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie ryzyka, przewidzianych w przepisie art. 435 k.c., tj. tego, aby powódka ponosiła wyłączną winę za zaistnienie wypadku. Nie zmienia to jednak faktu, że w ocenie Sądu, mimo braku możliwości przypisania powódce wyłączności w spowodowaniu szkody, a tym samym, niezaistnienia przesłanek egzoneracyjnych skutkujących wyłączeniem odpowiedzialności pracodawcy, powódka swoim zachowaniem przyczyniła się do powstania szkody w rozumieniu art. 362 k.c.

Przyczynienie to takie zachowanie poszkodowanego, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą oraz wykazuje pewną cechę dodatkową – jest zawinione, a przynajmniej obiektywnie nieprawidłowe czy niewłaściwe. Przyczynienie się występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego dojść należy do wniosku, iż bez udziału poszkodowanego być może do zdarzenia by nie doszło lub rozmiar szkody byłby mniejszy. Powódka pozostając sama w maszynie i mając jedynie trzymać wstęgę bibuły, pomimo dźwięku brzęczka, oznaczającego, iż operator maszyny uruchamia ją celem nawinięcia na wałki bibuły, wykonała ruch lewą ręką przy bibule, co doprowadziło do wciągnięcia ręki między wałki. Powódka z własnej winy nie była w pełni skoncentrowana, rozproszyła uwagę i poruszyła się, pomimo dźwięku zwiastującego ruch maszyny. Take zachowanie nie powinno zdarzyć się pracownikowi w pełni skupionemu na wykonywanej czynności, zwłaszcza, że M. P. była co najmniej kilkukrotnie, wyraźnie informowana (podczas szkolenia BHP, czy też podczas przyuczania do pracy w charakterze pomocy operatora) o konieczności zachowania szczególnej uwagi i ostrożności przy wymianie bibuły w automacie. Skoro zatem powódka rozkojarzyła się, nie koncentrując się na wykonywanej pracy w sposób dostateczny, w wyniku czego nie zwróciła uwagi na dźwięk brzęczka ostrzegawczego i niewłaściwie operowała rękami w sferze zagrożenia, należało przyjąć, że przyczyniła się do wypadku w 20%.

Przechodząc do kwestii zasadności wysokości dochodzonych przez powódkę roszczeń wskazać należy, że ostatecznie powódka domagała się zasądzenia od strony pozwanej 99 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 1000 zł tytułem odszkodowania. Zgodnie z przywołanym wyżej art. 445 k.c., sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Użyte w przepisie pojęcie „suma odpowiednia” nie zostało w żaden sposób określone w przepisach kodeksu cywilnego. Doktryna i orzecznictwo Sądu Najwyższego jak i sądów powszechnych wypracowało pewne kryteria, które należy uwzględnić przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć charakter przede wszystkim kompensacyjny, dlatego jego wysokość nie może ograniczać się do zapłaty sumy symbolicznej, a stanowić powinno odczuwalną wartość ekonomiczną. W każdym przypadku, w którym doszło do uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia należy rozpatrywać sprawę indywidualnie, uwzględniając doznaną krzywdę pokrzywdzonego, na którą składa się cierpienie fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi lub w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia. Ustalając wysokość zadośćuczynienia należy uwzględnić wszystkie okoliczności odzwierciedlające doznaną krzywdę, a w szczególności nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, nieodwracalność następstw wypadku. Jednak suma odpowiednia musi być również w tym znaczeniu, że winna być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadającym aktualnym normom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. W wyroku z 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, Sąd Najwyższy wyjaśnił, iż ustalając wysokość zadośćuczynienia sąd pracy powinien brać pod uwagę: rodzaj cierpień fizycznych poszkodowanego (związek z pobytem w szpitalu, przebytymi zabiegami, a także rehabilitację), ich nasilenie, długotrwałość, stopień kalectwa, wiek poszkodowanego, prognozy na przyszłość, wyłączenie z normalnego życia, ograniczenie zdolności normalnego funkcjonowania, niemożność kontynuowania zatrudnienia, a także ogólne konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym poszkodowanego.

Ustalając odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za krzywdę jakiej doznała powódka, Sąd brał pod uwagę wszystkie przesłanki, które powyżej zostały przytoczone, w tym uwzględnił ból i wstrząs, jakiego doznała powódka w związku z wypadkiem, fakt trwałego kalectwa powódki, skutkującego nie tylko deformacją dłoni, ale też znacznym ograniczeniem jej funkcji, wpływającym na zdolność powódki do pracy (częściowa niezdolność do pracy) oraz ograniczenie w możliwości prowadzenia takiego trybu życia jak przed wypadkiem, w tym również niesamodzielności w wykonywaniu zwykłych codziennych czynności, i to w młodym wieku (36 lat), co skutkowało zaliczeniem jej do osób niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym, konieczność przebycia czterech operacji, w tym o charakterze rekonstrukcyjnym (przeszczep skóry), co wiązało się z cierpieniem i długotrwałą rehabilitacją, stan niepewności w jakim pozostaje powódka z uwagi na rokowania lekarskie na przyszłość (prawdopodobieństwo kolejnych zabiegów operacyjnych w związku z możliwością wystąpienia przykurczy), i doszedł do przekonania, iż kwotą odpowiednią jest 70 000 zł. Podkreślić należy, że skutki urazu, jakiego doznała powódka w wyniku wypadku przy pracy, są nieodwracalne, powódka nie odzyska bowiem pełnej sprawności lewej ręki, co już zawsze utrudniać jej będzie wykonywanie pewnych czynności lub wręcz je uniemożliwiać. Dodatkowo, nastąpiło trwałe oszpecenie jednej z dłoni, które w kulturze europejskiej są wizytówką kobiety, co z pewnością wpływa na samoocenę powódki, która stara się ukrywać zniekształconą dłoń, co można było widoczne w trakcie składania przez nią zeznań. Z drugiej strony Sąd nie mógł pominąć faktu, że w wyniku wypadku urazowi uległa ręka lewa, a zatem praworęczna powódka ma nadal sprawną rękę wiodącą, a nadto, pozostaje częściowo zdolna do pracy.

Orzekając o wysokości należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze, że kwota 70 000 zł musi zostać pomniejszona o procent przyczynienia się powódki do szkody (70 000 zł – 20% = 54 000 zł). Należy również uwzględnić fakt, że powódka otrzymała 12 869 zł z ubezpieczenia społecznego tytułem jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy oraz 10 000 zł od ubezpieczyciela tytułem odszkodowania za trwały uszczerbek na zdrowiu. W konsekwencji zatem Sąd przyznał powódce na zasadzie art. 445 § 1 k.c. kwotę 34 000 zł tytułem zadośćuczynienia, a powództwo w części odnoszącej się do tego zadośćuczynienia ponad tę kwotę oddalił jako wygórowane i niezasadne.

Co do drugiego żądania pozwu - zapłaty odszkodowania w kwocie 1000 zł na mocy art. 444 §1 k.c. Sąd uznał, że było ono zasadne jedynie w części - co do kwoty 167,98 zł. W trakcie postępowania powódka, pomimo rozkładu ciężaru dowodu, zobowiązującego ją do wykazania wysokości szkody, udowodniła ją jedynie w rozmiarze 209,98 zł (wydatki wynikające z konieczności zakupu leków i środków opatrunkowych), nie dostarczając żadnych innych dowodów, ani nawet nie uprawdopodobniając dalszych wydatków na leczenie czy rehabilitację czy innych wpływających na wysokość poniesionej szkody, choćby poprzez przywołanie w trakcie zeznań przed sądem wysokości kwot, które miała wydatkować. Tym samym, uwzględniając wysokość wykazanej szkody oraz fakt, że powódka przyczyniła się do powstania szkody w 20%, należało zasądzić od strony pozwanej na rzecz powódki 167,98 zł, a w pozostałej części powództwo o zapłatę odszkodowania podlegało oddaleniu.

O odsetkach, liczonych zarówno od zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia, jak i odszkodowania, Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Zgodnie z treścią art. 481 §1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie z treścią art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. W ocenie Sądu dopuszczalne jest zatem wnoszenie wraz z roszczeniem o zapłatę żądanej kwoty także żądanie należnych odsetek, od dnia doręczenia zobowiązanemu odpisu pozwu, jako chwili w której dowiedział się on o roszczeniu i od której stało się ono wymagalne (wyrok Sądu Najwyższego z 13 września 2012r., V CSK 379/11). Ze stanu faktycznego sprawy nie wynika, aby powódka przed dniem wniesienia pozwu i dniem doręczenia go stronie pozwanej wzywała stronę pozwaną do zapłaty kwot jakich dochodziła w niniejszym postępowaniu sądowym. W związku z tym Sąd zasądził odsetki od dnia wytoczenia powództwa, przyjmując za ten dzień datę 28 grudnia 2016r. – dzień następny po doręczeniu odpisu pozwu stronie pozwanej.

Sąd uwzględnił wniosek powódki o ustalenie odpowiedzialności pozwanej spółki za dalsze mogące wystąpić w przyszłości skutki wypadku przy pracy z 26 kwietnia 2014r. Z okoliczności sprawy wynika bowiem, że zachodzi znaczne prawdopodobieństwo, że mogą wystąpić dalsze ujemne skutki doznanej przez M. P. szkody, w szczególności, przykurcze, skutkujące koniecznością przeprowadzenia kolejnej (lub kolejnych) operacji i dalszych zabiegów rehabilitacyjnych, na co wskazuje w szczególności opinia biegłego sądowego lekarza ortopedy. W związku z tym w oparciu o art. 189 k.p.c. Sąd uznał, że powódka miała interes prawny w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pracodawcy za skutki wypadku na przyszłość, gdyż w chwili obecnej nie wiadomo, czy ujawnią się dalsze szkody związane z wypadkiem, przy czym jest do prawdopodobne. Jeżeli brak jest pewności, co do zaistnienia szkody, w doktrynie i orzecznictwie ugruntował się pogląd, że dopuszczalne jest ustalenie odpowiedzialności pozwanego za określone zdarzenie i szkodę mogącą powstać w przyszłości, jako jego skutek (uchwała Sądu Najwyższego (7) z 17 kwietnia 1970r., III PZP 34/69; wyrok Sądu Najwyższego z 6 października 2006r., V CSK 183/06). Podkreślić należy, że Sąd Najwyższy w uchwale z 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09 wskazał, że uchwała siedmiu sędziów z 17 kwietnia 1970r., III PZP 34/69, mająca moc zasady prawnej, zachowała aktualność pomimo wprowadzenia do systemu prawa art. 422 1 k.c., a w wyroku z 11 marca 2010r., IV CSK 410/09 przesądził o możliwości istnienia interesu prawnego powoda dochodzącego naprawienia szkody na osobie w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości.

Sąd zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego w oparciu o art. 100 k.p.c., mając na uwadze rodzaj rozpoznawanej sprawy i to, że roszczenie poszkodowanego czynem niedozwolonym ma w istocie charakter ocenny. W związku z tym okoliczność, w jakiej części powódka uległa w swoim żądaniu, nie zależała w dużej mierze od okoliczności obiektywnych, które można było z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, lecz od uznania sędziowskiego.

O kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, mając na uwadze, że powódka została zwolniona od ponoszenia kosztów sądowych w całości w niniejszej sprawie zgodnie z postanowieniem z dnia 26 lutego 2016r., wydanym w sprawie VII Po 2/16. Na koszty sądowe złożyła się opłata od pozwu w części uwzględniającej powództwo, wynosząca 1709 zł (34 168 zł x 5%) oraz kwota 529,21 zł stanowiąca 1/3 sumy wydatków sądowych w łącznej kwocie 1587,63 zł (1000 zł tytułem kosztów postępowania mediacyjnego, 360,32 zł tytułem wynagrodzenia biegłego, 89,31 zł, 38 zł i 100 zł tytułem zwrotu kosztów stawiennictwa w sądzie świadków). Sąd obciążył stronę pozwaną koniecznością pokrycia 1/3 wydatków sądowych mając na uwadze wynik postępowania, to jest okoliczność, że strona pozwana przegrała sprawę w około 1/3 w stosunku do całości żądania powódki.

W pkt VI wyroku Sąd nadał wyrokowi w pkt I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 1680 zł, na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c., w myśl którego zasądzając należność pracownika w sprawach z zakresu prawa pracy, sąd z urzędu nada wyrokowi przy jego wydaniu rygor natychmiastowej wykonalności w części nieprzekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Bielak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Stefania Zdunek-Waliczek
Data wytworzenia informacji: